Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidacja klas, zwolnienia wśród nauczycieli w SP im. H. Sienkiewicza w Choroszczy? Władze gminy szukają oszczędności

Urszula Kropiewnicka
Urszula Kropiewnicka
SP im. H. Sienkiewicza w Choroszczy. Interwencja w sprawie łączenia klas fot. Wojciech Wojtkielewicz / kurier poranny / gazeta współczesna / polska press
SP im. H. Sienkiewicza w Choroszczy. Interwencja w sprawie łączenia klas fot. Wojciech Wojtkielewicz / kurier poranny / gazeta współczesna / polska press Wojciech Wojtkielewicz
Likwidacja klas i zwiększenie liczby uczniów do 35 w jednej klasie, a także zwolnienia wśród nauczycieli - to plany władz gminy wobec Szkoły Podstawowej w Choroszczy. Łączenie klas ma też mieć miejsce w szkole w Złotorii. Wszystko przez audyt i konieczność wprowadzenia oszczędności.

Na ostatnim posiedzeniu Rady Miejskiej w Choroszczy zastępca burmistrza Mirosław Zalewski mówił o wynikach audytu, który wykazał, że w gminnych placówkach jest zbyt dużo nauczycieli i za mało uczniów. Na jednego nauczyciela przypada tu średnio ok. 10-11 uczniów, gdy średnia w Polsce wynosi od 13.  – Zaleciliśmy określone działania: zmniejszenie ilości klas (4, 5 i 6) w SP w Choroszczy i łączenie klas w SP w Złotorii – mówił Zalewski.

Plany gminy wywołały spore zaniepokojenie wśród rodziców.

– Dla naszych dzieci to będzie tragedia – mówi jedna z matek. – W tej chwili klasa trzecia, w której uczy się mój syn liczy 25 osób jak dojdzie jeszcze 10, to lekcja będzie za krótka, żeby uczeń mógł się wykazać indywidualnie.

– Jak można krzywdzić nasze dzieci, tłumacząc, że są problemy finansowe – komentuje inny rodzic.  – Nie może tak być. Nasze dzieci pójdą do czwartej klasy, będzie to przełom, dodatkowo zmieniają budynek. Nowe panie, otoczenie, dzieci są bardzo zżyte ze sobą, a dodatkowo liczba 35 uczniów, nie wyobrażamy sobie takiej nauki.

– Chodzą słuchy, że klasa 3 d ma być rozbita. Dlaczego ktoś sobie założył, że akurat ta klasa?  Niech szukają oszczędności gdzieś indziej – mówi kolejny rodzic.

Nauczyciele oraz dyrekcja szkoły w Choroszczy niechętnie zabierają głos w tej sprawie. Atmosfera w placówce jest napięta. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że najprawdopodobniej trzy osoby z kadry mogą stracić pracę.

Po wielokrotnych próbach skontaktowania się, wczoraj otrzymaliśmy maila od dyrektor szkoły, w którym informuje, że czeka na spotkanie z burmistrzem Choroszczy, podczas którego omówiony będzie projekt zmian organizacyjnych.

– Z pewnością wspólnie będziemy szukać rozwiązań najkorzystniejszych dla naszej placówki i uczących się w niej uczniów. Zdecydowanie pragnę podkreślić, iż nie dopuszczam myśli, że dojdzie do zwolnień nauczycieli w naszej placówce, każdy z nich jest częścią tej szkoły, tworzył ją, wkładając w to swoją pracę i zaangażowanie – zaznacza Ewa Zawistowska, dyrektor SP w Choroszczy.

Władze gminy zapewniają, że nie zapadły jeszcze żadne wiążące decyzje.

- Mieliśmy ferie i nie zdążyliśmy jeszcze porozmawiać. Likwidacja oddziałów ma poprawić sytuację, ale wygląda na to, że problem może być głębszy. Z czego wynika? Jeszcze nie wiemy. Postaramy się przyjrzeć innym szkołom i porównać – mówi Mirosław Zalewski, zastępca burmistrza. I przyznaje: – Rozumiemy, że może wytwarzać się nerwowa sytuacja. Niepotrzebnie. Myślę, że nie pozbawimy nauczycieli pracy, raczej zakładamy, że w procesach naturalnych da się to rozwiązać.

Zastępca burmistrza zaznacza, że nie będzie fali zwolnień i przypomina, że część nauczycieli odchodzi na emeryturę i że przybywa oddziałów w klasach najmłodszych. Podkreśla, że rodzice powinni liczyć się z tym, że korekty, przed rozpoczęciem nauki w klasach czwartych, będą miały miejsce.

- Oczekujemy informacji zwrotnej od dyrektorów szkół. Chcę, by pomogli nam dostrzec, gdzie tkwią różnice. Być może zrezygnujemy z części tego łączenia, natomiast w zamian oczekujemy podpowiedzi z czego się bierze taki wynik audytu. Gminy z własnych środków muszą wykładać bardzo duże kwoty, by oświatę utrzymać. Minister proponuje zmianę przepisów, chce przejąć całą władzę nad szkołą, ale nie zamierza ponosić kosztów utrzymywania szkoły. Gdyby nas nie pozbawiano tych pieniędzy, które musimy przeznaczać na oświatę, to nie potrzebowalibyśmy dofinansowań. Zostawałoby w budżecie około 9 mln zł.

Mirosław Zalewski przypomina, że wcześniej doszło do likwidacji SP w Kruszewie, gdzie 17 uczniów uczyło 16 nauczycieli. Podkreśla, że SP w Złotorii ma z kolei za mało uczniów. – Nieśmiało tylko możemy proponować, że jeżeli dla rodziców najważniejsza jest wielkość klas, to zapraszamy do Złotorii, która jest blisko Choroszczy. W tej chwili w szkole w Złotorii najmniejsza klasa liczy 4 dzieci, zaś największa to 12 osób – dodaje Zalewski. Zaznacza, że są też plany budowy szkoły w Porosłach.
We środę (9.02) odbędzie się spotkanie Rady Rodziców.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny