Właśnie wchodziłem do domu. Nagle usłyszałem łoskot jak podczas rozbiórki. Zrobiło się szaro, wszyscy pouciekali - mówił Wojciech Karpiński z lecznicy dla zwierząt położonej naprzeciwko pechowej kamienicy.
- To trwało sekundy. Spojrzałem w tamtą stronę. Wtedy zobaczyłem, że wszystko się zawaliło - dodał. - Na szczęście chyba z osiem osób zdążyło uciec.
Zapadła się do środka
Dwupiętrowa kamienica z lat 50. ubiegłego wieku stała u zbiegu ulic Długiej i Krótkiej. Runęła kilkanaście minut przed godziną 8. Nikt w niej nie mieszkał, właśnie była w remoncie. Kiedyś była tam siedziba ZSL-u, księgarnia oraz mieszkania.
- Zawaliły się wszystkie trzy kondygnacje. Dwie ściany zewnętrzne, dach i stropy zapadły się do środka budynku - opowiadał będący na miejscu katastrofy budowlanej Marcin Janowski, rzecznik podlaskich strażaków.
Na początku akcji pojawiły się informacje, że pod gruzami mogą być ludzie. Bo kilku świadków twierdziło, że w budynku mogli mieszkać bezdomni.
- Zbierał się tam łomżyński element. Podobno trzy osoby zdążyły uciec. Ale ile tam ich było, nie wiadomo - zastanawiała się Małgorzata Dąbkowska, mieszkająca w bloku po drugiej stronie ulicy Krótkiej.
- Rannych nie ma, ale nie możemy wykluczyć, że ktoś znajduje się pod gruzem - dementował informacje o ofiarach Janowski. - Przeszukujemy miejsce kamerami termowizyjnymi. Sprawdzamy, czy pod gruzem ktoś nie leży i nie czeka na pomoc.
Kolejna katastrofa na Podlasiu
Co było przyczyną zawalenia się kamienicy?
- Za wcześnie, by o tym mówić. Na razie ściągnęliśmy rzeczoznawcę. Ma ocenić stan techniczny budynku - powiedziała Grażyna Gosiewska, łomżyńska inspektor nadzoru budowlanego.
Ale okoliczni mieszkańcy domyślają się, co mogło doprowadzić do katastrofy. - Właściciel wyburzył tam ściany działowe, a może i nośną. Na czym ten strop miał się opierać? - zastanawiał się mieszkający w pobliżu Ryszard Łapiński, który niemal od początku przyglądał się akcji strażaków.
- Gołym okiem widać, że zakres prac wykraczał poza te zgłoszone w urzędzie miasta - Marcin Sroczyński, wiceprezydent Łomży, częściowo potwierdza te informacje.
To kolejna katastrofa budowlana na Podlasiu. 11 marca runęła ściana w budowanej w Białymstoku Galerii Alfa. Jeden robotnik budowlany zginął na miejscu. Drugi trafił do szpitala.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi białostocka prokuratura okręgowa. Przyczyn katastrofy nadal nie udało się ustalić.
- Na razie zbieramy dokumentację techniczną i przesłuchujemy świadków. Jak zbierzemy cały materiał dowodowy, powołamy zespół biegłych do spraw budownictwa - wyjaśnia Adam Kozub, rzecznik prokuratury. - Trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?