Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leczenie eliksirem

Anna Łubian
Między szarlatanerią, a cudownym lekiem - w takich biegunach zawierają się opinię o chelatacji. To nic innego jak podawanie kroplówek z substancją, która wytrąca metale. Jej zwolennicy twierdzą, że wypłukuje miażdżycę. Przeciwnicy przyznają, że chelatacja wypłukuje, ale portfel.

- Ma pan miażdżycę - słyszy pacjent od lekarza. To go nie dziwi. Ma poważną nadwagę i wyjątkową skłonność do potraw z dużą ilością tłuszczu. Raczej się nie przemęcza. Nawet do osiedlowego sklepu jeździ samochodem.
Ale miażdżycą się przejął. Od lekarza dowiedział się, że ta choroba prowadzi do zwężenia, a potem zatkania tętnic, a to jest właśnie przyczyną zawału. I jeszcze, że choroby serca to w Polsce pierwsza przyczyna zgonów. A on ma jeszcze po co żyć.
- Miażdżycy nie da się wyleczyć. Można jedynie zahamować jej rozwój. Jak? Zdrowa dieta, leki i aktywność fizyczna - mówi dr hab. Sławomir Dobrzycki, szef Zakładu Kardiologii Inwazyjnej w białostockim Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym.
Pacjent jest załamany. Jak to? Ma już skończyć z golonką, zapijaną piwem? Ale w internecie natrafia na informacje o chelatacji - cudownej metodzie, która leczy miażdżycę. Znajduje listę gabinetów w Polsce, które ją stosują. Dzwoni do Suwałk.
- Chciałam się czegoś dowiedzieć o chelatacji. To prawda, że rozpuszcza blaszki miażdżycowe?
- Tak - odpowiada miły głos. Potem słyszy, że metoda ta polega na podawaniu wlewów dożylnych, że jest skuteczna w 95 procentach, a dokładnie u tych pacjentów u których blaszki miażdżycowe są uwapnione, że jest krajowy konsultant do spraw chelatacji. W końcu dowiaduje się, że koszt jednego wlewu to 140 złotych, najczęściej trzeba ich przyjąć minimum 30.
Bierze kalkulator. Leczenie wyniesie go 4,2 tysiące złotych. To dużo. Postanawia więc porozmawiać z krajowym konsultantem ds. chelatacji. Ale marnuje tylko czas szukając go na stronach internetowych Ministerstwa Zdrowia, gdzie są wymienieni wszyscy możliwi konsultacji krajowi. Nie znajdzie go tam, bo minister nigdy nie powoływał konsultanta ds. chelatacji. Oficjalna medycyna nie uznaje takiego leczenia.

Lekarze: To bajki
- Kardiolodzy nic na ten temat nie wiedzą. W piśmiennictwie nie przeczytałem dotąd ani jednej poważnej publikacji na ten temat. Chelatacja nie była przedmiotem rozmów na żadnych zjazdach ani sympozjach naukowych w których brałem udział - mówi profesor Włodzimierz Musiał, wojewódzki konsultant ds. kardiologii.
- To są bajki. Co chwila pojawiają się takie cudowne kuracje, tak jak na przykład preparaty, które miałyby rozpuszczać kamienie w woreczku żółciowym. Ale to nieprawda - ocenia profesor Andrzej Dąbrowski, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób wewnętrznych.
Jednak i w Białymstoku i w Suwałkach istnieją gabinety, w których można wykonać zabiegi chelatacji. - Przyjmuję tysiące pacjentów. Wśród nich potężną grupę stanowią pracownicy służby zdrowia i ich rodziny. Zdarza się też tak, że na chelatację kierują sami kardiolodzy. Oni przecież wiedzą, co robią - zapewnia Dariusz Siwik, właściciel białostockiego gabinetu i odsyła na internetową stronę o chelatacji. Można się tam dowiedzieć, że chelatacja to leczenie, które polega na podaniu kroplówki z substancją EDTA. "EDTA poprzez usunięcie miedzi i żelaza powoduje zmniejszenie ilości wolnych rodników, a także usuwa takie metale jak aluminium, ołów, kadm będące truciznami komórkowymi. Absorbując wapń ze złogów fosfolipidowych powoduje rozpad płytek miażdżycowych."
- To bajki. Wapń nie jest w blaszce miażdżycowej wolny, ale wiązany. EDTA na niego absolutnie nie działa. Może natomiast oddziaływać na wapń, który krąży we krwi i zmniejszać jego poziom. To może doprowadzić do zaburzeń elektrolitowtych i być szkodliwe dla zdrowia - komentuje dr Dobrzycki i dodaje: - Preparat chelatujący, który ma wytrącać ciężkie metale jest przeznaczony do stosowania w pracowniach chemicznych jako odczynnik. Ewentualnie może być używany do kuracji osób, które zatruły się ołowiem.
- EDTA jest opisany w leksykonie "Leki współczesnej terapii" z której korzysta każdy lekarz - ripostuje Dariusz Siwik i cytuje: "Kwas wersenowy i jego sole zwłaszcza EDTA są stosowane w medycynie w leczeniu zatruć metalami ciężkimi. W ostatnich latach EDTA jest coraz powszechniej stosowany w oczyszczaniu organizmu ze złogów miażdżycowych. Wykazano bowiem, że EDTA zapobiega utlenianiu lipidów i cholerestoloru, zmniejsza lepkość krwi, zwiększa elastyczność tętnic, umożliwia lepsze ukrwienie mięśnia sercowego i zapobiega powstawaniu choroby niedokrwiennej serca."

Pacjenci: To cud
- Zresztą najlepiej to działanie potwierdzą osoby, którym chelatacja pomogła - mówi Dariusz Siwik i podaja całą listę swoich pacjentów. Jeden z nich Stanisław Kołdys jest emerytowanym lekarzem. Mieszka w Zambrowie. Kiedy rok temu zgłosił się na chelatację skarżył się na zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, obturacyjne zapalenie oskrzeli oraz przewlekłą niewydolność krążenia. Od ponad dwudziestu lat leczył się na cukrzyce I stopnia. Codziennie dwa - trzy razy aplikował sobie insulinę.
- Kilka razy przebywałem w szpitalach u sanatoriach. W końcu, pod koniec marca ubiegłego roku trafiłem na chelatację - mówi Stanisław Kołdys. Na początku trzy razy w tygodniu dostawał kroplówki. - Nie minął miesiąc, kiedy okazało się, że spadł mi cukier. Do tej pory w medycynie nie spotkałem się z takim przypadkiem. Już nie biorę insuliny, nie muszę się kłuć i czuję się bardzo dobrze - mówi doktor Kołdys. W sumie przyjął około 40 kroplówek. - Teraz też się zgłaszam na wlewy, ale znacznie rzadziej, jakieś dwa razy w miesiącu - przyznaje pacjent.
Kolejny pacjent z listy doktora Siwika miał dwa zawały. Kardiochirurdzy założyli mu cztery by-passy.
Więcej w Magazynie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny