Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczba palaczy w Polsce wciąż rośnie. Światowa Organizacja Zdrowia: Polska radzi sobie doskonale

Marek Długopolski
Marek Długopolski
Wideo
od 16 lat
Świat świętuje w tym roku 20-lecie Ramowej Konwencji WHO o Ograniczeniu Użycia Tytoniu (FCTC). To pierwsza międzynarodowa umowa w zakresie zdrowia publicznego. Według metryk FCTC, walka z paleniem nad Wisłą przebiega modelowo, a Polska w statystykach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wypada wręcz znakomicie. Plasujemy się niemal na równi ze Szwecją, która ma najniższy odsetek palaczy w Europie – zaledwie 5,6%. W Polsce ten odsetek wzrósł i wynosi dziś blisko 29%. Wzrosła też sprzedaż papierosów: w ostatnich 8 latach o blisko 20%. Choć Ministerstwo Zdrowia otwarcie mówi o porażce w walce z papierosami, raporty WHO FCTC pudrują rzeczywistość, mówiąc coś zgoła innego.

Polska przegrywa z papierosami, a minister Niedzielski ma związane ręce w walce z paleniem

W 36. rocznicę Światowego Dnia Bez Papierosa, który co roku przypada na ostatni dzień maja, ani WHO, ani polskie Ministerstwo Zdrowia, nie mają raczej powodów do świętowania. Resort Adama Niedzielskiego otwarcie przyznaje, że zakładany na 2030 rok cel w postaci 5% odsetka palaczy jest nierealny. Tym bardziej, że palaczy nad Wisłą przybywa.

Według najnowszego raportu Polskiej Akademii Nauk, papierosy pali dzisiaj niemal co trzeci dorosły Polak. W ostatnich 2 latach odsetek palaczy wzrósł o 3 pkt. proc. – z 26% do 29%. W ocenie resortu winna jest pandemia.

– W okresie 3 lat pandemii zachowania społeczne były zdecydowanie inne, niż zakładaliśmy. Pełna izolacja i wymuszone działania epidemiczne spowodowały, że częściej przebywaliśmy w domu, mieliśmy więcej wolnego czasu i wzrosło w tym czasie nie tylko spożycie tytoniu, ale niestety także napojów alkoholowych – mówił agencji Newseria Biznes Waldemar Kraska podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Z drugiej strony Ministerstwo Zdrowia nie może sobie nic zarzucać. Konsekwentnie realizuje przecież wytyczne z Konwencji WHO FCTC. To, że wytyczne są nieskuteczne w przypadku Polski, nie jest już winą resortu. Minister Adam Niedzielski ma niejako związane ręce – w zakresie polityki antynikotynowej może bowiem zrobić tylko tyle, na ile pozwala Polsce WHO.

Palenie papierosów jest dzisiaj głównym czynnikiem ryzyka dla zdrowia polskiej populacji i główną przyczyna chorób oraz zgonów. Generuje też największe ze wszystkich nałogów straty budżetowe. Raport Polskiej Akademii Nauk szacuje szacuje te straty na poziomie 57 mld dolarów rocznie, czyli blisko 240 mld zł. Cały budżet NFZ na ten rok to 142 mld zł. Z papierosowej akcyzy do skarbu państwa trafia co roku około 25 mld zł.

Nawet przy uwzględnieniu wpływów akcyzowych, budżet jest więc na minusie. Papierosowy nałóg kosztuje nas rocznie około 73 mld zł.

Palący problem: sprzedaż papierosów rośnie od 8 lat

Zdaniem ekspertów resort zdrowia nie może zrzucać niepowodzenia w walce z papierosami na pandemię. Ministerstwo Zdrowia nie przedstawiło dotąd żadnej strategii walki z nałogiem, który – zgodnie z danymi samego resortu z Map Analiz i Potrzeb Zdrowotnych Polaków – jest największym problemem zdrowotnym polskiego społeczeństwa. Papierosy to główny czynnik ryzyka chorób i zgonów wśród Polaków.

Co więcej, na długo przed wybuchem pandemii Polacy palili coraz więcej papierosów. Zgodnie z danymi Ministerstwa Finansów w 2015 r. nad Wisłą sprzedało się 41,09 mld papierosów. W 2016 – 41,31 mld. W 2017 – 41,58 mld. W 2018 – 42,85 mld. W 2019 – 44,99 mld. W 2020 – 43,17 mld. W 2021 – 45,55 mld. A w 2022 – rekordowe 49,39 mld.

Tendencja jest więc zwyżkowa, a licząc od 2015 r. do dziś Polacy wypalili o blisko 20% papierosów więcej. Paradoksalnie, wyjątkiem był wspomniany przez ministra Kraskę 2020 r., czyli pierwszy rok pandemii, kiedy sprzedaż papierosów nieznacznie spadła po raz pierwszy od 5 lat, co w dużej mierze było skutkiem lockdownu gospodarki.

– Po pandemii musimy zweryfikować swoje plany redukcji palenia, ale jednocześnie zintensyfikować nasze działania, które ograniczą palenie tytoniu – mówił minister Waldemar Kraska.

Najbliższą okazją do weryfikacji polskiej polityki w zakresie walki z papierosami będzie listopadowa konferencja stron Ramowej Konwencji WHO FCTC Panamie, z udziałem delegatów m.in. z polskiego Ministerstwa Zdrowia.

Przepalone pieniądze

Polska podpisała Konwencję Ramową WHO o Ograniczeniu Użycia Tytoniu (FCTC) w 2006 r., gdy premierem rządu był Jarosław Kaczyński.

Od tego czasu, zgodnie z danymi WHO, Polska, wpłaciła do budżetu WHO FCTC ponad 3,15 mln zł (ok. 757 tys. dolarów) na wsparcie globalnej walki z „papierosową epidemią”, jak WHO określa nałóg palenia. W ramach 2-letnich składek członkowskich, polski rząd wpłaca około 380 tys. zł (91,5 tys. dolarów) na realizację globalnych celów Konwencji WHO FCTC.

Tymczasem realizacja tych celów stoi pod dużym znakiem zapytania. WHO publicznie przyznaje, że Konwencja nie osiąga zakładanych rezultatów i za kilka lat palaczy na świecie będzie praktycznie tyle samo, co obecnie. Dziś papierosy na świecie pali 1,3 mld ludzi. 20 lat temu było podobnie. Za 2 lata ma być tak samo.

Malejącą skuteczność mechanizmów FCTC potwierdzają też ustalenia naukowców, opublikowane w prestiżowym periodyku BMJ. Badacze ze Stanów Zjednoczonych i Kanady po przeanalizowaniu danych z 95 proc. globalnego rynku konsumentów papierosów doszli do wniosku, że po wprowadzeniu mechanizmów FCTC „nie stwierdzono istotnej zmiany w tempie zmniejszania się globalnej konsumpcji papierosów”, a także że „nie znaleziono żadnych dowodów wskazujących na to, że globalny postęp w zmniejszaniu konsumpcji papierosów został przyspieszony przez mechanizm traktatu FCTC”.

Świat wali głową w papierosowy mur

Prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, prof. Andrzej Fal, obawia się, że Konwencja WHO FCTC lata świetności ma już za sobą i po początkowych sukcesach w zakresie ograniczania „papierosowej epidemii”, jej możliwości już się wyczerpały. Świat stosuje dziś przestarzałe narzędzia i mechanizmu do zwalczania papierosowego problemu. Potrzebne są nowe rozwiązania.

– WHO nie ma dziś żadnych nowych rozwiązań do zaproponowania. Tylko ci, którzy decydują się na nowe rozwiązania, jak teraz Czesi, osiągają sukces. To jest droga, którą my musimy iść. Chciałbym, żeby nasze Ministerstwo Zdrowia wzorowało się na Czechach. Bo idąc dalej drogą wytycznych WHO zostaniemy przy tych 20-kilku procentach palaczy – mówi w rozmowie z Polska Press prof. Andrzej Fal.

Jego zdaniem Konwencja WHO, po 20 latach obowiązywania, wymaga już gruntownej modernizacji, w oparciu o nowe badania i dane naukowe, jak również o doświadczenia państw, które są liderami w walce z papierosami. W Europie do takich państwa zaliczają się m.in. Szwecja (5,6% palaczy, najniższy wynik w Europie) oraz Wielka Brytania (13% palaczy, jeden z najniższych wyników).

Po drugiej stronie półkuli liderem są Stany Zjednoczone. W USA, które nie są zresztą stroną Konwencji WHO FCTC i mogą prowadzić całkowicie suwerenną politykę zdrowotną w zakresie walki z papierosami, odsetek palaczy jest najniższy w historii – sięga 11%. Polityka USA od lat oparta jest o tzw. redukcję szkód, podobnie zresztą jak polityka prowadzona przez rządy Szwecji czy Wielkiej Brytanii.

WHO jest przeciwna takiej polityce. W ocenie organizacji jedyną alternatywą dla osób uzależnionych od nikotyny jest rzucenie palenia. Jednak zgodnie z ostatnim Eurobarometrem Komisji Europejskiej, blisko połowa (49%) palaczy w Unii Europejskiej deklaruje, że w najbliższym czasie wcale nie zamierza rzucać papierosów.

Czechy wzorem do naśladowania

Wkrótce, jak prognozuje prof. Andrzej Fal, do grona liderów w walce z papierosami mogą dołączyć Czechy. Ministerstwo Zdrowia Czech, podobnie jak polski resort zdrowia, także przyznało się do nieskuteczności swoich działań wynikających z mechanizmów Konwencji WHO FCTC. Czeski resort zdrowia zmienił zatem strategię. Rząd w Pradze przedstawił kompleksowy program walki z uzależnieniami, w którym mówi wprost o promowaniu strategii redukcji szkód spowodowanych nałogami – w tym paleniem papierosów.

Czesi zamierzają zachęcać palaczy, którzy nie mogą lub nie chcą rzucić papierosów, aby wybierali mniej szkodliwe wyroby z nikotyną. Rządowy plan Czech wśród wyrobów alternatywnych do papierosów wymienia e-papierosy, podgrzewacze tytoniu lub woreczki nikotynowe.

– Co najmniej 40% osób nałogowo palących papierosy odrzuca wszelkie formy pomocy. Albo chcemy coś dla nich zrobić, albo zostawiamy ich samym sobie i będziemy czekać, aż ta populacja umrze. Potrzebujemy bardziej odważnych rozwiązań, idących w kierunku pomocy tym już uzależnionym osobom palącym, takich jak polityka harm reduction, czyli ograniczania szkód, którą stosują dzisiaj Czesi – dodaje prof. Andrzej Fal. Polski ekspert był jednym z ekspertów zaproszonych do prac nad planem przez ministerstwo zdrowia Czech.

Prof. Fal podkreśla, że poza pilną potrzebą implementacji programów redukcji szkód spowodowanych nałogami w Polsce, które realizują cele tzw. medycyny naprawczej, potrzebujemy również nowoczesnych rozwiązań z zakresu medycyny prewencyjnej: – Nie finansujemy medycyny prewencyjnej. Potężne pieniądze łożymy natomiast na medycynę naprawczą. W skali świata szacuje się, że inwestycja 1 dolara we wczesną profilaktykę daje 7 dolarów zwrotu w ciągu dekady. To jest siedmiokrotny zwrot! – mówił prof. Andrzej Fal.

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przyznał, że polski rząd może rozważyć strategię podobną do rządu Czech. Dodał jednak, że konkretne decyzje polityczne w tym zakresie jeszcze nie zapadły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Liczba palaczy w Polsce wciąż rośnie. Światowa Organizacja Zdrowia: Polska radzi sobie doskonale - Dziennik Polski

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny