Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łomża - zawalona kamienica

Jarosław Sołomacha [email protected] tel. 085 748 95 54
Przez kilka godzin strażacy jednocześnie szukali ewentualnych ofiar i odgruzowywali rumowisko. Do Łomży przyjechali też ratownicy z Warszawy ze specjalnie przeszkolonymi psami. Akcję obserwowali mieszkańcy sąsiednich kamienic.
Przez kilka godzin strażacy jednocześnie szukali ewentualnych ofiar i odgruzowywali rumowisko. Do Łomży przyjechali też ratownicy z Warszawy ze specjalnie przeszkolonymi psami. Akcję obserwowali mieszkańcy sąsiednich kamienic. fot. Wojciech Oksztol
Wczoraj rano w Łomży runęła kamienica. Na szczęście obyło się bez ofiar.

Właśnie wchodziłem do domu. Nagle usłyszałem łoskot jak podczas rozbiórki. Zrobiło się szaro, wszyscy pouciekali - mówił Wojciech Karpiński z lecznicy dla zwierząt położonej naprzeciwko pechowej kamienicy.

- To trwało sekundy. Spojrzałem w tamtą stronę. Wtedy zobaczyłem, że wszystko się zawaliło - dodał. - Na szczęście chyba z osiem osób zdążyło uciec.

Zapadła się do środka

Dwupiętrowa kamienica z lat 50. ubiegłego wieku stała u zbiegu ulic Długiej i Krótkiej. Runęła kilkanaście minut przed godziną 8. Nikt w niej nie mieszkał, właśnie była w remoncie. Kiedyś była tam siedziba ZSL-u, księgarnia oraz mieszkania.

- Zawaliły się wszystkie trzy kondygnacje. Dwie ściany zewnętrzne, dach i stropy zapadły się do środka budynku - opowiadał będący na miejscu katastrofy budowlanej Marcin Janowski, rzecznik podlaskich strażaków.

Na początku akcji pojawiły się informacje, że pod gruzami mogą być ludzie. Bo kilku świadków twierdziło, że w budynku mogli mieszkać bezdomni.

- Zbierał się tam łomżyński element. Podobno trzy osoby zdążyły uciec. Ale ile tam ich było, nie wiadomo - zastanawiała się Małgorzata Dąbkowska, mieszkająca w bloku po drugiej stronie ulicy Krótkiej.

- Rannych nie ma, ale nie możemy wykluczyć, że ktoś znajduje się pod gruzem - dementował informacje o ofiarach Janowski. - Przeszukujemy miejsce kamerami termowizyjnymi. Sprawdzamy, czy pod gruzem ktoś nie leży i nie czeka na pomoc.

Kolejna katastrofa na Podlasiu

Co było przyczyną zawalenia się kamienicy?

- Za wcześnie, by o tym mówić. Na razie ściągnęliśmy rzeczoznawcę. Ma ocenić stan techniczny budynku - powiedziała Grażyna Gosiewska, łomżyńska inspektor nadzoru budowlanego.

Ale okoliczni mieszkańcy domyślają się, co mogło doprowadzić do katastrofy. - Właściciel wyburzył tam ściany działowe, a może i nośną. Na czym ten strop miał się opierać? - zastanawiał się mieszkający w pobliżu Ryszard Łapiński, który niemal od początku przyglądał się akcji strażaków.

- Gołym okiem widać, że zakres prac wykraczał poza te zgłoszone w urzędzie miasta - Marcin Sroczyński, wiceprezydent Łomży, częściowo potwierdza te informacje.

To kolejna katastrofa budowlana na Podlasiu. 11 marca runęła ściana w budowanej w Białymstoku Galerii Alfa. Jeden robotnik budowlany zginął na miejscu. Drugi trafił do szpitala.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi białostocka prokuratura okręgowa. Przyczyn katastrofy nadal nie udało się ustalić.

- Na razie zbieramy dokumentację techniczną i przesłuchujemy świadków. Jak zbierzemy cały materiał dowodowy, powołamy zespół biegłych do spraw budownictwa - wyjaśnia Adam Kozub, rzecznik prokuratury. - Trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny