Zbyt późno dostarczone materiały - to powód, który przesądził o losach głosowaniu nad wygaszeniem mandatu Łukaszowi Moździerskiemu.
Zgodnie ze statutem, radni materiały na sesję muszą otrzymać co najmniej na siedem dni przed obradami. Tymczasem...
- Nie otrzymałam dokumentów w terminie. Dostałam je dopiero dwa dni temu - mówiła radna Beata Łazarewicz.
- Ja także. Poza tym dotychczas nie mogłem ustosunkować się do tych zarzutów, bo takiej możliwości nie dał mi ani wojewoda ani burmistrz - podkreślał sam Łukasz Moździerski.
Z kolei radny Lucjan Gutowski przekonywał, żeby sprawę mandatu Moździerskiego wreszcie zakończyć: To jest już komedia. Już raz głosowaliśmy w tej sprawie i radni nie wygasili mu mandatu. Nie róbmy więc z tego farsy i zakończmy ten temat raz na zawsze.
Ale sprawa mandatu Moździerskiego została zdjęta z porządku czwartkowych obrad miejskich rajców.
Przypomnijmy. Po uzyskaniu pisemnej informacji od burmistrza Sokółki, wojewoda Maciej Żywno sprawę ewentualnego wygaszenia mandatu Moździerskiego pozostawił radzie. W kwietniu radni podjęli więc decyzję, żeby nie pozbawić radnego mandatu. Jednak po przeanalizowaniu sprawy, wojewoda wezwał radę do wygaszenia mandatu. W przeciwnym razie zastosuje zarządzenie zastępcze, które pozbawi Moździerskiego mandatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?