Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuźnica - Nowy Dwór. Tablice informacyjne przy drodze ostrzelane

Sylwia Wołyniec [email protected]
Tablice informacyjne przy drodze Kuźnica - Nowy Dwór zostały ostrzelane
Tablice informacyjne przy drodze Kuźnica - Nowy Dwór zostały ostrzelane archiwum
Tablice w okolicach Kuźnicy noszą dziury po kulach z broni palnej. W odległości kilkudziesięciu metrów od jednej znajdują się domy, linia kolejowa z Kuźnicy do Grodna, a także droga do Nowego Dworu

Pierwsze ślady po kulach zobaczyłem na drogowskazie do Długosielc, gdy pokazał mi je Andrzej Baranowski, rolnik z pobliskiej wsi - opowiada Bonifacy Skonieczny z Sokółki. Pod koniec sierpnia poinformował prokuraturę, że w okolicach Kuźnicy ktoś strzela do tablic informacyjnych.

Pan Bonifacy jest myśliwym, należy do koła łowieckiego Jeleń. Dlatego zna się na broni i umie rozpoznać dziury po pociskach z broni myśliwskiej.

- To są świeże ślady. Wokół dziurek nie ma nawet śladu rdzy. Bardzo często jestem w tej okolicy ale z taką bezmyślnością jeszcze się tu nie spotkałem - oburza się myśliwy. - To cud, że nikomu nic się nie stało. Niewielu jest świadomych, że wystrzelona kula może nieść się nawet 7 kilometrów.

Podziurawione tablice stoją wzdłuż trasy Kuźnica - Nowy Dwór. Praktycznie codziennie tą trasą przejeżdżają wojskowi i straż graniczna. Ale dopiero po interwencji pana Bonifacego sprawą zainteresowała się sokólska prokuratura.

- Wyjaśnienie sprawy zostało zlecone policji. Policjanci na miejscu ustalają przebieg i sprawców zdarzenia - informuje Tomasz Pianko, prokurator rejonowy w Sokółce.

Bonifacy Skonieczny nie liczy jednak na szybkie wyjaśnienie sprawy.

- Obawiam się, że sprawcami mogą być sami myśliwi. Kilka dni temu rolnik z okolic Zalesia opowiedział mi, że widział jak pod las podjechał samochód z trzema myśliwymi. Wyszli z auta, upolowali trzy sarny, wrzucili je do środka i odjechali - streszcza pan Bonifacy. Teraz można strzelać tylko do koziołków, ale do saren już nie. W czasie letnim podlegają ochronie.

Każdy myśliwy, który udaje się na polowanie musi je odnotować w specjalnym rejestrze. Zapisuje gdzie jedzie i na ile godzin. Tego dnia trzech myśliwych było wpisanych, ale w zupełnie innym rejonie niż Zalesie.

To nie jest jedyny taki przypadek w okolicy. Andrzej Baranowski pokazuje pole, na którym myśliwi, aby zatrzeć ślady upolowanej zwierzyny zebrali ziemię. Były na niej ślady krwi. Do teraz widać ślady opon i kapsle po piwie, które zostawili.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny