[galeria_glowna]
Michał Augustyniak niegdyś zasłynął jako twórca kwartetu Limbo i wytrawny młody bluesman. Z czasem jego zainteresowania muzyczne znacznie się poszerzyły. Ale potrafi też dać koncert solo.
I z takim właśnie programem zatytułowanym "One Man Madness" pojawił się na sympatycznej scenie w Pracowni Edukacji Kulturalnej w Karakulach. Zagrał kilka swoich piosenek znanych z płyty Limboski, z gitarą dobro dał popis korzennego bluesa prezentując utwory z płyty "Tribute To Georgie Buck", zaśpiewał też kilka zaskakujących piosenek.
Augustyniak świetnie gra na gitarze akustycznej, posługuje się techniką slide, podobnie jak niekwestionowany mistrz gatunku - Romek Puchowski - używa na koncertach elektronicznej pamięci, by wzbogacić brzmienie i jak klasyczny uliczny grajek nogami zaopatrzonymi w tamburyn wybija rytm. Niesamowite wrażenie robił też jego śpiew.
- On ma naprawdę niezwykły głos i bardzo dobrze gra - powiedziała nam Stefania Piech z Karakul.
Dzielna publiczność każdą z odsłon muzyka nagradzała oklaskami. Ale sam artysta chyba nie był w formie. A to opryskliwie odpowiadał starszej pani, która zwyczajnie chciała z nim nawiązać kontakt, a to nie licząc się z obecnością kilku niezwykle grzecznych młodych chłopców utyskiwał, że ciężko będzie o wspólne śpiewanie, bo w tym lokalu nie sprzedają alkoholu.
Koncert został zorganizowany w ramach projektu "Gmina Supraśl Mała Ojczyzna-Wielki Świat". Pogratulować wyczucia, wszak Limboski pokaże się jeszcze w tym miesiącu ze swoim zespołem w show Polsatu Must Be The Music. Tylko muzyka.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?