Jeszcze w 1979 Edward Nachiło z żoną i córkami mieszkał w jednym pokoiku przy ul. Proletariackiej. Ciągle jednak miał nadzieję na większe mieszkanie. - Przez dziesięć lat czekałem na nie w Białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej. I nic - opowiada pan Edward. - Dlatego przeszedłem do Słonecznego Stoku, gdzie zresztą pracowałem na budowie. Jak się okazało - to była trafna decyzja.
Lampka od prezesa
25 lat temu obowiązywała niepisana tradycja, że pierwszym lokatorem na nowym osiedlu powinien być jeden z jego budowniczych. I padło na... pana Edwarda! - Miałem dużego farta - przyznaje. - A było się z czego cieszyć, bo wtedy przydział na trzypokojowe mieszkanie był marzeniem wielu osób.
Z okazji wprowadzenia spółdzielnia przygotowała dla świeżo upieczonych lokatorów małe przyjęcie. - Były gratulacje, przemówienia i prezenty - wspomina pan Edward. - Ja dostałem lampkę elektryczną. Niestety, już jej nie mam - nie przetrwała próby czasu.
Wydarzenie na skalę kraju
Po akademii lokatorzy i władze spółdzielni przeszli pod blok, gdzie prezes Sergiusz Plewa wręczył klucze do mieszkań. - Nie zabrakło też tradycyjnego przecinania wstęgi. Cięliśmy oszczędnie, tak, żeby kilka osób mogło dostąpiło tego zaszczytu - opowiada pan Edward. - To było duże wydarzenie, nie tylko na skalę miasta. O nowym bloku i pierwszych lokatorach mówili w radiu, można też było zobaczyć nas w ogólnopolskiej telewizji. Jeśli chodzi o samą budowę bloku - pamiętam, ze były z tym kłopoty. Wprowadzano wtedy nowe układy, po raz pierwszy budowane były tak duże pokoje. I tak okazywało się, że ściana nie ma drzwi - bo ktoś zapomniał jej wyciąć. Ale na początku i tak nie było źle - mieliśmy nawet betonowy chodnik przed blokiem!
Ułatwienia z komitetu
Nowe mieszkanie miało 59 metrów kwadratowych. Było dobrze wykończone. - Bo sam zawczasu o wszystko zadbałem - mówi pan Edward. - Wszystko wyczyściłem, wybrałem tapety. Przyznaję, ze miałem ułatwione zadanie, jeśli chodzi o wyposażenie - bo w ramach prezentu towarzysz z komitetu partyjnego umożliwił mi kupienie wszystkiego, co jest potrzebne do nowego mieszkania. Miałem więc i telewizor, i regał, o który trudno było w sklepie.
Pan Edward przyznaje, że mieszkanie okazało się bardzo szczęśliwe.
- Dobrze nam tu. Z pierwszych dziesięciu rodzin, które tu zamieszkały, wyprowadziła się tylko jedna! - podkreśla - I tak przeżyliśmy tu już ćwierć wieku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?