Nastroje po ostatnim meczu z Wisłą Płock (2:2) wśród białostockich piłkarzy i kibiców były mieszane. Z jednej strony cieszy punkt zdobyty w szczęśliwych okolicznościach, z drugiej zaś martwi postawa zespołu, który grając u siebie pozwolił na wiele Nafciarzom i dał się dwukrotnie zaskoczyć. Szczególnie pierwsza połowa w wykonaniu Jagi była słaba. Drużyna grała zbyt wolno, popełniała masę błędów i nie potrafiła zagrozić bramce płocczan. W żadnym aspekcie nie przypominała drużyny, która tydzień wcześniej zwyciężyła wyjazdowe spotkanie z Cracovią.
- Myślę, że na koniec musimy szanować ten punkt, bo nie zasłużyliśmy nawet na to - przyznał gorzko po meczu Ivan Runje.
CZYTAJ TEŻ: Przewidywany skład Jagiellonii Białystok na mecz z ŁKS Łódź
Bramka zdobyta przez Jakova Puljicia w końcówce starcia z Wisłą może znaczyć wiele w kontekście meczu z ŁKS Łódź i całego sezonu. Jagiellonia utrzymała bowiem trzypunktową przewagę nad dziewiątym w tabeli Rakowem Częstochowa, który w niedzielę tylko zremisował z łódzkim beniaminkiem 1:1. Dzięki takim rozstrzygnięciom zespół z Białegostoku jest bardzo blisko zapewnienia sobie miejsca w górnej ósemce przed końcem rundy zasadniczej.
- Możemy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Mam nadzieję, że pokażemy się z lepszej strony i nasza zdobycz punktowa poprawi się. Chcemy wygrywać wszystkie mecze, a nie remisować - mówi Bartosz Kwiecień, pomocnik Jagi.
ŁKS Łódź - Jagiellonia Białystok LIVE STREAM ONLINE. Gdzie oglądać w telewizji? Transmisja NA ŻYWO
Z analizy przeprowadzonej przez serwis 90minut.pl wynika, że są trzy możliwości, dzięki którym Jagiellonia utrzyma miejsce w górnej ósemce ekstraklasy. Stanie się tak, gdy w przedostatniej kolejce sezonu zasadniczego, białostoczanie wygrają z ŁKS, a Raków straci punkty w starciu z Wisłą Kraków (środa, godz. 18). Jaga również zapewni sobie awans do grupy mistrzowskiej, jeżeli zremisuje w Łodzi, a Górnik Zabrze i Zagłębie Lubin nie wygrają, z kolei Cracovia oraz Raków przegrają. Jeszcze inny wariant zakłada remis Jagi przy podziale punktów w meczach Górnika, Zagłębia, Wisły Płock i porażce Rakowa.
- Zawsze skupiamy się tylko i wyłącznie na kolejnym meczu. Jak wygramy, być może znajdziemy się już w tej górnej ósemce i wtedy zobaczymy, co później się wydarzy. Żaden mecz w polskiej lidze nie jest łatwy. Musimy zagrać na 100 procent i sprawić, aby wszyscy byli zadowoleni - twierdzi obrońca Jagi Andrej Kadlec, cytowany przez oficjalną stronę klubową.
Jagiellończycy są zdecydowanym faworytem środowego meczu. ŁKS to beniaminek ekstraklasy, który słabo spisuje się w lidze i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej traci aż dziesięć punktów do bezpiecznego miejsca i ma coraz mniejsze szanse na utrzymanie.
- Rola faworyta jest tylko na papierze, a później wszystko i tak weryfikuje boisko. To co się dzieje przed meczem nie liczy się. Musimy być skupieni, skoncentrowani i nie popełniać tak prostych błędów jak w poprzednim meczu - tłumaczy Kwiecień.
ZOBACZ TEŻ: Jagiellonia Białystok. Wnioski po meczu z Wisłą. Warto było czekać na Puljicia
Dobra informacją dla trenera Jagi Iwajło Petewa jest powrót do składu Tarasa Romanczuka. Kapitan Jagi pauzował ostatnio z powodu nadmiaru żółtych kartek. Pod znakiem zapytania stoją za to występy Bogdana Tiru, Bodvara Bodvarssona i Dejana Ilieva. Rumun po złamaniu nosa w spotkaniu z Cracovią (1:0) jest gotowy do gry w specjalnej masce, ale nie wiadomo, czy szkoleniowiec Jagiellonii będzie chciał ryzykować i przyśpieszać powrót na boisko podstawowego obrońcy.
Z kolei w ŁKS nie zagra Maciej Dąbrowski. W rywalizacji z Rakowem filar defensywy łodzian został ukarany czwartą żółtą kartką. Wydaje się, że kolejną szansę dostanie młodzieżowy reprezentant Polski Jan Sobociński.
Zobacz: