Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie domagają się pieniędzy. Pracownicy ZNTK chcą odzyskać premie.

Julita Januszkiewicz
Związkowcy zwrócili się do Sądu Rejonowego w Białymstoku o wypłatę premii wraz z odsetkami.
Związkowcy zwrócili się do Sądu Rejonowego w Białymstoku o wypłatę premii wraz z odsetkami. Fot. Archiwum
Do Sądu Rejonowego w Białymstoku już wpłynęło 670 wniosków. Zanim zostaną rozpatrzone, ludzie muszą wpłacić 200 zł: - To dla nas majątek - denerwują się. - Mogą prosić o umorzenie - mówi Joanna Toczydłowska, rzeczniczka sądu.

Jak mówi Jan Jabłoński, związkowiec z Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego, premia była składnikiem płac. - Owszem, przez jakiś czas zawieszono ją, ale nie zabrano - zaznacza.

Jesienią ubiegłego roku Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych przelał pracownikom ZNTK pieniądze. Zaległe wynagrodzenia, odprawy, odszkodowania i ekwiwalent wyniosły 9 milionów złotych: - Wszystkie kwoty zostały przez nas opłacone. Nie było żadnych odmów - zapewnia Grażyna Kotuszewska, szefowa FGŚP.

Ale związkowcy zwrócili się do Sądu Rejonowego w Białymstoku o wypłatę premii wraz z odsetkami. Sąd odmówił: - Premie nie znalazły się na liście wierzytelności, bo nie zostały przeze mnie uznane - mówi syndyk ZNTK Alina Sobolewska.

Pracownicy nie zgadzają się z tą decyzją. Uważają, że pieniądze po prostu im się należą.

- W grę wchodzi kilka tysięcy złotych - informuje Jan Jabłoński. - Kwoty premii zależą od stanowiska, jakie zajmował pracownik, więc mogą być wyższe.

Dlatego do sądu wpłynęło już 670 sprzeciwów od odmowy wypłaty premii. Jednak, żeby zostały one rozpatrzone, ludzie muszą wpłacić po 200 złotych, tzw. opłaty stałej. Byłych pracowników ZNTK nie stać na to.

- Przecież my ledwo wiążemy koniec z końcem - denerwuje się pan Bogdan. - Nie pracujemy, a naszym jedynym dochodem są niskie zasiłki.

- Czy sąd nie rozumie, że ludzie nie mają za co żyć i kupić chleba. A może chce wzbogacić się kosztem biednych - oburza się pani Bogumiła. Jej mąż jest na zasiłku, a ona, od czasu do czasu, dorabia jako sprzątaczka.

- Nie mam gwarancji, że wpłacając te dwieście złotych, odzyskam pieniądze - dodaje były spawacz z ZNTK, który jak wszyscy nasi rozmówcy chce być anonimowy.

Dlatego o interwencję poprosili "Kurier Poranny".

Sędzia Joanna Toczydłowska poinformowała nas, że pracownicy byłych ZNTK mogą starać się o umorzenie kosztów sądowych.

Z kolei syndyk Alina Sobolewska powiedziała nam, że jeśli sąd pozytywnie rozpatrzy wnioski pracowników, zaległe premie trafią na listę wierzytelności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny