- Z tego co wiem, to niektórzy mają już na oku jakieś zajęcia i można powiedzieć, że czekali na zwolnienia - mówi Andrzej Kornaś, członek zarządu, przedstawiciel pracowników. -Pracowników obowiązuje trzymiesięczny okres wymówienia, więc jeszcze przez trzy miesiące będą oni pracować.
Bez rządowej pomocy
Firma próbowała ocalić bielski oddział, starając się o pieniądze z rządowego pakietu antykryzysowego. Zwracano się także po pomoc do wiecmarszałka Sejmu Krzyszofa Putry, byłego pracownika Bison-Bialu,a także Ministerstwa Pracy i Skarbu, jednak i to nie pomogło.
- Według ustawy spełniamy kryteria do przyznania pomocy na walke z kryzysem - mówi Andrzej Kornaś. - Jednak minister Grad zadecydował inaczej.
Choć zarząd tłumaczy tę decyzję światowym kryzysem, to nie ukrywają, że los pracowników nie jest im obojętny.
- Dla nas to też jest cios - powiedział Andrzej Kornaś. - W fabryce w Bielsku Podlaskim pracują osoby po pięćdziesiątce. Trudno im będzie znaleźć pracę. Bielsk oprócz szkoły, szpitala, mleczarni i kilku sklepów nie ma większych zakładów pracy. A nasz rzad na to pozwala.
- Warszawcy ministrowie nie wiedzą, jaka jest sytuacja z pracą na Podlasiu - nie kryje oburzenia Kornaś.- Chcą zrobić tu skansen, żeby turyści z Unii Europejskiej mogli przyjeżdżać i oglądać jak rośnie chrust i ludzie mieszkają w namiotach. Bo tak wkrótce może być. Już miałem sygnały, że do kilku naszych pracowników regularnie przychodzi komornik, bo są w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej. Ale rząd się z nimi nie liczy.
Putra: to dramat
Krzysztof Putra, były pracownik Białostockiej Fabryki Przyrządów i Uchwytów Bison-Bial o likwidacji bielskiego oddziału dowiedział się od nas.
- Nie monitoruję na bieżąco tego, co się dzieje w Bison-Bialu, jednak jestem w stałym kontakcie z zarządem - mówi. - To jest sytuacja dramatyczna. Uchwyty to zakład z tradycjami, zatrudniający setki osób. Wiem, że firma ma duże problemy finansowe i że starali się o pieniądze z pakietu antykryzysowego, ale wniosek został odrzucony. Wielkokrotnie udawało nam się znaleźć pomoc, jednak tym razem sytuacja jest o wiele trudniejsza. Na całym świecie spadł popyt. To nie nasza wina, że tak dzieje się na rynku. Rozmawiałem na ten temat z Grażyną Kostro z Bison-Bialu i ustaliliśmy, że będziemy interweniować i szukać pomocy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?