Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leży wieś przy torach. Hołówki, czyli główki

Marian Olechnowicz
Budynek stacji PKP popada w coraz większa ruinę
Budynek stacji PKP popada w coraz większa ruinę Fot. Marian Olechnowicz
Kiedyś nazywały się Starymi. Teraz przemianowano je na Duże. I tylko rodowici mieszkańcy mają kłopoty z nazwą. Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1528 roku. Wtedy należały do parafii w Surażu i w dokumentach nazywano Hołówkami lub nawet Ołówkami.

Ale to od pisarza kancelaryjnego zależało. Na terenach naszych kresowych "hołowki" rozumieć możemy jako "główki". Dlaczego tak? Nie wiadomo. We wsi jest prawie pięćdziesiąt numerów domów. Jednak niektóre stoją puste. Najwięcej zaś mieszka Redlińskich, Gaińskich, Ignaciuków, Sandomierskich.

Drogi z trzech stron

W XIX wieku stał w pobliżu dwór Szeremety. Było on rosyjskim pułkownikiem, który majątek otrzymał za zasługi. Stały tam kamienne obory, stajnie i stodoła.

Obok wsi przechodzi kolej. Od lat już nieczynna. Kasę biletową i małą poczekalnię wieś sama zbudowała. Jest teraz tylko szpetną ruiną. Do wsi prowadzą trzy drogi z trzech różnych stron. Wiodą do Juchnowca, Turośni i Suraża. Centrum Hołówek jest tam, gdzie stoi szkoła, remiza, sklep i krzyż.

W szkole nie ma już ławek, tablic i dzieci. Wójt Andrzej Jurczak oddał budynek mieszkańcom Hołówek. Urządzili tam kaplicę na nabożeństwa majowe. Potańcówki też młodzi w szkole organizują. Drewno na nią wieś kupiła jeszcze przed II wojną światową. Nawet pocięto na deski. Przyszła zawierucha wojenna i ludzie rozwieźli budulec po swoich zagrodach. Nie żeby ukraść, tylko, aby wróg nie zabrał. I po wojnie z tego szkołę pobudowali.

Krzyż na placu stoi od dawna. Wysoki, drewniany. Przed trzema laty wieś postawiła nowy. Najwięcej napracował się przy nim Antoni Prymak. Krzyż ma chodniczek z kamienia, podmurówkę i góruje nad całą wsią. Co dwa lata jest przy nim duża msza na Przemienienie Pańskie (na zmianę z pobliskimi Simunami). Tylko plac wokół krzyża jeszcze niezbyt zagospodarowany. Remiza jest w remoncie, więc wóz strażacki stoi na podwórzu u sołtysa Tomasza Gaińskiego. Najdłużej dowodził druhami z OSP w Hołówkach Czesław Redliński. A najstarszy dom należy do Sandomierskich i ma prawie 150 lat. Uratował się cudem w 1944 roku, kiedy prawie połowę wsi wróg puścił z dymem.

Ciekawe miejsca, ciekawi ludzie

Pod Hołówkami jest las zwany Borkiem. Łąka obok nazywana jest Gajem. Musiał więc tam wcześniej rosnąć zagajnik. Dalej jest Spalenizna. Mańkowszczyzną nazywają ziemię należącą do braci Mańkowskich.

Za wsią, z brzegu lasu, tam gdzie miał swą ziemię Szeremeta, Sowieci zrobili w czasie wojny magazyny wojskowe. Bomb, pocisków nagromadzili całe stosy. Niedawno saperzy powyciągali z ziemi prawdziwe bomby. Chodzili potem po wsi, zaglądali na podwórka. I zabierali kolejne bomby, które służyły gospodarzom do klepania kos i lemieszy.

We wsi od lat jest sklep. Zaraz po wojnie miał go we własnym domu Wacław Prymak. Po nim sprzedawała Zofia Sandomierska. Kuźnię miał Kazimierz Gryczewski. Po szopie z paleniskiem nie ma już śladu. Tylko dom kowala stoi na górce, cały w ruinie.

Piece we wsi stawiali: Zygmunt Dryl z niedalekich Czaczek i Lewko z Biel. Ciesielką trudnił się Izydor Mańkowski. Hołówki miały swoich krawców. Panów obszywał Kazimierz Gaiński, panie Bolesława Moniuszko. No i szewc nawet był, czyli Adam Wrona. Tylko do doktora trzeba było aż do Rumejek, chociaż czasem przy złamaniach pomagał Kurek z Borowskich. Przyjść dzieciom na świat pomagała Ingaciuk.

Żyli pracowicie i wesoło

Ziemie są w Hołówkach dość marne. Gospodarstwa nieduże, takie po 3-5 hektarów. Jeszcze po wojnie kosami kosili, cepami młócili, w żarnach ziarno na mąkę przerabiali. Tuż za wsią młyn stał, a przy nim mieszkał młynarz Stanisław Sandomierski. Też już nie ma po młynie żadnego śladu. Rolnicy uprawiali pszenicę, żyto, len. A, że z małych kawałków ziemi nie dało się wyżywić, tmężczyźni pracowali na kolei.

Po pracy był czas na muzykę, śpiew i zabawę. Najlepsi byli Gaińscy z Frampola, który jest kolonią przy Hołówkach. Stanisław grywał na harmonii pedałowej, Michał na bębnie, drugi Stanisław na skrzypcach. Pięknie zaśpiewać z tą kapelą umiała Małgorzata Gaińska. Po wojnie zabawy odbywały się w wiejskiej szkole. Przyjeżdżała kawalerka ze Strabli, Bielska i samego Białegostoku. Najwięcej zaś żołnierzy.

Może nawet po latach ktoś pamięta sympatyczne panie bileterki ze stacji PKP w Hołówkach: Marię Redlińską i Janinę Gaińską. A pierwszy we wsi telewizor miał Władysław Moniuszko, a motor Wacław Prymak.

Na Zmartwychwstanie Pańskie

Na rezurekcję do kościoła w Turośni jedni szli pieszo, wczesnym świtem. Bogatsi jechali wozami ładnie uszykowanymi. Wracali potem swoim żelaźniakami do domu, kto szybciej na wyścigi (aby w polu był dobry urodzaj).

Stół świąteczny był normalny. I święta także. Na początku wspólna modlitwa, a czasem też nie zapominano w niej o zmarłych. Święconka zaś z ładnie przystrojonego koszyka. Zawsze były więc gotowane jajka, chleb, sól i kiełbasa. Święconkę spożywano na stojąco, a to przez szacunek do Chrystusa i aby kręgosłup potem nie bolał. Święconkę niósł też gospodarz do trzódki, wodą święconą kropił łąki i pola.

A po świętach?

Nieraz na stole była zwykła tołkanica, czyli tłuczone kartofle. Dodawano do nich nieco stopionego sadła. I było to jedzenie syte. Kładły kobiety gar tołkanicę w garze pod pierzynę, aby mąż wracający z pracy na kolei zjadł ją jeszcze ciepłą. Modne też były kartofle bryzgane. Najlepiej ze śmietaną. Na wiosnę jedli ludzie szczaw i niecierpliwie czekali na pierwsze warzywa z grządki. Ale tak biednie to jednak nie było. Bo kolejarz był przecież kiedyś prawdziwym panem wśród robotniczej braci. A w Hołówkach kolejarze byli w każdym domu. I tylko żal, że budynek stacji PKP popada w ruinę, młodych we wsi niewielu, domów coraz więcej opuszczonych. Bo w Hołówkach można żyć dobrze. I okolica jest naprawdę ładna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny