Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lasy Państwowe nie będą domagać się kar dla osób protestujących w Puszczy Białowieskiej. Ale pod pewnymi warunkami.

luk
Adrian Kuźmiuk
Lasy Państwowe w geście dobrej woli nie będą domagać się kar dla osób protestujących w Puszczy Białowieskiej, których jedynym wykroczeniem było naruszania zakazu wstępu do lasu - deklaruje Andrzej Konieczny, dyrektor generalny LP.

Szczegółowe rozwiązania w tej sprawie wypracować ma specjalny zespół złożony z przedstawicieli protestujących w Puszczy Białowieskiej i prawników DGLP.

– W sprawach, gdzie wnioski o ukaranie złożyła policja, LP zrezygnują z możliwości występowania w roli oskarżycieli posiłkowych – informuje Anna Malinowska, rzeczniczka GDLP. – W sprawach, gdzie strażnicy leśni wnosili o ukaranie i sprawy się nie zakończyły jeszcze, a dotyczą naruszenia zakazu wstępu do lasu i nie dochodziło do naruszania nietykalności cielesnej, niszczenia mienia itp. poważnych wykroczeń albo tym bardziej przestępstw, LP zmienią wnioski o ukaranie na wnioski o uznanie sprawców za winnych bez rozprawy z odstąpienie od wymierzenia im kary.

Dlaczego zaproponowano uznanie za winnych bez wymierzania kary?

- Bo zakazy wprowadzane przez puszczańskie nadleśnictwa były zgodne z ustawą o lasach, nadleśniczowie byliby zobowiązani je wprowadzić nawet gdyby nie prowadzono tam prac zabezpieczających szlaki (wg ustawy wprowadzają zakazy m.in. w przypadku znacznego uszkodzenia drzewostanów) – wyrok TSUE nie ma z tym bezpośrednio związku - zaznacza Anna Malinowska. - Chodzi też o to, by nie tworzyć niebezpiecznego precedensu lekceważenia ustawy o lasach. Przecież na pewno ekologom też nie chodzi o to, by na ich szczególny przypadek w kontekście puszczy powoływali się potem najróżniejsi ludzie lekceważący przepisy dotyczące korzystania z lasów z innych, wcale nie szlachetnych pobudek.

– Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który uznał wycinkę Puszczy za niezgodną z prawem, Lasy Państwowe ponoszą regularnie porażki w sądach – aktywiści blokujący maszyny dewastujące Puszczę są jeden po drugim uniewinniani – komentuje Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska, jeden z uniewinnionych aktywistów. – Zaprzestanie wnoszenia wniosków o ukaranie protestujących jest więc dla Lasów Państwowych nie tyle ustępstwem, co próbą ratowania stale pogarszającego się wizerunku. Jak wielokrotnie podkreślały sądy – aktywiści są niewinni, działali w stanie wyższej konieczności ratując Puszczę przed zakusami Lasów Państwowych, dlatego propozycja dyrektora Koniecznego zaprzestania karania aktywistów przy utrzymaniu ich winy oraz pod warunkiem wycofania spraw przeciw Straży Leśnej jest zniewagą i urąga godności osób biorących udział w protestach.

Jak dodaje Adam Bohdan, rozumie determinację dyrektora Koniecznego.

- W końcu to między innymi on zachęcał do nielegalnych wyrębów i tłumienia protestów, dlatego teraz przeciwko jego pracownikom prowadzone są śledztwa ze względu na nieuzasadnioną przemoc i przekraczanie uprawnień. Z pewnością ma to wpływ na jego pozycję jako dyrektora. Szyszko i Tomaszewski ponieśli konsekwencje, Konieczny jak na razie udaje się ich unikać. Strażnicy Leśni oraz ich zwierzchnicy muszą ponieść konsekwencje - wielu aktywistów odniosło na wskutek przemocy poważne obrażenia i do dzisiejszego dnia odczuwa skutki brutalnych interwencji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny