Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łubu dubu, łubu dubu, niech żyją nam prezesi naszej spółdzielni

Andrzej KłOPOTOWSKI
Sergiusz Plewa, Jerzy Cywoniuk i Włodzimierz Abramowicz - zasypani pochwałami, gratulacjami i kwiatami - tak wyglądało spotkanie z okazji 25 lat istnienia spółdzielni zorganizowane 20 października w Filharmonii Białostockiej.

Atmosfera za nic nie przypominała spotkań z mieszkańcami podczas osiedlowych zebrań, gdzie trzeba słuchać głosów krytyki i tłumaczyć się z nagród, jazdy pod wpływem alkoholu czy wojaży do Egiptu. W filharmonii prezesom było przyjemnie, ciepło i dobrze - słyszeli same miłe rzeczy.

Dzieci to nasza przyszłość...

Środowe spotkanie w filharmonii rozpoczęły występy zespołów młodzieżowych działających w osiedlowych klubach i domach kultury.
- Przecież żadna gwiazda nie cieszy tak, jak nasze własne dzieci - zapowiedziano pierwszych wykonawców.
Zespół "Słońce w kapeluszu" ze szkoły Heleny Mieszkuniec pokazał niezłe show, które podobnie jak znana "Gawęda" mogłoby świetnie zabawić młodzieżową publiczność. Tej jednak zabrakło w środowy wieczór w filharmonii. Rzędy w sali wypełniali szczelnie ci najbardziej zasłużeni dla rozwoju spółdzielni.
Po krótkich występach kolejnych osiedlowych grup - Tanecznego Klubu Sportowego "Tęcza", zespołu Puzzle z klubu Kaktus, Top Secret i formacji tańca współczesnego Hokusik - zaprezentowała się grupa Paka Ulki. Wprawdzie pierwsze podejście sceniczne zakończyło się łzami (z powodu awarii płyty CD, z której puszczano podkład muzyczny), to po dłuższej chwili zespół pojawił się ponownie na scenie. Piosenkę zakończył jak należy.
- Dziękujemy za wszystko prezesi i wy, ekipo na 103 - zaśpiewały ze sceny dzieciaki z zespołu Paka Ulki z Leśnej Doliny do trójki prezesów i ich ekipy.

Osiedle - to nasze wspólne dobro

- Spółdzielnia to nie tylko bloki, sklepy i ulice - usłyszeliśmy ze sceny. - To przecież także ludzie, którzy kształtują to osiedle, którzy dbają, by rozwijało się ono jak najlepiej.
I tych właśnie ludzi, najbardziej zasłużonych, uhonorowano odznaczeniami państwowymi. Aleksander Nikołajuk został odznaczony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego za szczególne zasługi dla powstawania i rozwoju spółdzielni Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Krzyż na klapie marynarki zawiesił wicewojewoda białostocki, Jerzy Półjanowicz.
Po nim złote, srebrne i brązowe Krzyże Zasługi otrzymało z rąk wicewojewody 16 kolejnych osób "szczególnie zasłużonych za rozwój spółdzielni". Byli to m.in. przedstawiciele centrali materiałów budowlanych i zakładów zapewniających dostawy energii, wody, gazu.
W końcu przyszedł czas na najważniejszą dekorację wieczoru. Najpierw spółdzielnia Słoneczny Stok zostaje odznaczona odznaką za zasługi dla spółdzielczości, a w chwilę później za wzorowe administrowanie i zarządzanie nieruchomościami.
- Panie prezesie. Oby pana spółdzielnia wzorem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przetrwała 1000 lat i jeszcze jeden dzień - życzył Jerzy Jankowski, prezes Zgromadzenia Rad Spółdzielni, wręczając pierwsze z odznaczeń.
To nie był koniec, bo i zasłużonych osób było na sali więcej. Prezesi firm budowlanych, nauczyciele, osiedlowi działacze kultury i osoby prowadzące zespoły młodzieżowe... Właściwie każdy coś dostał.

Łubu dubu, niech żyją nam

W imieniu odznaczonych podziękowała jedna nagrodzonych, Wanda Krogulec.
- Wiele osób połączyło swój zawód z życiem. Połączyło dla dobra spółdzielni, by działać na rzecz mieszkańców - mówiła. - Bo dobro mieszkańców to nasze wspólne dobro.
Życzenia przyszłych sukcesów na ręce prezesów Sergiusza Plewy, Jerzego Cywoniuka i Włodzimierza Abramowicza przesłali m.in. senator Jan Szafraniec, prezes Polskiego Towarzystwa Mieszkaniowego, Krajowej Rady Spółdzielczości, Białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej oraz władze Ministerstwo Infrastruktury. Nikt z nich nie szczędził pochwał.
Na koniec list od wojewody odczytał (oczywiście wcześniej wyróżniony) Jerzy Półjanowicz.
- Tylko 25 lat wystarczyło, aby stać się jedną z dwóch największych spółdzielni mieszkaniowych w Białymstoku. 35 tysięcy mieszkańców, 11,6 tysiąca mieszkań, 700 tysięcy metrów kwadratowych. Te liczby unaoczniają ogrom spółdzielni - czytał wicewojewoda. - Nie ma przesady, że stworzenie trzech osiedli, Słonecznego Stoku, Zielonych Wzgórz i Leśnej Doliny, przyczyniło się do tworzenia metropolitarnego charakteru stolicy województwa.
Jeżeli komuś te życzenia nie wystarczyły, mógł przekazać je prezesom osobiście, na scenie filharmonii. Z tej okazji skwapnie skorzystało kilkadziesiąt osób. Był czas na wspomnienia, na opowieści o pierwszym sklepie, pierwszym przedszkolu, pierwszej szkole... Każdy z przemawiających przekazał na ręce prezesów kosze pełne kwiatów.

Mała wódeczka

Po zakończeniu części oficjalnej zebrani przeszli na "skromny" bankiet. Były toasty, były kolejne okazje do wspomnień przy swojskiej kaszance, pieczonej golonce, smalcu, czy schabie. Na suto zastawionych stołach nie zabrakło czarnego kawioru, faszerowanej ryby i jajek. Wszystko oczywiście skropione "odrobiną" wina czy wódki...
W kuluarach atmosfera była już nieco luźniejsza. Był czas na żarty, nawet dotyczące osoby prezesa.
- Przyjechałeś samochodem? - pytał kolegę jeden z biesiadników.
- Tak, ale zabierze mnie stąd syn. Nie chcę iść w ślady prezesa Plewy - padła wesoła odpowiedź.
Ostatni biesiadnicy opuszczali gościnną salę filharmonii grubo po zapadnięciu zmroku. Wokół budynku Filharmonii Białostockiej dyskretnie krążyły radiowozy drogówki...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny