Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Balcerowicz. Za czułymi słówkami kryją się złe rzeczy

Z Leszkiem Balcerowiczem rozmawiała Maryla Pawlak-Żalikowska
Leszek Balcerowicz. Za czułymi słówkami kryją się złe rzeczy
Leszek Balcerowicz. Za czułymi słówkami kryją się złe rzeczy Anatol Chomicz
Pierwsze czułe słówko to społeczny. Drugie - narodowy. Trzecie - rodzinny. Czwarte słówko to wspólne. Moja prosta rada: jeśli coś ma w nazwie czułe słówko, to trzeba się mieć na baczności!.

Leszek Balcerowicz

Polska jest krajem demokratycznym. Mamy w nim więc różne rodzaje wolności, np. polityczną, z wolnością zgromadzeń i zrzeszania się; wolność słowa i wreszcie wolność gospodarczą, która oznacza wolność przedsiębiorczości i zawierania transakcji rynkowych.

Z tych wszystkich wolności ta ostatnia jest dla milionów ludzi najważniejsza, bo bez niej - czyli własności prywatnej i rynku - nie ma rozwoju demokracji. Nie ma na świecie przykładu demokratycznego socjalizmu, czyli ustroju opartego na monopolu własności państwowej, gdzie własność prywatna jest przestępstwem.
Ponurym paradoksem jest to, że ta najważniejsza i dla warunków życia ludzi, i dla demokracji wolność jest najbardziej atakowana przez rozmaite grupy roszczeniowe, domagające się od państwa korzyści. A czym to skutkuje? Uzyskiwaniem korzyści od innych ludzi. Bo przecież większe wydatki z budżetu, to wyższe podatki ściągane z wszystkich. A co za tym idzie, mniej wolności i narastanie długu publicznego. A w skrajnym przypadku kryzys na taką skalę jak w Grecji.

Grecy sami sobie wygłosowali katastrofę gospodarczą, tak jak Włosi demokratycznie wygłosowali sobie stagnację.

Mamy więc grupy naciskające na państwo w kierunku szkodliwego rozrostu. Bywa, że podłożem takich nacisków są też względy ideologiczne. Nie brakuje intelektualistów, którzy kochają demokrację a nienawidzą rynku.
Są też grupy, które w imię jednostronnych celów szkodzą gospodarce, czyli ludziom. Np. agresywny ekologizm, który nie patrzy na ofiary swoich poczynań skutkujących m.in. bezrobociem.

Dlaczego o tym wszystkim mówię? Aby pokazać, że nawet w demokracji wolność gospodarcza sama się nie obroni. Mamy grupy atakujące ją z różnych powodów: czy w obronie własnych interesów, czy przekonań. I to nie jest tylko problem Polski.

Przy dyktaturze jest oczywiście jeszcze gorzej. Trzeba więc szukać rozwiązań w demokracji - korzystając ze wspomnianych już wolności, które są dla niej nierozłączne - zgromadzenia, słowa, zrzeszania się. Na razie w Polsce silne są grupy roszczeniowe, a bardzo słabe broniące wolności. To dotyczy też przedsiębiorców. Są słabo zorganizowani do obrony wspólnych interesów (stabilne prawo, niższe podatki itp.). Mamy też organizacje obywatelskie, takie jak Forum Obywatelskiego Rozwoju. Tylko abyśmy mogli działać silniej, musimy mieć więcej aktywnych zwolenników i więcej zasobów.

Są dwa rodzaje propagandy wymierzonej w wolność gospodarczą i jej składniki, czyli wolny rynek i własność prywatną. Pierwsza to propaganda, która ubóstwia państwo i działa przy pomocy czułych słówek. To są takie słówka, po których wysłuchaniu robi się ciepło i… blokują się procesy umysłowe.

Pierwsze czułe słówko to "społeczny". I pochodzący od niego popularny slogan: "społeczna gospodarka rynkowa". Nie ma żadnej precyzyjnej definicji, ale słowo działa na emocje.

Drugie czułe słówko - "narodowy". Jest obliczane na pozytywne emocjonalne skojarzenia.

Trzecie czułe słówko - "rodzinny". Najwięcej bredni głosi się ostatnio pod hasłem polityki prorodzinnej. Włącznie z propozycją ustanowienia ministerstwa ds. rodziny. Bo jak będzie ministerstwo, to będzie więcej dzieci. Albo już na pewno będzie ich więcej, gdy trzy razy powtórzymy "polityka prorodzinna". I ludzie to niestety kupują.

Czwarte słówko to - "wspólne". Bo niby zawsze razem lepiej niż osobno.
Moja prosta rada: jeśli coś ma w nazwie czułe słówko, to prawdopodobnie oznacza złą rzecz i trzeba się mieć na baczności!.

Drugi strumień ma charakter negatywnej propagandy wymierzonej w kapitalizm czy wolny rynek. W kulturze masowej Zachodu istnieje odchylenie antykapitalistyczne. Prosty przykład: na każdym lotnisku atakują nas wizerunki Che Gevary. Mordercy. Ale socjalistycznego. Nienawidzącego kapitalizmu. Czyli świętego.

A kto jest czarnym bohaterem niektórych filmów z Hollywood? Korporacja. Bank. A pozytywnym? Fidel Castro.

Mógłbym także wskazać książki pełne antykapitalistycznego śmiecia, bo antykapitalizm w kapitalizmie dobrze się sprzedaje. Jeśli jest dostatecznie agresywny. W socjalizmie antysocjalizmu nie dawało się dobrze sprzedać. To ta główna różnica.

Inna brednią uderzającą niby w kapitalizm jest teza, że gdyby nie było wolnego rynku, to ludzie by żyli jak jeden wielki kibuc w Izraelu… Jedno wielkie braterstwo… Tymczasem kibuc może obejmować góra 2 procent ludności. Gdy obejmie 100 procent, to już jest gułag! Ale atakującym kapitalizm się to myli. Często też mówią Marksem nie wiedząc, że mówią Marksem, myśląc, że społeczeństwo kapitalistyczne składa się z dwóch grup: wyzyskiwaczy i wyzyskiwanych. Wyzyskiwaczy kiedyś nazywano burżuazją, a teraz kapitalistami. Albo pracodawcami. A wyzyskiwani to pracobiorcy. Jeśli ktoś przyjmie za swoją tę fałszywą wizję, to zawsze będzie popierał związki zawodowe. A one, cóż - często niszczą miejsca pracy.

Wniosek jest taki: obrona wolności gospodarczej jest gigantycznie ważna. Jej szeroki zakres jest absolutnie niezbędny w kraju na dorobku - bez niej nie ma wzrostu gospodarczego tworzącego miejsca pracy. Każdy powinien się zastanowić, co zrobić, aby ją chronić. Nie rezygnując z działalności zawodowej. Nie tylko we własnym interesie, ale szerszym.

Ja w 2007 roku m.in. w tym celu założyłem Forum Obywatelskiego Rozwoju. Mamy pięć programów badawczo-edukacyjnych. Dotyczą finansów publicznych, bo te są w nienajlepszym stanie. Rynku pracy, bo mamy ciągle niskie zatrudnienie i bariery tworzone przez naciski roszczeniowe jeszcze to pogłębiają. Kolejne programy dotyczą własności i konkurencji, a także tworzenia prawa, bo nie pilnujemy państwa przed jego uchwaleniem. Po piąte, zajmujemy się system sprawiedliwości w Polsce, gdzie zbyt wielu prokuratorów ściga zbyt wielu ludzi bez należytych dowodów.

Jak te wszystkie patologie zmienić? Mocniej naciskać, korzystając z demokratycznych swobód.

Kończąc - widzicie, że jest dużo jest roboty. I dobrze, bo inaczej życie byłoby nudne. Żeby tę robotę wykonać, trzeba się zdecydowanie bardziej zmobilizować. Uda się, gdy mocniej podziałamy razem.

Wystąpienie profesora Leszka Balcerowicza podczas gali rankingu Kuriera Porannego Innowacje 2012 (26 marca) połączonego z promocją książki "Odkrywając wolność - przeciw zniewoleniu umysłów".
Obserwator: Czy Pana apel o obronę wolności gospodarczej należy potraktować jako apel o odpowiedzialność? Że domaganie się np. podwyżki płacy minimalnej w sytuacji spowolnienia może odebrać miejsca pracy nam i innym?

Profesor Leszek Balcerowicz: - Tak można powiedzieć. Najbardziej agresywne dziś grupy reprezentują chyba związki w górnictwie. Górnicy byli włączeni do powszechnego systemu emerytalnego w 1998 roku, nacisnęli na Sejm kilka lat później i mają miliardowe przywileje, za które płacą inni ludzie. A "Solidarność" chce dalszego rozszerzenia tych przywilejów.

Mamy w górnictwie węgla kamiennego zarówno kopalnie przynoszące zyski i straty. I co? Największy ruch protestu jest w Kompanii Węglowej przynoszącej straty! Trzeba wiedzieć, jakie byłyby konsekwencje zwycięstwa takiego ruchu. Dlatego też musi być pokojowy ruch przeciwny, który powie takim żądaniom nie.

Kto powinien powiedzieć to Nie? A poza tym, o ile jeszcze stosunkowo łatwo jest znaleźć grupę, która powie Nie roszczeniom górników, to ilu ludzi znajdzie w sobie motywację, aby powiedzieć Nie protestującym przeciwko umowom śmieciowym czy domagającym się podwyżki płac minimalnych? To wymaga jednak chyba wyższego stanu świadomości: że takie roszczenia na obecnym etapie rozwoju naszej gospodarki mogą skończyć się katastrofą. Bo firmy tego nie wytrzymają.

- Fakt, grupy broniące swoich przywilejów mają naturalną motywację. A ci mówiący nie muszą znaleźć motywację obywatelską. Tu jest trudniejsze, ale od czasu do czasu się udaje. Lepiej, żeby się udało. Bo jaka jest perspektywa, gdy się udawać nie będzie? Otóż jeśli mimo nienajlepszych finansów publicznych będziemy mieli coraz większe wydatki, to szybką drogą dojdziemy do stagnacji z dochodem w wysokości 50 proc. dochodów Niemców.

Jest wiele organizacji reprezentujących małe i średnie przedsiębiorstwa, które na własnej skórze odczują to ewentualne zwycięstwo związków zawodowych. To m.in. w nich może tkwić ów ruch obywatelski, który zahamuje roszczenia. Bo jak nie, to zwyczajnie i drastycznie zahamuje je kryzys! W nim już wszyscy wiedzą, że dalej żądać się nie da. Tak jak to stało się w Grecji. Tam płaca minimalna była bardzo wysoka, ale i bezrobocie wśród młodzieży było wysokie. I dopiero pod wpływem kryzysu Grecy drastycznie ograniczyli płacę minimalną. Chyba więc lepiej polegać na silniejszym ruchu obywatelskim, niż na kryzysie.

Jak wywołać taki wymagający dużego samozaparcia ruch obywatelski?

- Nie spoczywaniem na laurach, nie narzekaniem - tylko starając się w wyrazisty sposób tę świadomość obywatelską podwyższać. To jest nieustający wysiłek.

Kto ma go podjąć? Ekonomiści?

- Nie tylko. Prawnicy, inżynierowie i inne zawody. Satyrycy też. My w Forum Obywatelskiego Rozwoju korzystamy z najlepszych satyryków w Polsce. Ba, sięgamy nie tylko po słowo. Także po komiksy dla młodzieży. Filmiki. Internet.

Ale nie da się ukryć - siła oddziaływania strajku na Śląsku jest ogromna. A racjonalizmu ruchu obywatelskiego mniejsza.

- Ale jednak skuteczna: proszę popatrzeć, że kiedyś mieliśmy 400 tys. górników, których część pracowała w kopalniach wybudowanych za Gierka. Tam, gdzie często w ogóle nie powinny być budowane. I trzeba je było zamknąć. I dziś mamy 130 tys. górników. Gdyby ich było nadal 400 tysięcy byłaby to katastrofa. Tak samo było z kolejarzami.

To ogromne zmiany. Z oporami, ale dużo się już dało zrobić. I trzeba to dokończyć.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny