Rośnie niepokój w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach.
- Podobno niebawem mamy dostać dwadzieścia węglarek - napisał do "Porannego" jeden z pracowników. - O ile znam życie, będą to wagony, których nikt nie chciał naprawić, zupełnie rozbite, ze starego typu zaworami i wózkami. Naprawa takich jednostek jest bardzo droga, zysku z tego niewiele. Dwadzieścia wagonów to dwa, góra trzy dni pracy.
Również sytuacja finansowa w firmie budzi obawy załogi.
- Oczywiście nadal nie ma premii, najbliższa wypłata też nie wiadomo, czy będzie w terminie. Prezes nie raczy nawet poinformować załogi o przyczynach takiego stanu - pisze nasz Czytelnik.
- To prawda, nie płacimy premii. I to trzeci miesiąc - komentuje Ryszard Ekiert, prezes ZNTK. - Ale to nie jest czas na płacenie premii! Nie ma pełnego obłożenia pracą. Zakład nie idzie pełną parą. Jak wszystkie firmy, odczuwamy załamanie rynku i musimy to jakoś przeżyć. O tej sytuacji kierownicy wydziałów świetnie wiedzą, bo mamy stałe narady i przekazują informacje załodze.
Prezes zapewnia jednak, że płace zagrożone nie są.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!