- Od postanowienia SKO nie ma możliwości złożenia zażalenia ani skargi do sądu administracyjnego. Dlatego przystępujemy do pracy. Najpierw musimy zapoznać się z dokumentacją, czy nie wymaga ona jakiś uzupełnień. Będzie się tym zajmował departament ochrony środowiska - mówi Urszula Boublej, rzeczniczka prezydenta Białegostoku.
Chodzi o usunięcie naturalnych przeszkód lotniczych w sąsiedztwie Krywlan. Do tej pory decyzje w sprawie wycinki drzew podejmował Urząd Lotnictwa Cywilnego. Po niedawnej zmianie przepisów leży to teraz w gestii starosty, czyli w przypadku Białegostoku prezydenta miasta.
Ten nie chciał być sędzią we własnej sprawie, dlatego złożył wniosek do SKO o wyłączenie z postępowania. Chciał, by decyzję podjął inny starosta. Jednak Kolegium odrzuciło prośbę prezydenta.
Dlaczego? Uznało bowiem, że obecne przepisy na to nie pozwalają. Nie można wyznaczyć innego organu do podjęcia decyzji.
Kiedy magistrat podejmie decyzję w sprawie Krywlan? Konkretne daty nie padają. Urzędnicy podkreślają za to, że to jest dla nich sprawa nowa, skomplikowana i z obszerną dokumentacją.
Szacuje się, że wycinka wokół Krywlan może objąć nawet kilkanaście hektarów drzew.
Bez usunięcia naturalnych przeszkód pas startowy, którego budowa zakończyła się w ubiegłym roku pozostanie pusty. Na razie nie może na nim wylądować żaden samolot.
Lotnisko Krywlany
Inwestycja na Krywlanach to pas startowy o wymiarach 1350 m na 30 m (o nawierzchni utwardzonej z asfaltobetonu) oraz droga startowa o wymiarach 840 m na 160 m (o nawierzchni trawiastej). Wybudowano także płytę do zawracania samolotów, drogi kołowania, płyty postojowe. Pas przystosowany jest do niewielkich maszyn zabierających na pokład do 50 osób. Zasięg statków powietrznych to 1,5–2 tys. km.
Zobacz też:
Tu oglądasz: Wojskowe helikoptery na lotnisku Krywlany w Białymstoku. Wykonują tajne zadania na rzecz armii