- Kurier Poranny: Cztery razy po 0:1, 0:2, 0:3, 0:5 i 1:6. To wyniki Jagi w ligowych meczach w Poznaniu. Wiedziałeś o tym?
Grzegorz Sandomierski (bramkarz Jagiellonii Białystok): Nie, lecz rzeczywiście, nie brzmi to dumnie. Ale to może nawet lepiej, bo to najlepszy dla nas moment na przełamanie się i odniesienie pierwszego zwycięstwa na stadionie Lecha.
- Nie jest to urzędowy optymizm? Z pięciu wiosennych meczów nie wygraliście przecież żadnego.
- Ale wyniki są gorsze od gry i to jest powód do optymizmu. Przecież w środowym meczu pucharowym Lechia Gdańsk w drugiej połowie nie stworzyła sobie żadnej sytuacji podbramkowej, a to przecież dobry zespół. Gdybym nie wierzył, że jesteśmy w stanie ugrać coś w Poznaniu, zostałbym w domu i nie jechał na mecz.
- Lech po porażce z Cracovią ma ostatnią szansę, by zaistnieć w tym sezonie i jego piłkarze zapewne będą walczyć do upadłego. Jesteście w stanie skutecznie się przeciwstawić poznańskiej lokomotywie?
- Jedziemy przygotowani na bitwę. To prawda, że Lech musi z nami wygrać, ale i dla nas stawka jest ogromna. Jesteśmy w tabeli drudzy, mamy niewielką stratę do Wisły i zwycięstwo jest nam bardzo potrzebne. Gospodarze nie odpuszczą, zgoda. Ale my na pewno też nie.
- Atutem Lecha będzie publiczność. Nie zadrżą wam nogi przy ogłuszającym dopingu?
- Nie ma mowy o strachu. Gra przy tak dużej publice to czysta przyjemność.
Lech-Jagiellonia. Transmisja TV online
19 marca od 18.15 będzie można śledzić grę piłkarzy tutaj lub http://isport24.com/pl/
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?