Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Kaszkiel - sztuka mnie pociąga

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 085 715 45 45
Od zawsze interesowałem się sztuką - mówi Lech Kaszkiel, malarz z Uhowa
Od zawsze interesowałem się sztuką - mówi Lech Kaszkiel, malarz z Uhowa
Lech Kaszkiel to człowiek wszechstronnie uzdolniony. - Sztuka pozwala mi wyrazić uczucia, moje marzenia, pożądanie, emocje, ale i lęk - zapewnia artysta.

Mały, przytulny pokoik. Na środku stoi niezbyt nowa perkusja. Uroku dodają wiklinowe fotele. Na parapecie - słoiki, a w nich różnej maści pędzle.
To tu Lech Kaszkiel tworzy swoje arcydzieła, przenosząc się w świat swojej wyobraźni. Na ścianach wiszą obrazy z wizerunkami, między innymi, cierpiącego Chrystusa ukoronowanego cierniem.

Świadectwo przeżywania

Ale uwagę przykuwają obrazy abstrakcyjne, oryginalne, czasami wyrażające smutek, przygnębienie, ale i szaleństwo, oraz pożądanie.

Na jednym z obrazów widzimy wyciszone, spokojne morze. Górzysty, urwisty brzeg, z którego wyłania się postać nagiej kobiety i konia. W oddali widać skałę w kształcie trupiej czaszki. Na pierwszym planie jest postać kobiety - wykluwającej się z jaja. Na środku morza - w łódce w kształcie trumny, żegluje człowiek, w ręku ma wiosła krzyże.

- Obraz ten jest inspirowany moimi przeżyciami z pobytu w szpitalach. Są tu motywy śmierci, o którą się otarłem - wyjaśnia artysta.

Obok wisi również nietypowe, oryginalne płótno. Na nim mityczni, silni herosi oparci o brzeg. W źródle siedzi długowłosy, składający pokornie dłonie, drobny mężczyzna. To postać pana Lecha. Jeden z herosów trzyma w ręku pędzle i dzbanek z wodą, którą polewa naszego bohatera. Obraz symbolizuje siłę, potęgę, która daje natchnienie malarzowi.

Przezwyciężył chorobę

Lech Kaszkiel urodził w 1955 roku, w Uhowie. Maluje od zawsze. W dzieciństwie często chwytał za papier i ołówek. Jego prace charakteryzowały się dojrzałością.

- W szkole malowałem kolegom, a oni za mnie odrabiali lekcje. Zdarzało się, że ich prace plastyczne lepiej oceniano niż moje - śmieje się po latach pan Lech.

Rodzice też byli pozytywnie nastawieni do jego zainteresowań. Niestety, los go nie oszczędził. W dzieciństwie ciężko zachorował. Musiał zmagać się z chorobą. Jego młodość to ciągłe pobyty w szpitalach i długie leczenie. Uczył się również w przyszpitalnych szkołach. Ale to sztuka pozwoliła mu przezwyciężyć chorobę. Pan Lech nie poddał się. Ciągle tworzył, nawet w szpitalnym łóżku.

Dzięki sztuce mógł zapomnieć o cierpieniu. Zawsze miał przy sobie ołówek i kartkę. To właśnie z tego okresu pochodzi obraz, w którym pojawia się ciemność symbolizująca cierpienie, ale nagle ukazuje się słońce, jasność, dzień zasłaniające wszechogarniającą niemoc.

- Ja nigdy nie przeżywałem tragicznie choroby. Zawsze byłem pozytywnie nastawiony do życia - mówi malarz.

Jego twórczość

Z dnia na dzień, jego warsztat doskonalił się. Aż pewnego dnia zdał sobie sprawę, że malarstwo jest dla niego czymś więcej niż tylko zwykłym hobby. Dlatego swe życie zawodowe związał właśnie z tą dziedziną sztuki: - Zawsze interesowałem się kulturą - dodaje Kaszkiel.

Artysta z wielką pasją opowiada o tworzeniu obrazów: - Kiedyś w ciągu jednego dnia potrafiłem namalować dwa. Był rok, że mogłem stworzyć trzysta dzieł, ale był też okres, że w ogóle nie malowałem. Jedynie na zamówienia - mówi. - Nigdzie się nie ogłaszam, to ludzie mnie szukają.

Tymczasem klienci proszą najczęściej o portrety własne, przodków, pejzaże.

Zdarza się także, że nabywca ma nieco wygórowane żądania:

- Jakiś czas temu kopiowałem dzieła impresjonistów - wspomina.

Zanim pan Lech zabrał się do pracy przeglądał albumy, czytał wszystko, co można było znaleźć na temat twórczości francuskich artystów.

- To zlecenie nie należało do najłatwiejszych. Impresjoniści dobierali kolory. Cienie malowali za pomocą zmieszanych kolorów. Należy to wyczuć. Ich obrazy są przepełnione jasnością i blaskiem - tłumaczy Kaszkiel.

I on też przygotowując kopie musiał przedstawić natchnienie chwili. Kiedyś lubił tworzyć w nocy. Teraz pracuje w dzień: - Nie wszystko można namalować o zmroku. Sztuczne światło oszukuje. Inaczej wówczas widzimy barwy - podkreśla artysta.
Pan Lech nie tylko maluje. Jest również autorem grafiki, szkiców, rysuje piórkiem oraz w tuszu. Nauczył się też trudnej sztuki - rysowania ikon. Był uczestnikiem wielu artystycznych plenerów.

- Podczas nich poznałem wielu znakomitych ludzi sztuki. Można też było podpatrzyć jak oni malują, a to bardzo ważne - mówi.

Jego prace są znane w kraju. Były wystawiane: w Łapach, Białymstoku, Warszawie, Gdańsku, Zakopanem, Krynicy. Sporo prac artysty znajduje się w zagranicznych kolekcjach.

Kocha muzykę

Jednak pan Lech to współczesny człowiek renesansu. Drugą jego wielką pasją jest muzyka.

Interesuje się nią od wczesnej młodości. I ona również była ukojeniem w cierpieniu. Muzyka nastraja go także w pracy. Jest jego natchnieniem.

- Lubię rocka i spokojny jazz. Kiedyś organizowałem dyskoteki. Słuchało się wówczas ostrego rocka, ale na rynku muzycznym pojawiła się "Abba" i zaczęło być "słodko". Zrezygnowałem z dyskotek - żartuje.

W latach młodości przechodził okres buntu. Dużo wtedy malował. Wiele obrazów przedstawia ten etap jego życia. Na przykład: płótno z ulicą w tle, po której maszeruje ubrany w "dzwony", w kapeluszu, długowłosy młodzieniec z gitarą. Grał również na perkusji w zespole "Sekcja Magistra" - popularnym w latach osiemdziesiątych.

- Dużo wtedy koncertowaliśmy oraz jeździliśmy na festiwale rockowe. Niestety, kapela nie wytrzymała próby czasu - opowiada jakby z lekkim żalem w głosie.

Lubi też przebywać na łonie natury. Ma blisko, bo mieszka w położonym nad Narwią Uhowie. Niedaleko jego siedliska są malownicze, nadnarwiańskie krajobrazy: las, łąki, rzeka i plaże. Latem pan Lech pływa łódką, a zimową porą jeździ na nartach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny