Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga chorwacka. Tylko Łukasz Zwoliński zagrał w "polskim starciu"

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Karolina Misztal
Choć w Chorwacji nadal trenuje aż czterech Polaków, w środę na boisku pojawił się tylko Łukasz Zwoliński. I on nie zdołał pomóc swojej drużynie w zdobyciu punktu, nie zdobył bramki i jest coraz dalej od korony króla strzelców 1. HNL.

Zbliżający się wielkimi krokami finisz sezonu 2018/2019 zwiększył intensywność rozgrywania spotkań nie tylko w Polsce. Choć młodzi Chorwaci nie biorą udziału w mistrzostwach świata do lat 20 (zagrają za to na Euro U-21 we Włoszech oraz San Marino), terminy ustalane przez UEFA każą w najbliższym czasie wyłonić mistrza kraju oraz europucharowiczów. Ten pierwszy w 1. HNL jest znany już od kilku tygodni. Jeszcze w kwietniu z kolejnego tytułu cieszyło się Dinamo Zagrzeb.

Podopieczni Nenada Bjelicy po dopisaniu sobie zwycięstwa w rozgrywkach nieco odpuścili, zaczęli tracić punkty, co nie zdarzało im się wcześniej. W środę, kiedy to rozegrano całą 34. kolejkę sezonu 2018/2019, dopisało sobie już komplet oczek. 3:1 zwyciężyło z rewelacyjnym beniaminkiem HNK Goricą. To mogło być prawdziwie polskie starcie, bowiem obie te ekipy mają w swoich szeregach Biało-Czerwonych zawodników. Na boisku pojawił się jednak zaledwie jeden z grona trzech piłkarzy. Damian Kądzior z Dinama oglądał całe starcie z ławki rezerwowych i z tej perspektywy mógł oglądać walczącego po drugiej stronie barykady Łukasza Zwolińskiego.

Napastnik do tego spotkania podchodził niesiony serią czterech spotkań ze zdobytą bramką. Świetna forma przyniosła powrót nadziei na koronę króla strzelców. Teraz, na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek, wiadomo, że będzie o to bardzo ciężko. Choć w Zagrzebiu rozegrał 74 minuty, nie zdołał poprawić swojego dorobku i przerwał dobrą passę. Autorem jedynego trafienia dla Goricy okazał się Cherif Ndiaye.

Zwoliński wciąż ma więc 14 trafień. Do liderującego Mirko Maricia z NK Osijek traci cztery gole. Nawet jeśli zakończy ten sezon poza podium najlepszych strzelców (w tym momencie jest na czwartej pozycji), to i tak będzie mógł zaliczyć ten sezon do bardzo udanych. W swoim pierwszym wyjeździe za granicę jest podstawowym zawodnikiem walczącej o europejskie pucharu ekipy.

Tego samego nie może o sobie powiedzieć Michał Masłowski. W weekend dostał wędkę i już po pół godzinie gry opuścił boisko w starciu Goricy z Istrą 1961. W środę znalazł się poza meczową osiemnastką, choć nie dolega mu żaden uraz.

Bez niego w składzie Gorica przegrała z Dinamem i była to jej pierwsza porażka od siedmiu spotkań. Bardzo kosztowna, bo pozbawiająca marzeń o europejskich pucharach. Na dwie kolejki przed końcem, HNK Gorica traci do ostatniego premiującego występem w eliminacjach Ligi Europy miejsca sześć punktów.

Jeszcze niżej w ligowej tabeli plasuje się Slaven Koprivnica, którego zawodnikiem od lata jest Krystian Nowak. Wiosną był nawet podstawowym stoperem, ale po kontuzji uda nie zdołał powrócić do wyjściowego składu. Zremisowany 1:1 mecz z sąsiadującym w tabeli Lokomotivą Zagrzeb oglądał z ławki rezerwowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Liga chorwacka. Tylko Łukasz Zwoliński zagrał w "polskim starciu" - Sportowy24

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny