Już po rozstawieniu koszyków było wiadomo, że żółto-czerwonych czeka trudne zadanie i bardzo daleki wyjazd, bo na Jagę czekali rywale z Albanii, Macedonii, Kazachstanu, Armenii i Azerbejdżanu.
- Trudno, nie przeskoczymy tego. Wypada tylko mieć w tej sytuacji nadzieję, że trafimy na ekipę z Macedonii lub Albanii - mówił Porannemu prezes klubu Cezary Kulesza.
Niestety, życzeniu prezesa nie stało się zadość i Jagę czeka daleka eskapada do Pawłodaru. Tam zmierzy się z drużyną Irtyszu Pawłodar (Иртыш Павлодар).
- Już dalej chyba nie można było jechać. Wygląda na to, że zamiast w Lidze Europejskiej, to zagramy w Pucharze Azji - uważa trener Jagi Michał Probierz.
Szkoleniowiec niewiele się myli, bo Irtysz to półfinalista Pucharu.... Azji z 2001 roku. Probierz nie pomylił się też w tym, że dalej nie można było jechać. Pawłodar leży bowiem najdalej od Białegostoku ze wszystkich miejscowości, na które mogła trafić podlaska drużyna.
W drugiej rundzie kwalifikacji nie będzie wiele bliżej. Jeśli Jaga przejdzie Irtysz to zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu Banabc Erewań (Armenia) - Olimpi Rustawi (Gruzja). Mecze zostaną rozegrane 14 i 21 lipca.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?