Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lucyna Ostrowska: Otyłość to choroba, a nie defekt kosmetyczny

Katarzyna Łuszyńska
Doc. dr hab. n. med. Lucyna Ostrowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku
Doc. dr hab. n. med. Lucyna Ostrowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku Wojciech Wojtkielewicz
Otyłości nie da się odchudzić. Ją trzeba leczyć – mówi Lucyna Ostrowska, kierownik Zakładu Dietetyki i Żywienia Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

W jakiej kondycji pod kątem nadwagi i otyłości są mieszkańcy naszego regionu?
Lucyna Ostrowska: Otyłości wśród kobiet jest około 30 proc., natomiast wśród mężczyzn – niecałe 30 proc. Jest jeszcze spory odsetek osób z nadwagą, która nie jest jednoznaczna z otyłością. Pierwsza jest stanem przedchorobowym, zaś druga – chorobą. Nadwaga wśród mężczyzn sięga ponad 40 proc., a wśród kobiet – ponad 30. W sumie dwie trzecie społeczeństwa ma ten problem ze swoją wagą, a co za tym idzie, ze zdrowiem.

Czy ludzie są świadomi tego problemu?
Na pewno tak. Ale po wielu latach leczenia pacjentów z otyłością widzę, że większość z nich przychodzi do mnie nadal w celu odchudzania (czyli zadbania o siebie na krótko), a nie leczenia otyłości. To pokazuje, że nie rozumieją oni swojej choroby, bo otyłość nie da się „odchudzić” i potem będzie już dobrze. Leczy się ją przez całe życie, a dzięki temu poprawia się jakość życia i zdrowie. Odchudzanie może zaistnieć wśród osób, które mają niewielką nadwagę, a chcą wrócić do prawidłowej wagi. Jest to dużo łatwiejsze, ponieważ wystarczy racjonalnie się odżywiać i zwiększyć aktywność ruchową. Jednak jeżeli po osiągnięciu właściwej wagi osoba wróci do starych nawyków, wystąpi efekt jojo. W przypadku otyłości, z każdym jego pojawieniem się leczenie jest trudniejsze. Powikłaniem otyłości jest cukrzyca typu drugiego. Nie ma więc dobrego leczenia cukrzycy bez leczenia otyłości. A to wymaga racjonalnego żywienia i nieprzejadania się cukrami i tłuszczami, zwiększenia ruchu. Jeżeli ktoś ma za dużo energii dostarczonej z pożywieniem i nie jest w stanie jej wydatkować, to odkłada się ona w postaci tkanki tłuszczowej. A ta, oprócz tego że wpływa na sylwetkę, negatywnie oddziałuje na nasze zdrowie.

Otyłość i nadwaga mają też wpływ na narządy wewnętrzne.
Mamy trzy rodzaje otyłości – brzuszną, gruszkową i otyłość osób szczupłych, tzw. zespół MONW, czyli metaboliczne otyłe osoby szczupłe. Mogą mieć one prawidłowe BMI, a zbierają tkankę tłuszczową w obrębie jamy brzusznej. Otłuszczają przez to narządy wewnętrzne i chorują tak samo jak osoby z otyłością brzuszną. Wszystko, co wynika z nadmiaru tkanki tłuszczowej brzusznej powoduje, że początkowo wytwarza się w ustroju przewlekły stan zapalny, który jest spowodowany cytokinami, czyli związkami zapalnymi, uwalniającymi się z tkanki tłuszczowej. Powodują one także insulinoodporność, co skutkuje wystąpieniem stanu przedcukrzycowego, a potem cukrzycy typu drugiego. Kolejnym powikłaniem wynikającym z otyłości brzusznej jest m. in. nadciśnienie tętnicze, zaburzenie gospodarki lipidowej. Osoby otyłe mają także więcej zawałów, zatorów, gorszą sprawność oddechową i ruchową. Występuje u nich także częściej refluks żołądkowo-przełykowy, kamica pęcherzyka żółciowego, czy stłuszczenie wątroby. Ci, którzy mają otyłość gruszkową są bardziej narażeni na nowotwory. U pań zwiększa się ryzyko nowotworu jelita grubego, sutka, macicy czy szyjki macicy, a u panów – nowotworu prostaty, jelita grubego i trzustki. Wiadomo też, że ludzie otyli żyją krócej. Dlatego nie wystarczy, że założą marynarkę czy luźniejszą bluzkę, bo otyłość to choroba, a nie defekt kosmetyczny. Poza tym, jeżeli osoby otyłe się nie leczą, częściej chodzą na zwolnienia lekarskie, szybciej chcą przejść na rentę czy emeryturę i skarżą się na bóle stawów czy kręgosłupa.

Jaki powinien być pierwszy krok, jeżeli chcemy rozpocząć leczenie?
Jeśli ktoś ma nadwagę, powinien zastanowić się, jak jest duża i o ile ma za dużo kilogramów względem prawidłowej masy ciała. A tę można samodzielnie wyznaczyć, wyliczając wskaźnik masy ciała, czyli tzw. BMI. Żeby to zrobić, należy w liczniku wpisać masę ciała wyrażoną w kilogramach, a w mianowniku – wzrost w metrach. Jeżeli ktoś ma 165 cm, powinien więc wpisać 1,65 i podnieść tę wartość do kwadratu. Jeśli BMI wynosi powyżej 25, to mamy nadwagę, a BMI wyższe niż 30 oznacza otyłość. Krokiem, który także możemy samodzielnie wykonać, jest zwrócenie uwagi na to, co przez zimę się zaburzyło w naszym codziennym żywieniu – czy jedliśmy więcej tłustych produktów, majonezu, słodyczy, może większe były porcje i w dodatku po godzinie 19-20. A może mieliśmy mniej ruchu? Później trzeba to zmienić i zacząć chodzić na 45-minutowe bądź godzinne spacery, od trzech do pięciu razy w tygodniu. Jeśli to nie zadziała w sposób oczekiwany, trzeba zgłosić się do lekarza, żeby znaleźć przyczynę braku utraty wagi. Może on zlecić podstawowe badania, po których stwierdzi m. in. jaki jest metabolizm i czy nie ma niedoczynności tarczycy. Jeśli uzna, że trzeba rozpocząć leczenie, to zrobi to, a jeżeli jego zdaniem jest wszystko w porządku, najprawdopodobniej odeśle pacjenta do dietetyka. Natomiast osoba chorująca na otyłość, w pierwszej kolejności powinna zgłosić się do lekarza rodzinnego i opowiedzieć mu o swoim problemie. Otyłość może mieć szereg przyczyn, lekarz je rozpozna i podejmie właściwe leczenie. W kolejnym etapie będzie oczywiście potrzebny dietetyk, ponieważ poza leczeniem zaburzeń metabolicznych, hormonalnych, czy dotyczących ośrodka sytości i głodu w ośrodkowym układzie nerwowym, niezbędna jest właściwa dieta i dobrze dobrana aktywność ruchowa. Zawsze jest dobra pora, żeby zadbać o własne zdrowie i samopoczucie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny