Lotnisko regionalne. Komu jest potrzebne

Konsultacje z przedstawicielami różnych środowisk, w tym przedsiębiorcami zapowiedział marszałek województwa Jarosław Dworzański na ostatniej sesji sejmiku. Mają paść m.in. pytania, czy lotnisko jest nam potrzebne i gdzie powinno zostać wybudowane.
My też zadaliśmy te pytania przedsiębiorcom, naukowcom, politykom i samorządowcom. Zdania są podzielone.

- Szkoda, że decyzja w tej sprawie nie została podjęta kilka lat temu. Szkoda, że taki port już u nas nie działa. A tak mamy dyskusje, a lotnisk i pomysłów na takie inwestycje jest już w Polsce za dużo. I trudno znaleźć uzasadnienie dla budowy kolejnego - mówi prof. Henryk Wnorowski, dziekan wydziału ekonomicznego na Uniwersytecie w Białymstoku.
On nie widzi potrzeby budowy dużego portu. W grę powinno wchodzić ewentualnie małe lotnisko i nie w Topolanach. - Chodzi o to, by korzystali z niego mieszkańcy także Łomży i Suwałk. Z Topolan nie będą - przekonany jest prof. Wnorowski.

Zwolennikiem budowy portu, choć też niewielkiego, jest Jan Mikołuszko, prezes firmy Unibep z Bielska Podlaskiego. - Pewne standardy trzeba trzymać. Nie uchodzi, by goście z zagranicy nie mieli gdzie wylądować. Dlatego 300-tysięczne miasto jakim jest Białystok powinno mieć lotnisko. Tak jest zbudowana Europa - przypomina Jan Mikołuszko.
- Regionalny port potrzebny jest województwu i miastu. Lokalizację powinni wskazać fachowcy - podkreśla z kolei prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.

Zdaniem części naszych rozmówców to stolica regionu powinna pomagać finansowo w utrzymaniu przyszłego portu. Czy miasto jest na to gotowe, jednoznacznych deklaracji nie ma. Od przedstawicieli prezydenta usłyszeliśmy tylko, że do tej pory nie było rozmów o pieniądzach.

Na temat lotniska nie chce się wprost wypowiadać poseł PO Robert Tyszkiewicz. - Jestem politykiem, a w tej sprawie najpierw powinny zabrać głos władze województwa. Poza tym warto poczekać na opinię ekspertów, którzy pracują nad strategią województwa podlaskiego. Tu chodzi o bardzo ważną inwestycję, szczególnie pod względem finansowym - podkreśla poseł Robert Tyszkiewicz.

- Odnoszę wrażenie, że temat lotniska trochę się oddala - mówi z kolei Marek Komorowski, radny sejmiku z PiS. On jest zwolennikiem budowy regionalnego portu. - Żyjemy w czasach globalizacji, poszczególne regiony zbliżają się do siebie, szybka komunikacja jest nam potrzebna - uważa.

Jednak wśród polityków coraz częściej słychać opinie, że bardziej niż lotnisko potrzebna jest nam szybka kolej do Warszawy i dobre drogi.

Ostateczna decyzja w sprawie tej inwestycji należy do zarządu województwa. Ważny jest też głos Unii Europejskiej, która w latach 2014-2020 miałaby sfinansować budowę lotniska. - A ta niechętnie patrzy już na takie inwestycje. Dlatego pewnie jeszcze przez kilka lat będziemy o lotnisku tylko dyskutować - mówi nam jeden z radnych sejmiku.

Raport gotowy

Pod względem przyrodniczym i społecznym najlepsze miejsce na budowę regionalnego portu lotniczego jest w gminie Michałowo. Drugą lokatę zajęły Nowosady. Najgorzej wypadły Saniki, które wcześniej były faworytem. Tak wynika z raportu środowiskowego, który tydzień temu został oficjalnie przedstawiony. Przygotowała go firma Transprojekt Gdański. Prace nad dokumentem trwały półtora roku. Przeprowadzono m.in. pomiar hałasu, wpływ inwestycji na obszary chronione w tym Naturę 2000, policzono też zwierzęta, obserwowano ich migrację.