Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie z pasją: Marcin Domaniecki, specjalista ds. zarządzania marką Żubr w Kompanii Piwowarskiej

Barbara Kociakowska [email protected]
Marcin Domaniecki (z piłką) przez 13 lat uprawiał koszykówkę. Dwa razy uczestniczył w eliminacjach do kadry polskich kadetów
Marcin Domaniecki (z piłką) przez 13 lat uprawiał koszykówkę. Dwa razy uczestniczył w eliminacjach do kadry polskich kadetów
Jeszcze niedawno uprawiał koszykówkę, dlatego teraz wie dobrze, co znaczy praca w zespole. Tyle, że teraz jest to zespół marketingowy. Uważa, że cechy nabyte podczas sportowych zmagań są bardzo przydatne w życiu.

Marcin Domaniecki przez 13 lat czynnie uprawiał koszykówkę, od dwóch lat grywa tylko rekreacyjne. Za swoje największe osiągniecie uważa, to, że dwa razy (w 1998 i 1999 r.) był na eliminacjach do kadry polskich kadetów. Miał przyjemność grać m.in. z Maciejem Lampe, jedną z czołowych postaci polskiej koszykówki.

W pracy jak na parkiecie

Twierdzi, że sport pomaga w życiu.

– Myślę, że dzięki czynnemu uprawianiu sportu nabyłem wiele cech, które dzisiaj pomagają mi w życiu i w pracy – mówi Marcin Domaniecki. – Pracuję w marketingu, w zespole. A tu, podobnie jak na parkiecie trzeba wspólnie dążyć do osiągnięcia celu.

Jak mówi, sport nauczył go też determinacji, dążenia do zwycięstwa w każdej sytuacji i niedopuszczania myśli o porażce.

Idol nie tylko z parkietu

Nietrudno zgadnąć, że sportowych idoli Marcina Domanieckiego należy szukać wśród koszykarzy.

– W dzieciństwie tych idoli było wielu – opowiada. – Ale takim największym był John Stockton. Na początku został nim przede wszystkim dlatego, że urodził się tego samego dnia i miesiąca co ja.

John Stockton przez całą swoją zawodową karierę (były to lata 1984-2003) związany był z jednym klubem. Grał jako rozgrywający w drużynie Utah Jazz. Chociaż mierzył tylko 185 cm, w czasie trwania kariery został wybrany dwukrotnie do Pierwszej Drużyny Ligi NBA i sześciokrotnie do Drugiej Drużyny.

Do dziś Marcin Domaniecki jest po wrażeniem gry Johna Stocktona, uważa, że był najlepszym rozgrywającym w historii. Jednak nie tylko za grę go ceni, uważa, że idol jest wart, by go naśladować również w życiu. Przede wszystkim dlatego, że John Stockton dużą uwagę przywiązywał do lokalnych wartości.

– To tak jak nasz Żubr, który dba o korzenie – mówi Marcin Domaniecki. – Zawsze chętnie jeżdżę do Białegostoku i kibicuję Jagielonii. Praktycznie nie ma dnia, żebym nie dzwonił, nie pytał co się dzieje w klubie.

Zobacz: Akcyza i pogoda zepsuły wyniki branży piwnej. Ale Browar Łomża - z tarczą.

Kibicuje koleżance ze szkoły

Dziś specjalista ds. zarządzania marką Żubr grywa w koszykówkę dla relaksu, chętnie też pływa. Inne sporty uprawia rzadko. Zawsze jednak kibicuje polskim sportowcom. Najchętniej pochodzącej z Rawicza polskiej lekkoatletce Anicie Włodarczyk – mistrzyni świata z Berlina, z którą przez wiele lat uczył się w jednej klasie.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny