Lapidarium z macew może powstać przy Teatrze Lalek

W naszej tradycji nie mówi się, że cmentarz był, ale że cmentarz jest. To czy stoi tam dziś jakiś budynek, czy istnieje park, to już sprawa drugorzędna - mówi Lucy Lisowska, przedstawicielka warszawskiej gminy żydowskiej na Białostocczyźnie.

Dodaje, że bardzo jej się podoba to, jak kilka lat temu upamiętniono cmentarz żydowski w pobliżu siedziby ZUS-u przy ul. Bema.

- Jest tam teraz piękny skwer. Obok stoi tablica z archiwalnym zdjęciem. Myślę, że tego typu instalacja powinna pojawić się również w Parku Centralnym - uważa Lisowska.

Jak pisaliśmy w połowie maja, władze Białegostoku planują odnowić ten zieleniec.

- Poza wytyczeniem nowych alejek, chcemy m.in. zlikwidować położoną w pobliżu teatru lalek niewielką górkę. Wszystko wskazuje na to, że w jej wnętrzu są fragmenty dawnych macew.

Pamiętajmy, że w XIX wieku na terenie dzisiejszego parku istniał cmentarz rabinacki - mówi Andrzej Karolski, szef departamentu ochrony środowiska w magistracie.
Urzędnicy poprosili więc gminę żydowską o opinię, co należałoby zrobić z fragmentami dawnych płyt nagrobnych, które mogłyby być tu odkopane.

- Na początku była mowa o przeniesieniu ich na cmentarz przy ul. Wschodniej. Nie zgodziliśmy się na to i postanowiliśmy, że macewy powinny pozostać na swoim miejscu - twierdzi Lucy Lisowska.

Dodaje, że w toku uzgodnień gmina wysunęła pomysł, by z odkrytych fragmentów stworzyć lapidarium.

- Jego wygląd będzie zależał od tego ile macew jest jeszcze w ziemi. W skład ekspozycji powinna też wejść macewa, która kilka lat temu została stąd przeniesiona na cmentarz przy ul. Wschodniej - tłumaczy Lisowska.

Andrzej Karolski podkreśla, że już niedługo magistrat rozpocznie szukanie wykonawcy, który opracuje koncepcję, jak miałby wyglądać odnowy park. - Wtedy będziemy mogli powiedzieć coś więcej o formie i dokładnej lokalizacji przyszłego lapidarium i tablicy informacyjnej. Myślę, że to dobry sposób na upamiętnienie dawnego cmentarza - podkreśla.