Kupiec z galerii Zielone Wzgórze będzie się sądzić dalej. Uważa, że Carrefour gra na zwłokę.

Spodziewałem się tego - stwierdził Krzysztof Seroka, właściciel jednego ze sklepów w galerii Zielone Wzgórze. - Carrefour gra na zwłokę, to widać wyraźnie. Nie chce dopuścić do obniżki czynszu.

We wtorek w warszawskim sądzie gospodarczym spotkał się z przedstawicielem firmy Carrefour. Była to rozprawa ugodowa. Ale do porozumienia nie doszło.

Białostocki przedsiębiorca nie składa broni. Od razu postanowił poprosić sąd, by doprowadził do zmiany umowy najmu lokalu w galerii. - W poniedziałek składam pozew o zmianę warunków umowy z Carrefourem - zapowiedział Krzysztof Seroka.

Grupa białostockich kupców uważa, że płaci zbyt wysokie czynsze. Po kieszeni uderzył ich wzrost kursu euro, z którym powiązane są opłaty za najem lokali w centrach handlowych. Od wielu miesięcy walczą o ich obniżenie. Chcą też, by w umowach najmu pojawiły się zapisy umożliwiające ich wypowiadanie. A także, by znikły wysokie kary za opuszczenie galerii.

O pomoc prosili m.in. wicewojewodę podlaskiego Wojciecha Dzierzgowskiego. Dotarli też do wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka. Chcą także zwrócić się o pomoc do ambasady francuskiej, jako że Carrefour to sieć francuska.