Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech obawia się kontr Jagi

Tomasz Dworzańczyk
Kibice Jagi liczą na Konstantina Vassiljeva (z prawej)
Kibice Jagi liczą na Konstantina Vassiljeva (z prawej) Łukasz Gdak
Piłkarze Jagiellonii w Poznaniu z Lechem w meczu 3. kolejki. Choć białostoczanie dobrze zaczęli sezon, to faworytem potyczki jest Kolejorz.

Lech to jest klub, który co roku budowany jest pod kątem walki o mistrzostwo Polski. Jego budżet pięciokrotnie przekracza nasz. Poza tym, spotkanie jest w Poznaniu, więc dla mnie faworytem i to zdecydowanym, są gospodarze - potwierdza Michał Probierz, trener Jagiellonii.

Pieniądze i nazwiska jednak nie grają, o czym świadczy różny start sezonu w wykonaniu obu zespołów. Żółto-czerwoni rozpoczęli od remisu przy Łazienkowskiej i pewnej wygranej u siebie z Ruchem, dzięki czemu mają na swoim koncie już cztery punkty. Kolejorz jak na razie zawodzi, nie strzelił choćby gola. Na inaugurację zremisował bezbramkowo we Wrocławiu, a tydzień później przegrał u siebie z Zagłębiem Lubin 0:2.

- Nie ma co patrzeć na to, co było. W piłce liczy się tylko najbliższy mecz. Nikt nie będzie pamiętał naszej dobrej gry z poprzednich spotkań, jeśli w Poznaniu zagramy słabo - zauważa Probierz.

Szkoleniowiec ma bogaty wybór jeśli chodzi o kadrę na najbliższe spotkanie. Rywalizacja jest duża nie tylko o pierwszą jedenastkę, ale nawet osiemnastkę. Przed tygodniem do kadry meczowej nie załapali się m.in. Przemysław Mystkowski, czy Dawid Szymonowicz, a Karol Mackiewicz i Jacek Góralski przesiedzieli cały mecz na ławce rezerwowych.

- Rywalizacja w zespole jest bardzo ważna, bo to od niej zaczyna się postęp. Sztuka polega jednak na tym, żeby ci zawodnicy, którzy nie grają, mocno pracowali na treningach, by zasłużyć na swoją szansę - dodaje Probierz.

Trudno oczekiwać wielkich roszad w składzie Jagi, w porównaniu do ostatniej potyczki w Białymstoku z Ruchem. Być może w środku pola Tarasa Romanczuka zastąpi Jacek Góralski, który lepiej czuje się w destrukcji. Druga zmiana może zajść na lewym boku obrony, gdzie szkoleniowiec ma do wyboru prezentujących podobny poziom - Jonatana Strausa i Piotra Tomasika.

O takim komforcie przy układaniu składu może tylko pomarzyć trener Kolejorza Jan Urban. Jego zespół przypomina rozkopaną ulicę, po której nie wiadomo, którą stroną się jeździ. Szkoleniowiec poznaniaków nie będzie mógł skorzystać z kilku graczy kontuzjowanych, jak m.in. Dawid Kownacki, Paulus Arajuuri oraz Szymon Pawłowski. Nie zagra także Karol Linetty, który właśnie finalizuje transfer do Sampdorii Genua. Dodatkowo nie wiadomo, czego spodziewać się po Tamasie Kadarze, który po powrocie z Euro 2016 nie wystąpił jeszcze w żadnym meczu.

- Ale spokojnie, z zestawieniem meczowej osiemnastki problemów nie będzie - uspokaja Urban.

Trener Kolejorza bardzo ciepło wyraża się o Jagiellonii, która jego zdaniem jest bardzo groźną drużyną.

- Zespół z Białegostoku ma potencjał i z pewnością odbierze sporo punktów faworytom. Obecna Jaga przypomina mi Lecha z czasów Semira Stilica. Taką rolę lidera w Jagiellonii pełni Konstantin Vassiljev. Na pewno rywale są bardzo mocni w kontrataku i musimy być na to uczuleni - przestrzega trener poznaniaków.

Spotkanie rozpocznie się w piątek o godz. 20.30. Transmisję przeprowadzi stacja Canal + Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny