Listonosz może czuć się jak bohater. Nie dał się napastnikom i uratował przesyłki. Ale po incydencie do naszej redakcji napisali pracownicy poczty.
- Listonosze boją się o siebie - twierdzą autorzy listu.
Do rozboju doszło w czwartek przed południem w bloku przy ul. Budziszyńskiej. Sprawcy prawdopodobnie czekali na listonosza. Twarze mieli zasłonięte chustami. O godzinie 10.30 zaatakowali go na szóstym piętrze. Próbowali wyrwać torbę z przekazami. Nikt z mieszkańców nie przyszedł na pomoc.
- Zaatakowali go czymś na wzór paralizatora. Mężczyzna nie zląkł się jednak. Ma pełne prawo czuć się jak bohater - mówi asp. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji.
Pracownik poczty wyjął długopis i ruszył na bandytów. Doszło do szamotaniny. Napastnikom udało się w pewnym momencie wyrwać torbę, ale jej zawartość rozsypała się na podłogę. Wtedy uciekli. Nie udało im się zabrać ani złotówki. Pracownik poczty błyskawicznie zadzwonił na policję, która zjawiła się kilka minut później.
Więcej na ten temat przeczytacie w dzisiejszym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?