Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lojalność. Nie w stu procentach - rozmowa z Markiem Zalewskim

rozmawia Justyna Chojnacka
- Pieniądze to jeden z elementów, który może zmotywować do lepszej pracy - mówi Marek Zalewski
- Pieniądze to jeden z elementów, który może zmotywować do lepszej pracy - mówi Marek Zalewski
- Najważniejsze są interesy mieszkańców - mówi Marek Zalewski, nowy radny Rady Miejskiej w Czarnej Białostockiej.

Zaczyna Pan kadencjję od podwyżek pensji radnych zatwierdzonych we wrześniu. To słuszne?

- To kontrowersyjna uchwała. Rada nie podjęła jej jednogłośnie. Pieniądze to jeden z elementów, który może zmotywować do lepszej pracy. W pierwszych kadencjach samorządu, gdy radni pracowali społecznie, były problemy z zebraniem kworum na sesji. Nie można było podejmować uchwał. Trzeba było zbierać radnych. Teraz takiego kłopotu nie ma.

Kurier Lokalny: Był Pan radnym III i IV kadencji. Nie startował Pan w wyborach V kadencji. Co zadecydowało, że ubiegał się Pan o mandat w wyborach uzupełniających?

Marek Zalewski: Chciałem kontynuować zadania podjęte poprzednio. W piątej nie kandydowałem, bo byłem za granicą. Przykro, że teraz musiało się to odbyć w smutnych okolicznościach. Po śmierci Pawła Wolańskiego.

Reprezentował Pan Niezależne Forum Lokalne - komitet, z którego startował burmistrz Tadeusz Matejko. Czy to zobowiązanie do lojalności?

- Również burmistrz proponował mi kandydowanie. Będę popierał tylko te decyzje, które uznam za słuszne ze względu na dobro gminy. Nie jest ważny układ polityczny czy sprawy personalne. Lojalność jest potrzebna, ale nie w stu procentach. Na szczebel gminy nie powinna wchodzić polityka. Mam z tym bardzo złe doświadczenia.

Czyje interesy będzie Pan reprezentować? Przedsiębiorców, do których Pan należy?

- Podkreślam raz jeszcze, najważniejsze są interesy mieszkańców. Kiedyś myślałem, że najistotniejsze dla radnego są problemy jego osiedla, ale zmieniłem zdanie. Potrzebne jest współdziałanie, aby osiągnąć cele dla całej gminy.

A gmina mogłaby jeszcze coś zrobić dla lokalnego biznesu?

- Gmina współdziała z przedsiębiorcami. Są uproszenia przy zakładaniu działalności. Jest uchwała zwalniająca nowych przedsiębiorców z podatku przez dwa pierwsze lata działalności. To ułatwia start. Poza tym dużym na stronie internetowej gminy są do pobrania różne formularze, np. wpis do ewidencji itp. W magistracie spotykamy się z pomocą w załatwieniu różnych spraw.

Reprezentuje Pan okręg wyborczy nr 1 - część osiedla ZOR i leśniczówkę Horodnianka, a mieszka Pan na os. Wschód. Zna Pan konkretne bolączki mieszkańców tego terenu?

- W rozmowach przewija się temat osiedlowych dróg. Bolączki mieszkańców mojego okręgu nie różnią się od problemów ludzi z innych rejonów gminy. Mieszkam na os. Wschód. Codziennie widzę ul. Orzeszkowej i udrękę ludzi brnących przez piasek i błoto. Nie inaczej jest na Pierekałach, Buksztelu, os. Zielonym. Na os. ZOR dużo kontrowersji budzi ciepłownictwo w blokach.

Zgadza się Pan z prośbami prezesa SM "Wspólnota", przedstawionymi na ostatniej sesji? Jerzy Łukaszewicz apelował do burmistrza i radnych o większe zainteresowanie spółdzielcami.

- Prezes miał rację, bo wyrażał niezadowolenie mieszkańców. Ale to właśnie on powinien zabiegać o dofinansowanie inwestycji w blokach. Riposty burmistrza były słuszne.

Na pewno interesował się Pan poczynaniami obecnej rady miejskiej. Które z jej działań Pan popiera? W jakim kierunku rada powinna podążać?

- Na początku muszę się wdrożyć w prace rady. Nie ukrywam, że jednym z priorytetów jest infrastruktura miasta i gminy. Będziemy dążyć do jej poprawy. Brakuje nam kanalizacji, np. na Osiedlu Pierekały czy Buksztel i to trzeba wykonać. Gdy uporamy się z tym, możemy myśleć o poprawie i budowie dróg.

Jakie są najważniejsze punkty Pana programu?

- Na pierwszym planie stawiałbym dokończenie kanalizacji. W drugiej kolejności drogownictwo, a w trzeciej pozyskanie większych funduszy unijnych. Ważnym punktem mojego programu jest sport w gminie.

To zrozumiałe. Jest Pan wiceprezesem "Skry". Na czym miałaby polegać ta dbałość o sport?

- Tak, jestem w zarządzie klubu "Skra". Bardzo ubolewam nad stanem naszych obiektów sportowych. Widziałm boiska i hale sportowe w przyległych gminacht. Pozostawiają wiele do życzenia. Przydałaby się hala sportowa i boisko z prawdziwego zdarzenia. Pierwszy krok juz zrobiono. Na remont płyty boiska gmina przeznaczyła 34 tys. zł. Na czas remontu musimy znaleźć zastępczy stadion do rozgrywek. Myślimy o Wasilkowie. Mam nadzieję, że na tym remoncie nie skończymy.

Współpraca z MOTAiS-em układa się dobrze?

- Trudno o ocenę. Ośrodek istnieje od kwietnia. Na ostatniej sesji zapadła decyzja, że przejmie od "Skry" drużyny piłkarskie juniorów i trampkarzy starszych. Będzie je finansował, czyli pieniądze popłyną z gminy (MOTAiS jest jednostką organizacyjną gminy - red.). W "Skrze" zostaną seniorzy. Klub będzie funkcjonował jako stowarzyszenie, które będzie starało się o dotacje z urzędu i o sponsorów na zakup sprzętu.

Ma już Pan pomysły na interpelacje na październikową sesję rady?

- Wszystkie interpelacje staram się załatwić na bieżąco. Nie czekam do sesji. Teraz nie mam konkretnych planów, co do wniosków.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny