Lotnisko regionalne. Raport środowiskowy firm Arup i Ekoton w sądzie

Sprawa lotniskowa trafiła do Sądu Okręgowego w Białymstoku. Ten wyznaczył termin pierwszej rozprawy na 25 stycznia.

- Wierzymy, że uda nam się odzyskać pieniądze od konsorcjum - mówi Roman Łoziński, zastępca dyrektora biura inwestycji w urzędzie marszałkowskim.

Chodzi o blisko dwa miliony złotych, które firmy Arup i Ekoton dostały od inwestora na przygotowanie raportu środowiskowego dotyczącego regionalnego lotniska. Na jego podstawie Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie uchyliła decyzję środowiskową dla budowy portu.

Przy okazji wytknęła szereg błędów w dokumencie, na przykład brak wpływu inwestycji na obszary chronione.

Urząd marszałkowski domagał się od autorów raportu poprawienia dokumentu na własny koszt. Na to zgody nie było. Teraz konflikt rozstrzygnie sąd, choć proces może ciągnąć się bardzo długo.

Raport środowiskowy zatrzymał budowę lotniska

Sprawa tego dokumentu przesunęła o kilka lat budowę portu w naszym regionie. Tym bardziej że dopiero w październiku rozpoczęła się praca nad przygotowaniem nowego raportu środowiskowego dla trzech ewentualnych lokalizacji lotniska: Saniki, Topolany i Kowalowce.

Teraz zajmuje się tym firma Transprojekt Gdański, za około 1 mln zł.

- Od dwóch miesięcy trwają badania przelotów ptaków. Rozpoczęły się też przygotowania do badań terenowych ssaków, ptaków i gadów. Na przełomie stycznia i lutego mamy otrzymać od gdańskiej firmy raport o dotychczasowej pracy - dodaje Roman Łoziński.

Zgodnie z umową, Transprojekt ma 12 miesięcy na badania środowiskowe. Kolejne trzy miesiące to opracowanie raportu.

Na początku przyszłego roku urząd marszałkowski ogłosi przetarg na doradcę do spraw lotniczych. Jego zadaniem będzie m.in. przygotowanie mapy przeszkód lotniczych, plan organizacji ruchu.