Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarka z pogotowia nie jest winna śmierci pacjentki

Magdalena Kuźmiuk [email protected] tel. 85 748 95 12
Biegli diametralnie zmienili opinię, bo wcześniej nie było kompletu dokumentów, które powinny być zgromadzone już na etapie śledztwa - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Hubert Półkośnik.
Biegli diametralnie zmienili opinię, bo wcześniej nie było kompletu dokumentów, które powinny być zgromadzone już na etapie śledztwa - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Hubert Półkośnik. Anatol Chomicz
Dorota L.-N., której prokuratura zarzuciła błąd w sztuce medycznej i nieumyślne spowodowanie śmierci pacjentki, została uniewinniona. Wyrok nie jest prawomocny.

Współczuję rodzinie pani Ireny I. To był splot nieszczęśliwych wydarzeń, które doprowadziły do tragicznej w skutkach sytuacji. Istotne jest to, że oskarżona wykonywała swoje czynności prawidłowo - powiedział w uzasadnieniu poniedziałkowego wyroku sędzia Hubert Półkośnik.
Uniewinnił oskarżoną Dorotę L.-N., lekarkę z białostockiego pogotowia, od zarzutu narażenia pacjentki na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nieumyślnego spowodowania jej śmierci.

Akt oskarżenia z takimi zarzutami skierowała przeciwko lekarce prokuratura. Ustaliła, że w maju ubiegłego roku do pogotowia zadzwonił mężczyzna. Jego partnerka źle się czuła. Miała duszności i bardzo bolało ją gardło. Na ulicę Baranowicką w Białymstoku pojechała karetka. W zespole była Dorota L.-N. Śledczy ustalili, że lekarka stwierdziła u pacjentki astmę oskrzelową, duszności i podwyższoną temperaturę. Podała leki, zleciła wizytę u lekarza rodzinnego i kurację antybiotykami. Zdecydowała, że kobiety nie trzeba hospitalizować. Po kilku godzinach do domu chorej przyjechała lekarka rodzinna. Dała Irenie N. skierowanie do szpitala. Po południu stan chorej gwałtownie się pogorszył. Straciła przytomność, nie oddychała. Znów przyjechało pogotowie. Lekarze zaczęli reanimować kobietę. Reanimacja nie powiodła się. Irena N. zmarła.

Biegli stwierdzili, że przyczyną śmierci pokrzywdzonej był masywny obrzęk krtani.
W śledztwie opiniowali medycy z Wrocławia. Ich zdaniem, leczenie doraźne było prawidłowe, ale decyzja Doroty L.-N. o zaprzestaniu hospitalizacji była błędem w sztuce lekarskiej. Gdyby chora od razu trafiła do szpitala, miałaby większe szanse na przeżycie.

Ci sami biegli byli też przesłuchiwani przez białostocki sąd. Diametralnie zmienili zdanie, stwierdzając, że na tamtą chwilę decyzja oskarżonej była słuszna. Jak tłumaczył w poniedziałek w uzasadnieniu sąd, zmiana zdania spowodowana była m.in. poszerzeniem w toku procesu dokumentacji medycznej Ireny N.

- Proszę dalej leczyć ludzi, pani doktor - pożegnał Dorotę L.-N. sąd.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny