Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legendy według Bagińskiego. Pomóżmy mu stworzyć film o Białymstoku [WIDEO]

Anna Kopeć
Wariacje na temat legend o Smoku Wawelskim i Panu Twardowskim są już w internecie. Tomek Bagiński chce także stworzyć film o rodzinnym mieście.

Genialny grafik komputerowy z Białegostoku, Tomek Bagiński, po raz kolejny zaskakuje swoją kreatywnością. Tym razem wyreżyserował dwa filmy krótkometrażowe na podstawie polskich legend o Smoku Wawelskim i Panu Twardowskim. Ich zwiastuny są już w serwisie You Tube. Już przykuwają uwagę internautów, a będą jeszcze kolejne. Bagiński nie spoczywa na laurach, podobny projekt chciałby także zrealizować w rodzinnym mieście.

- Jeśli „Legendy Polskie” zostaną dobrze przyjęte, to mamy pomysł, by wykorzystać też legendy lokalne, które często nie są powszechnie znane - mówi reżyser.

Problem jednak w tym, że Tomek Bagiński nie zna żadnych legend związanych z Białymstokiem. Postanowiliśmy mu pomóc i poprosić naszych Czytelników, białostoczan, o sugestie i propozycje. Być może uda się stworzyć coś wyjątkowego.

- Bardzo na to liczę - zachęca Bagiński. - Próba osadzenia tych historyjek w rzeczywistości lokalnej to duża wartość.

Pomysł chwali prof. Adam Dobroński. - Powinien zainteresować głównie młode pokolenie, które w dużej mierze wychowane jest na kulturze obrazkowej. Może to być sposób na nauczanie historii - uważa historyk. - Białystok nie ma konkretnej legendy, to raczej anegdoty. Ale warto ich szukać.

Można się nimi dzielić z reżyserem za naszym pośrednictwem. Zapraszamy do redakcji lub prosimy o maile na adres [email protected].

Legendy, które znany z dzieciństwa okazały się ciekawym materiałem do bardzo współczesnego filmu. Skąd pomysł na taką wersję?

Tomasz Bagiński: Ponad rok temu zrobiliśmy projekt „Starość Aksolotla”, czyli nowy rodzaj e-booka dla Jacka Dukaja. Dla Allegro była to pierwsza próba zrobienia czegoś, co nie jest reklamą, a produkcją typowo kulturalną. Ponieważ bardzo fajnie wyszedł i został dobrze przyjęty, pojawił się u nas głód podobnych projektów. Przez pół roku zastanawialiśmy się, co to mogłoby być. Uznaliśmy, że dotąd nikt na nowo nie opowiedział polskich mitów i legend. Właściwie one wciąż funkcjonują tylko w książkach, które pamiętamy ze szkoły. Są może troszeczkę przykurzone i niekoniecznie atrakcyjne. Postanowiliśmy, że zrobimy produkt głównie do internetu, coś, co będzie można obejrzeć wielokrotnie. Przez kilka miesięcy pracowaliśmy nad dopieszczeniem tego projektu, wyborem konwencji. Zależało nam na tym by stworzyć coś, co będzie osadzone w polskich realiach, ale narzędziami, które kojarzymy z filmów z superbohaterami z zagranicy.

W każdej legendzie pojawia się właśnie taki dość nietypowy bohater. To także sposób na uwspółcześnienie tych historii?

Owszem. Ale chodziło też o to, by zastanowić się kim ten polski bohater może być. Stworzyliśmy zatem Polaka-cwaniaka. To pojęcie jest trochę pejoratywnie postrzegane, ale można to nazwać inaczej. Cwaniactwo można rozumieć jako kreatywność, spryt, siłę wewnętrzną, odwagę. Jeśli rozbija się to na takie elementy to okazuje się, że Polacy są naprawdę kreatywni. Jesteśmy coraz bardziej dostrzegani na świecie. Ta zmiana pulsuje. Wymyśliliśmy, że nasz bohater to spryciarz, który potrafi nie za pomocą siły mięśni, walenia głową z mur, ale różnymi sposobami pokonać przeciwników większych od siebie, potężniejszych. To zahacza o zupełnie archetypiczne czasy naszej ludzkości i słynnego pojedynku Dawida i Goliata.

Do tego projektu wciągnął Pan też znanych aktorów i pisarzy, którzy napisali nowe wersje tych opowiadań. Łatwo było ich namówić na tę współpracę?

Udało się nam namówić czołowych autorów do pewnej zabawy literackiej. Ale generalnie wszyscy, którzy pracowali przy tym filmie bardzo zapalili się do tego pomysłu, spodobał im się pomysł opowiadania znanych historii w inny sposób. Bardzo chętnie przystąpili do tej pracy. To nie tylko moja zasługa, ale wszystkich ludzi zaangażowanych w tę produkcję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto