[galeria_glowna]
Łosi szukało 50 studentów
(fot. fot. Wojciech Oksztol/MoDO)
Stacja terenowa Instytutu Biologii Uniwersytetu w Białymstoku w Gugnach. Jest wtorek, kilka minut po godzinie ósmej. Studenci są już w pełnym rynsztunku. W kaloszach, spodniach narciarskich, ciepłych czapkach oraz odblaskowych kamizelkach.
Pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego wiozą 50-osobową grupę w okolice twierdzy Osowiec. To tu zaplanowano wtorkowe pędzenie łosi. Ale najpierw podział zadań.
- Kto jest na prawym skrzydle, ma kartę z literką P, a na lewym z literką L - przypomina studentom dr Anetta Borkowska, pracownik Instytutu Biologii na UwB.
- Ci, co stoją na czole mają karty z literką C
Obserwatorzy rozstawiają się co 50 metrów. Ich zadaniem jest wpisywanie do kart tylko tych zwierząt, które wybiegną z lasu po ich prawej stronie.
Oprócz obserwatorów są też naganiacze. Ci idą lasem zwartym szykiem i płoszą zwierzynę. Mają najtrudniej, bo muszą przedzierać się przez ponad półmetrowe zaspy śnieżne, ale wrażeń jest sporo.
- Widziałam stadko jeleni - opowiada Justyna Perkowska, studentka biologii na UwB. - A potem zające. Przedzierały się przez śnieg.
Justyna miała szczęście również wczoraj jako obserwatorka. Już w ciągu pierwszej godziny zanotowała na swojej karcie trzy sarny.
- Słyszałam, że na skrzydle też jest fajnie, więc chciałam spróbować i tego - mówi Justyna.
Ale były też i inne powody zajęcia pozycji na prawej lub lewej flance badanego fragmentu lasu.
- W poniedziałek byłam naganiaczem - opowiada Emilia Korolczuk, również studentka biologii. - Czasem szło się w śniegu po pas i naciągnęłam sobie ścięgno.
Przyrodnicy tłumaczą jednak, że zima to najlepszy okres na liczenie łosi w lesie.
- Takie liczenie robimy zawsze pod koniec lutego - wyjaśnia Robert Kowalewski, pracownik Biebrzańskiego Parku Narodowego. - Bo na zimę łosie migrują do lasów, a na wiosnę liczy się zwierzęta na bagnach ale metodą lotniczą.
Takie badanie w ramach projektu finansowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska przeprowadzą też naukowcy z UwB. Planują to zrobić w marcu.
- Program ma na celu stworzenie strategii ochrony łosia w Polsce - tłumaczy dr hab. Mirosław Ratkiewicz, kierownik projektu. - Teraz łoś jest objęty całorocznym okresem ochronnym, ale pojawiają się głosy za przywróceniem polowań.
Obecnie szacuje się, że w dolinie Biebrzy jest około 600 łosi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?