Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łomżyńskie MPK będzie zwieszać kursy? Spółka ma trudności finansowe

Jba
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne lomza.pl
Ceny paliw poszły w górę, a spółka w ciągu ostatnich dwóch miesięcy odnotowała 150 tys. zł straty. Jeśli obecna cena oleju napędowego się utrzyma, Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Łomży nie będzie w stanie utrzymać wszystkich kursów. - Najprostszym rozwiązaniem byłoby wygospodarowanie brakującego miliona złotych, ale nie zawsze można zrobić to, co by się chciało. Prowadzimy rozmowy i rozważamy różne możliwości - mówi Janusz Nowakowski, prezes łomżyńskiego MPK.

Trudną sytuację finansową spółki, Nowakowski tłumaczy kilkoma czynnikami, ale głównym jest problem, z którym boryka się większość firm, czyli wzrost cen oleju napędowego, który obserwujemy od rozpoczęcia konfliktu zbrojnego na Ukrainie.

- W 2021 roku cena oleju napędowego wynosiła średnio 3,5 zł za litr, zaś w marcu tego roku płaciliśmy powyżej 7 zł za litr. Nie mamy za dużo środków na funkcjonowanie komunikacji miejskiej, bo część musimy wykorzystywać na droższe paliwo - mówi prezes.

I dodaje, że nakłady z budżetu miasta na komunikację miejską spadły w ciągu kilku miesięcy o prawie dwa miliony złotych.

- Jak wyjaśnia nam pani skarbnik, miasta nie stać na utrzymanie komunikacji w takim zakresie, stąd też tendencja do ograniczania kosztów. W umowie przewozowej znalazły się w związku z tym zapisy, że mamy mniej środków i przyjęte zostały założenia, że zamiast planowanych pierwotnie milion 370 tys. kilometrów, mamy wykonać w ciągu 2022 roku prawie 170 tys. km mniej. Siłą rzeczy tych kursów będzie mniej. Niestety autobusy nie jeżdżą na wodę i musimy podejmować decyzje oszczędnościowe - mówi Nowakowski.

Prezes MPK poinformował radnych o trudnej sytuacji spółki, planuje też rozmowy z prezydentem. Nie ukrywa jednak, że MPK rozważa zawieszenie części kursów, zwłaszcza weekendowych, gdzie zapełnienie jest niewielkie.

- Likwidacja kursów o najmniejszym zapełnieniu trwa już od jakiegoś czasu. Chodzi o to, by jak najmniej mieszkańcy odczuli te trudności. Zawieszamy kursy, gdzie np. z autobusu korzysta tylko kilka osób. Jeśli jeździ autobus po mieście i na całej trasie są trzy, cztery, czy pięć osób, to w tym układzie nikt nie będzie puszczał dwunastometrowego autobusu, po to, żeby przewieźć tylko tyle osób. Wtedy bierze się taksówkę. Trzeba przyznać, że nasza komunikacja miejska przede wszystkim dowozi uczniów do szkół, to są główni nasi pasażerowie. Drugą grupę stanowią ludzie starsi i widać, że w weekendy autobusy są najmniej potrzebne - stwierdza.

Janusz Nowakowski zaznacza jednak, że zawieszone kursy, w każdej chwili można przywrócić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lomza.naszemiasto.pl Nasze Miasto