Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze walczą o pięćset złotych, dyrektorzy dostają po kilka tysięcy

(an)
Od pięciu do dziesięciu tysięcy złotych - takie nagrody dostało już sześciu dyrektorów podlaskich zakładów opieki zdrowotnej. - Dostaną wszyscy, poza jednym - zapowiada wicemarszałek Tołwiński. - To nienormalne - oceniają pracownicy służby zdrowia, którzy od kilku miesięcy bezskutecznie walczą o kilkaset złotych podwyżki.

- To są nagrody roczne, przyznawane przez zarząd województwa na wniosek rad społecznych. Uważam, że za dobrą pracę należą się prawie wszystkim dyrektorom szpitali. Powiem więcej, gdyby się komuś taka nagroda nie należała, to powinienem go zwolnić - mówi Krzysztof Tołwiński, wicemarszałek odpowiedzialny za służbę zdrowia.
Jedynym dyrektorem, który nie zostanie nagrodzony jest szef łomżyńskiego pogotowia. Wicemarszałek chciał go zwolnić, ale uniemożliwiły to zakładowe związki zawodowe.

Chcą 23 tysiące złotych
Proces nagradzania szefów szpitali trwa. Zarząd województwa przyznał już pierwsze premie sześciu dyrektorom szpitali. Najwięcej, bo aż 10 tysięcy złotych dostała Marzena Juczewska, szefowa Białostockiego Centrum Onkologii, najmniej - Teresa Kamińska, dyrektor szpitala gruźliczego w Białymstoku - 5,4 tysiące złotych.
Na rozpatrzenie czekają kolejne wnioski rad społecznych. Chodzi m.in. o nagrody dla: Danuty Zawadzkiej, szefowej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku w wysokości 18 tysięcy złotych, Ryszarda Wiśniewskiego, dyrektora białostockiego pogotowia - w wysokości 14 tysięcy złotych. O rekordową premię dla dyrektora wnioskuje rada społeczna szpitala zakaźnego. Chce dla Henryka Misiewicza 23 tysięcy złotych nagrody.

A pracownicy czekają
- Co za niesprawiedliwość. Byłam wczoraj w szpitalu zakaźnym na spotkaniu z pracownikami. Rozmawiałam z pielęgniarką, która po 22 latach pracy dostaje 900 złotych pensji. Jak jej dyrektor spojrzy w oczy - mówi Alicja Hryniewicka, szefowa podlaskiego oddziału Ogólnopolskich Związków Zawodowych Pielęgniarek i Położnych. I dodaje: - Dopóki nam nie wzrosną pensję i to nie o sto, ale o kilkaset złotych, dyrektorzy nie powinni przyjmować żadnych nagród. Jeśli to zrobią postąpią niemoralnie i niesprawiedliwie w stosunku do swojej załogi.
Nieco innego zdania jest Ryszard Kijak, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy: - Jeśli to jest wstęp do dania podwyżek wszystkim pracownikom szpitali to jestem jak najbardziej za. Jeśli jednak tak się nie stanie, będę bardzo zawiedziony.

Kto już dostał nagrodę
l Irena Mickiewicz, szefowa zakładu opieki paliatywnej w Suwałkach: sześć tysięcy złotych (rada wnioskowała o 12 tys. zł)
l Bożena Nawrocka, dyrektor suwalskiego ośrodka rehabilitacji: osiem tysięcy złotych (rada chciała 18 tys. zł)
l Marzena Juczewska, szefowa Białostockiego Centrum Onkologii: 10 tysięcy złotych (tyle, ile chciała rada)
l Teresa Kamińska, dyrektor szpitala gruźliczego w Białymstoku: 5,4 tysiące złotych (tyle ile chciała rada)
l Adam Szałanda, szef suwalskiego pogotowia: 6 tysięcy złotych (rada chciała 18 tys. zł)
l Marian Jaszewski, szef szpitala w Łomży: 8 tysięcy złotych (tyle, ile chciała rada)

Liczba dnia

6,8 tysięcy złotych
takie jest średnie wynagrodzenie brutto dyrektorów szpitali podległych marszałkowi. Najmniejsze zarobki to 5 tysięcy złotych brutto, największe - 9 tysięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny