To był chyba nasz najlepszy mecz w tej rundzie. Piłkarze zagrali bardzo dobrze pod względem taktycznym i przeciwnicy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia - komentuje Marcin Mroczkowski, trener łomżan.
ŁKS wiosną spisuje się znakomicie i jak dotąd jeszcze nie przegrał meczu. Co prawda, biało-czerwonym zdarzyły się dwa remisy na własnym boisku, ze Startem Działdowo i Olimpią Zambrów, ale tym razem gospodarze nie zamierzali dzielić się z rywalami punktami.
- Wyciągnęliśmy wnioski z tamtych spotkań i od początku założyliśmy sobie, żeby zdominować Warmię i szybko strzelić gola - mówi Mroczkowski.
Sztuka ta udała się miejscowym już w 4. minucie, kiedy do siatki trafił Mateusz Laskowski. Łomżanie nie zamierzali jednak zwalniać tempa, bo przed przerwą uderzeniem z dystansu z około 30 metrów popisał się Karol Drągowski, czym zaskoczył bramkarza Warmii Krzysztofa Gieniusza.
- Można powiedzieć, że na pierwszą połowę nie wyszliśmy, bo zagraliśmy wtedy fatalnie. Szybko stracona bramka i żadnej sytuacji do strzelenia gola - przyznaje Marcin Strzeliński, trener Wilczków.
Nie mieliby pretensji
Goście obudzili się w drugiej połowie, jednak dobrze grająca defensywa łomżan nie dopuściła do większego zagrożenia pod bramką Daniela Iwanowskiego. Gospodarze mieli za to kolejne okazje na podwyższenie wyniku (m.in. słupek po strzale Drągowskiego).
- Jakbyśmy przegrali czterema, czy pięcioma bramkami, to też większych pretensji nie moglibyśmy mieć - podkreśla Strzeliński.
Oprócz łomżan, wiosną niepokonany jest także Dąb Dąbrowa Białostocka. Oba zespoły zmierzą się ze sobą już za tydzień. Niewiele jednak brakowało, żeby wczoraj zespół Jacka Markiewicza i Bartłomieja Jurkowskiego sprawił przykrą niespodziankę w Olecku, gdzie najsłabszy zespół w lidze - Czarni prowadził do przerwy 1:0. W drugiej połowie Podlasianie strzelili jednak trzy gole i odnieśli już szóste wiosenne zwycięstwo.
- Choć faktycznie przegrywaliśmy do przerwy, to sami byliśmy winni temu stanowi rzeczy. W przerwie padło kilka cierpkich słów, głównie dotyczących zaangażowania i w drugiej połowie wyglądało to już lepiej - komentuje Jurkowski.
Ważne zwycięstwo odniosła także Olimpia Zambrów, która pokonała w Lubawie Motor 2:1. To gospodarze prowadzili jednak do 70. minuty 1:0.
- Stracony przez nas gol podziałał mobilizująco, bo od tego momentu praktycznie tylko atakowaliśmy. W efekcie wywalczony rzut karny po faulu na Michale Poduchu, zamieniony na bramkę przez Łukasza Grzybowskiego. Drugie trafienie to zasługa Bartłomieja Dołubizny, który ładnie przymierzył z 18 metrów - komentuje Krzysztof Zalewski, trener Olimpii.
Spadek zagląda w oczy
Niestety, porażki 0:2 zanotowały u siebie ekipy z naszego regionu walczące o utrzymanie się. Pogoń Łapy przegrała z Concordią Elbląg, a Orzeł Kolno uległ liderowi - Startowi Działdowo.
Wyniki 24. kolejki
ŁKS 1926 Łomża - Warmia Grajewo 2:0 (2:0). Bramki: 1:0 - Laskowski (4), 2:0 - Drągowski (44).
Motor Lubawa - Olimpia Zambrów 1:2 (0:0). Bramki: 1:0 - Wrześniak (55), 1:1 - Grzybowski (70-karny), 1:2 - Dołubizna (75).
Czarni Olecko - Dąb Dąbrowa Białostocka 1:3 (1:0). Bramki: 1:0 - Wirżyński (37), 1:1 - Sołowiej (60-karny), 1:2 - Budnik (81), 1:3 - Budnik (84).
Pogoń Łapy - Concordia Elbląg 0:2 (0:1). Bramki:0:1 - Wiercioch (8), 0:2 - Nadolny (62).
Orzeł Kolno - Start Działdowo 0:2 (0:0). Bramki: 0:1 - Dąbkowski (61), 0:2 - Figurski (79).
Olimpia 2004 Elbląg - Huragan Morąg 0:3, MKSKorsze - Mrągowia Mrągowo 3:1, Granica Kętrzyn - Zatoka Braniewo 0:0.
Program 25. kolejki
12-13 maja: Pogoń - Motor, Concordia - Korsze, Mrągowia - Czarni, Dąb - ŁKS, Warmia - Granica, Zatoka - Orzeł, Start - Olimpia E., Huragan - Olimpia Z.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?