Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lasy toną w śmieciach

Krystyna Kościewicz
Wielu hajnowian, zwłaszcza z domów jednorodzinnych, traktuje las jako składowisko śmieci
Wielu hajnowian, zwłaszcza z domów jednorodzinnych, traktuje las jako składowisko śmieci
Puszcza Białowieska na obrzeżach Hajnówki, po zimie wygląda miejscami jak śmietnisko.Dziś i w czwartek będzie wielkie sprzątanie.

Stopniał śnieg i jak co roku okazało się, że jest bardzo brudno, zwłaszcza na obrzeżach Puszczy. Straszą pozostałości po leśnych libacjach, wieńce wyrzucane z pobliskiego cmentarza czy przywiezione w workach z domów śmieci.

- Najbardziej zaśmiecają las mieszkańcy domków jednorodzinnych. Ludzie z osiedli wynoszą je zwykle do kontenerów - stwierdza Jerzy Kędyś, leśniczy Leśnictwa Kryniczka. - Staramy się w miarę możliwości sprzątać, ale teraz po zimie na razie wstrzymałem prace. Niech ludzie zobaczą jak to wszystko wygląda.

Tutaj śmiecą najwięcej

Leśnictwo Kryniczka Nadleśnictwa Hajnówka zajmuje 1767 ha. Sięga aż po drogę Zwierzyniecką, pod Budy. Na jego terenie, w Nieznanym Borze, stacjonuje wojsko, jest miejsce pielgrzymkowe Krynoczka, stadion leśny, dwa cmentarze. Leśnictwo jest więc najbardziej narażone na brudzenie, najtrudniej tu utrzymać czystość.

- Większość śmieci z pobliskich ulic lądują w lesie - martwi się Jerzy Kędyś. - Największe problemy mamy z ulicą Żeromskiego i w oddziale 355C, przy pomniku ku czci pomordowanych, ale także od strony Kolejek Leśnych przy garażach na ul. Armii Krajowej. W ubiegłym roku powstała nowa ulica Rakowieckiego, tam również zaczynają wywozić nieczystości.

Leśnicy: przed świętami wysprzątamy

Co roku Nadleśnictwo Hajnówka organizuje akcję sprzątania. Leśnikom pomaga młodzież szkolna, szczególnie z Zespołu Szkół nr 1 i z "Szóstki". Podczas akcji młodzież zbiera około 2,5 m szesc. śmieci. Potem przez jakiś czas jest czyściej. W tym roku "sprzątanie świata" zostało zaplanowane na dziś i na czwartek (27 i 29 marca). Przed świętami las będzie dokładnie sprzątnięty - obiecują leśnicy. Już 17 marca na zlecenie nadleśnictwa sprzątała brygada Zakładu Usług Leśnych. - Poza tym sami sprzątamy - mówi Kędyś. - Każdy z leśników ma ze sobą worek i kiedy jeździ po lesie zbiera śmieci. Znajdujemy różności, począwszy od butelek plastikowych, a skończywszy na telewizorach czy lodówkach. Jest również bardzo niebezpieczne dla lasu szkło, będące nierzadko latem przyczyna pożaru.

Złapać śmieciucha

Ludzie są przyzwyczajeni, że odpady można wyrzucić do lasu, bez żadnych konsekwencji. Ale teraz każdy mieszkaniec na swojej posesji ma worek i kontener na śmieci. - Nie rozumiem, dlaczego nadal wywożą do lasu - dziwi się Jerzy Kędyś. - Ostatnio, w oddziale 356 wywieziono beton. Nie złapałem, za rękę, ale przypuszczam, że to z cmentarza, gdzie akurat stawiano nowy pomnik. Gdybym był dwie godziny wcześniej, to bym przyłapał. A tak mogę tylko gdybać.

Żeby ukarać śmiecącego, trzeba go złapać na gorącym uczynku, przypadkiem lub zaczaić się.

- Trzeba mieć aparat fotograficzny, zrobić zdjęcie, bo ktoś wyrzuci śmieci i powie "odczep się" - tłumaczy leśniczy. - Dobrze mieć świadka, bo jeśli jakiś nerwowy i z siekierą, to może walnąć w głowę i co? Różnie bywa. Niedawno w lesie spotkałem około 60-letnią panią z psem i kotem. Wyrzuciła reklamówkę, chociaż całkiem niedaleko przy Armii Krajowej, stoi kontener. Zwróciłem uwagę i w odpowiedzi usłyszałem "jeszcze pana psem poszczuję". Więc o czym my tu mówimy?

Mandat to ostateczność. Leśnicy starają się uświadamiać, tłumaczyć ludziom, że śmiecąc szkodzą przyrodzie. Do wystawiania mandatów upoważniona jest Straż Leśna. Strażnicy przyjeżdżają na telefon. Jednak trudno wyegzekwować zapłacenie kary - większość hajnowian, to ludzie biedni.

Jak tu ludzi zmienić...

Jerzy Kędyś jest leśniczym od 7 lat. Co roku zauważa więcej śmieci w lesie. Potrzeba wielu rąk, aby wyzbierać wszystkie nieczystości, jakie wyrzucą niefrasobliwi hajnowianie. Na parkingu leśnym leżą opakowania od pizzy, perfum, butelki plastikowe i szklane, prezerwatywy. Pod drzewem kilka czarnych worków. Ktoś wyrzucił popiół węglowy.

- Widok jest okropny - mówi hajnowianka Stanisława Dobosz. - Przyjeżdżają tu na randki, urządzają imprezy. Mają prawo stawać, ale dlaczego śmiecą? Chodzę tu prawie codziennie. Zawsze jest zabrudzone, naśmiecone. Najgorzej w sobotę i niedzielę.

Leśnictwo Kryniczka prowadzi zeszyt z zapisem opłat za oczyszczanie lasu. Czytam w notatkach: butelki plastikowe, gruz, papier, szkło. Sprzątane oddziały: graniczące z miastem Hajnówka. Sprawca: nieznany. Miesięczny koszt sprzatania, to przeważnie 300 - 500 zł. - Problem jest bardzo poważny. Niestety, nie zwalczymy go. Chyba, że zmieni się ludzka mentalność.

Niedawno leśnicy dali worek popularnemu w mieście "Chlasowi", który zazwyczaj chodzi koło "Biedronki" i prosi o 10 groszy. Nazbierał worek własnych śmieci - były to butelki po denaturacie. Za pracę dostał 1,50 zł. Na piwo wystarczy. Tylko gdzie rzuci butelkę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny