Lipowa: Nietypowa operacja, drzewa stracą liście

1,3 mln zł - tyle kosztowało posadzenie nowych drzew przy Lipowej i budowa systemów nawadniania pod nimi.

Wszystkie drzewa są w bardzo dobrej kondycji, choć to normalne, że niedługo po posadzeniu mogą być trochę słabsze - zapewnia Andrzej Karolski, szef miejskiego departamentu ochrony środowiska. - Ale, że są roślinami wyjątkowo dużymi i dorodnymi wymagają nieco więcej czasu na aklimatyzację w bardzo trudnych warunkach, panujących zazwyczaj w pasie drogowym.

Dlatego miasto zdecydowało się na nietypowe posunięcie.

- W połowie września zostanie wykonany specjalistyczny zabieg polegający na defoliacji, czyli usunięciu wszystkich liści z drzew posadzonych w ramach drugiego etapu inwestycji - mówi dyrektor Karolski. - Po to, aby rośliny mogły dokończyć budowę systemu korzeniowego i dobrze przygotować się do zimy.
Zabieg zostanie przeprowadzony przy użyciu chelatu miedziowego - to bezpieczny preparat, który może być zastosowany w przestrzeni miejskiej.

Chodzi zwłaszcza o rośliny sadzone niedawno, bo w maju i czerwcu. Z tych, które przyjechały jeszcze jesienią ubiegłego roku, jedno nie przyjęło się i przed zimą zostanie wymienione.

- Przy takiej inwestycji, gdy sadzonych jest ponad 90 drzew, zawsze może się zdarzyć, że jakaś roślina nie przeżyje - podkreśla Andrzej Karolski. - Mamy w rezerwie zamówione sadzonki. I gdy okaże się, że jakaś się nie przyjęła, natychmiast zostanie wymieniona.

Zajmuje się tym firma, która sadziła lipy. Zobowiązana jest do dwuletniej pielęgnacji drzew i utrzymania systemów nawadniania pod nimi. Ryczałtowo dostanie za to 1 tysiąc złotych za miesiąc.
W ramach modernizacji ulicy Lipowej usunięto rosnące tu wcześniej stare drzewa. Były w kiepskiej kondycji. W ich miejsce posadzono 97 nowych lip, specjalnej odmiany, wytrzymałej na miejskie warunki.