Po wygranej 1:0 w Białymstoku drużyna FC Bodo/Glimt jest w komfortowej przed rewanżem z Jagiellonią, ale w hicie ekstraklasy norweskiej była w poważnych rywalach. Drugi w tabeli Viking rzucił się w pierwszej połowie na lidera i stworzył sobie kilka znakomitych sytuacji do objęcia prowadzenia. Jednego trafienia gospodarzom nie zaliczył sędzia po minimalnym spalonym, a potem rosyjski golkiper z Bodo Nikita Chajkin obronił rzut karny.
Zmarnowane okazje zemściły się na ekipie ze Stavanger w 58. minucie, gdy Hakon Evjen strzałem głową dał gościom prowadzenie. Kiedy wydawało się, że pucharowi rywale Jagi dowiozą skromne prowadzenie do końca, piłkarze z Bodo popełnili katastrofalny błąd. Rezerwowy Fredrik Bjorkan podał piłkę do rywali, którzy przeprowadzili błyskawiczną kontrę, a Edvin Austbo doprowadził płaskim uderzeniem do wyrównania.
Remis 1:1 jest korzystny dla ekipy FC Bodo/Glimt, która ma 41 punktów i utrzymała osiem oczek przewagi nad Vikingiem, mającym jedno spotkanie rozegrane mniej.
Jagiellonię wesprze około 150 kibiców
Jagiellonia przygotowała się do rewanżu w Norwegii na własnych obiektach. W poniedziałek - 12 sierpnia, Żółto-Czerwoni z Warszawy wylecą do Bodo, gdzie powinni zameldować się wczesnym popołudniem. O godz. 18.30 rozpocznie się konferencja prasowa białostoczan, a pół godziny później - trening mistrzów Polski.
Za koło podbiegunowe wybiera się też grupa około 150 sympatyków Dumy Podlasia. Oby ich wsparcie pomogło Jadze odrobić jednobramkową stratę i awansować do decydującej rundy eliminacji Ligi Mistrzów, w której czeka już serbska Crvena Zvezda Belgrad.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?