KSW 36 ONLINE: Materla vs Palhares. Gdzie oglądać: Darmowy stream PPV i transmisja POLSAT SPORT

OGLĄDAJ NA ŻYWO:KSW 36 w Zielonej Górze 2016. Materla, Narkuna i Gamrota [TRANSMISJA, NA ŻYWO, ONLINE, KARTA WALK]

Jaka była pierwsza reakcja po tym jak dowiedział się Pan, że na KSW 36 będzie walczył z Rousimarem Palharesem?

Zaakceptowałem to jak każde inne wyzwanie. Nie rozpatrywałem tego w kontekście jakiejś niekomfortowej sytuacji.

Brazylijczyk jest znany z nieczystych zagrywek. Przeciągania dźwigni, przez co jego rywale doznają ciężkich kontuzji, wkładania palców w oczy... Obawia się Pan tego, że w sobotę w Zielonej Górze będzie podobnie?

Nie rusza mnie to. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby pozytywnie wejść w ten pojedynek. Jestem świetnie przygotowany. Mam wspaniały sztab trenerski, dzięki któremu z walki na walkę przygotowania są w jakimś elemencie lepsze. Poza tym nie jestem osobą, która leniuchuje między walkami. Aktywnie spędzam czas i czuję, że moja moc fizyczna oraz technika jest coraz lepsza. Chociaż oczywiście wciąż widzę wiele braków.

KSW 36. Materla - Palhares STREAM ONLINE. 01.10.2016. PPV ZA DARMO. Transmisja TV

Palharesa reklamuje się przed tą walką jako najniebezpieczniejszego zawodnika świata. Coś w tym jest?

Myślę, że tak. To bardzo doświadczony zawodnik. Ma wielkie umiejętności grapplerskie, które potwierdza co dwa lata na mistrzostwach świata ADCC. Zachodzi bardzo wysoko, w 2011 roku zdobył srebrny medal. To o czymś świadczy.

15 poddań w rekordzie, sześć w UFC. Parter będzie płaszczyzną, na którą musi Pan w sobotę najbardziej uważać?

To z pewnością jego najmocniejsza strona. Ale nie będę skupiał się wyłącznie na jego parterze. Dużą rolę odgrywa tu przekrojowe przygotowanie do walki. Jeśli zwrócę uwagę tylko na parter, mogę wyłapać coś od niego w stójce. Palhares nie jest zawodnikiem, którego plan polega tylko na sprowadzeniach. Potrafi też znokautować. Trzeba być przygotowanym na wszystko.

ZOBACZ: Popek i Pudzian skradli show przed KSW 36. Będą walczyć w Krakowie na KSW 37 [VIDEO]

Widział Pan w internecie zdjęcia Brazylijczyka w okresie między walkami?

Tak.

Był niesamowicie napakowany, wyglądał jakby ważył ponad 100 kilogramów. To zwiastuje problemy ze zbijaniem wagi?

Nie myślę o nim, tylko o sobie. O tym, jak dobrze się czuję i jak jestem przygotowany do tego, żeby wygrać tę walkę.

KSW 36. Materla - Palhares ONLINE 01.10.2016 Gdzie stream PPV za darmo? Transmisja TV NA ŻYWO

Joe Rogan, komentator UFC, na widok zdjęć Brazylijczyka powiedział, że na sto procent bierze doping. Ma rację?

Nie jestem osobą, która będzie kogoś krytykowała nie mając pewności, że coś podjada. Ale to chyba widać patrząc na to, jak szybko zmieniała się jego sylwetka. Być może ma takie predyspozycje genetyczne. Ale jeśli inni głośno mówią o tym, że bierze, może mają jakieś wiadomości na ten temat, to możliwe że mają rację.

Na KSW 36 Trzy Korony wystąpi 18 uczestników i tym samym zostanie stoczonych 9 walk.
Michał Materla - Rousimar Palhares ( w wadze do 84 kg)
Tomasz Narkun - Rameau Sokoudjou (W wadze do 93 kg)
Mateusz Gamrot - Renato Pezinho (w wadze do 70 kg)

Powiedzenie „nieważne ile masz w łapie, ważne że jesteś wariatem” sprawdzi się w sobotę?

(śmiech) Zobaczymy.

Rywal będzie szerszy, ale Pan ma nad nim sporą przewagę wzrostu. To będzie ważne w planie na ten pojedynek?

Oczywiście, będę starał się jak najlepiej to wykorzystać.

W porównaniu do poprzednich rywali Palhares jest dla Pana jednym z większych wyzwań?

Do każdego przeciwnika staram się podchodzić jako do tego najtrudniejszego. Zawodnik, który jest słabszy technicznie może jednocześnie być tak niepoukładany i nieprzewidywalny, że walka z nim okazuje się trudniejsza niż przeciwko teoretycznie lepszemu rywalowi. W tym przypadku poprzeczka jest postawiona wysoko. Ale chcę zmierzyć się z tym zadaniem i pokonać Palharesa.

Pana przygotowania przebiegły bez problemów?

Miałem krótki okres odpoczynku, oczywiście aktywnego, po poprzedniej walce - z Antkiem Chmielewskim na KSW 35. [gala odbyła się w Gdańsku 27 maja - red.] Mocniejsze przygotowania pod walkę zacząłem od obozu w Zakopanem. Miałem tam okazję trenować z grupą Wrestler24, Arkadiuszem Kordusem i naszymi zapaśnikami, którzy mieli tam ostatni obóz przed wyjazdem na igrzyska w Rio. Sporo podejrzałem, a przy okazji mogłem liznąć zapasów na najwyższym poziomie.

Po walce z Chmielewskim mówił Pan, że to była próba charakteru po porażce z Mamedem Chalidowem i stracie pasa KSW wagi średniej. Czym będzie dla Pana sobotni pojedynek?

Nie wiem, czy użyłem dokładnie takich słów, ale to na pewno była dla mnie ważna walka. Chciałem w dobrym stylu wrócić po porażce. Łatwiej podejść do kolejnej walki po zwycięstwie. A pojedynek z Palharesem to dla mnie po prostu duże wyzwanie.

Rewanż z Chalidowem jest Pana głównym celem? Chciałbym pokazać, że stać mnie na więcej niż pokazałem w naszej pierwszej walce.

Porażki uczą więcej niż zwycięstwa. Ta z Chalidowem wiele w Panu zmieniła? Zdecydowanie. Mówi się, że dopóki nie poznasz goryczy porażki i sam się po niej nie podniesiesz, nie będziesz wiedział niczego. Porażki sprawiają, że jesteśmy silniejsi. Po każdym potknięciu umiemy lepiej chodzić. Przegrana z Mamedem dała mi dużo przede wszystkim pod względem psychiki. To była duża lekcja. W podejściu do sportu, treningów, ludzi, internetu czy hejterów. Teraz mam do tego większy dystans.

Rozmawiał Pan z Chalidowem o ewentualnym rewanżu? Nie poruszałem tego tematu. Nie czułem takiej potrzeby. Po pierwsze, tuż po samej walce chciałem odpocząć. Wyjechałem, zaszyłem się, uciekłem od wszystkiego. KSW jest tak popularne, że echa naszej walki były obecne wszędzie. Do tego jakieś spekulacje i bzdury, że pojedynek był ustawiony... Takie teksty są poniżej mojej cierpliwości.

W KSW mówi się o tym, co stanie się z pasem Chalidowa? Zapowiedział, że robi dłuższą przerwę od MMA. Ja nic nie słyszałem, trzeba pytać Maćka Kawulskiego albo Martina Lewandowskiego.

Co myśli Pan o zakontraktowaniu przez KSW kontrowersyjnego artysty Popka?

Mnie to nie przeszkadza. W ogólnym rozrachunku ja też będę miał z tego powodu korzyści. Zyskam lepszą pozycję negocjacyjną. A KSW większy budżet. Po „freak fightach” słupki oglądalności zawsze się zgadzają. Jeśli one są OK, to zgadza się kasa. A kiedy portfel jest pełen, można z niego więcej wydać.

Można powiedzieć, że polskie MMA poszło do przodu tak ostro dzięki „freak fightom”, przynajmniej na początku, Mariusza Pudzianowskiego?

Zdecydowanie. Dzięki temu zrobiliśmy wielki przeskok. Gdyby nie Pudzian, na taki rozwój popularności MMA w naszym kraju czekalibyśmy jeszcze kilka lat.

Gamrot: Spodziewam się dobrego show (źródło: Agencja Informacyjna Polska Press)