Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książnica Podlaska: Magdalena Niedźwiedzka, Piotr Nesterowicz, Natalia Fiedorczuk-Cieślak opowiadali o swoich książkach (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Książnica Podlaska. Festiwal literacki "Autorzy i książki. Podlaskie podsumowanie"
Książnica Podlaska. Festiwal literacki "Autorzy i książki. Podlaskie podsumowanie" Jerzy Doroszkiewicz
Magdalena Niedźwiedzka, Piotr Nesterowicz, Natalia Fiedorczuk-Cieślak przyjechali do Książnicy Podlaskiej na festiwal „Autorzy i książki. Podlaskie podsumowanie”.

- To nie moja wina, co wydawcy wypisują na okładkach moich książek – zastrzegała się na spotkaniu autorskim Magdalena Niedźwiedzka. Autorka „Królewskej heretyczki”, czy podzielonej przez Prószyńskiego i S-kę na trzy części „Opowieści z angielskiego dworu”przyznała, że dorobiła się już własnego konsultanta – profesora historii. Na warsztat bierze bohaterki o bogatym wnętrzu i wielkich osiągnięciach.

- Piszę o genialnych kobietach – powiedziała Niedźwiedzka. Ma na swoim koncie powieści „Maria Skłodowska-Curie” i „Bona. Zmierzch Jagiellonów”.

Opowiadała także o konieczności przebijania się kobiet w męskim świecie, o błędach księżnej Diany, która przegrała swoją grę z brytyjskimi mediami.

- Piszę powieści historyczne, czyli rekonstruuję świat czyjejś psychiki – tłumaczyła Niedźwiedzka. - Żeby mówić kompetentnie o człowieku, trzeba przeżyć kawałek życia, być empatycznym, umieć się nad kimś pochylić i mam nadzieję, że taką pracę wykonuję.

Z kolei Piotr Nesterowicz przyznał, że przeszedł wszystkie miejsca, o których pisze w powieści „Jeremiasz”. Ale też przyznał, że przy tworzeniu książki wykorzystał część tekstów, które powstały osiem, dziewięć lat temu.

- Byłoby fajnie, gdyby czytelnicy z innych rejonów Polski, po przeczytaniu „Jeremiasza” zechcieli przyjechać na Podlasie – mówił Nesterowicz. Przekonywał, że w książce chciał opisać świat, którego już nie ma. Okazało się, że na spotkaniu była osoba, która ruszyła śladem powieściowego Jeremiasza i nie znalazła bruku w kolonii Palestyna koło Sokółki. Wtedy pisarz wyjaśnił, że pierwowzorem była inna żydowska osada, położona tuż przy granicy polsko-białoruskiej. Swoją drogę od fantastyki do reportażu tłumaczył atencją w jednym i drugim gatunku do szczegółu.

Twórca uhonorowanej nagrodą im. Kazaneckiego „Cudownej” przyznał, że są historie, których w reportażu nigdy by nie opisał. I wyznał, że raczej następna książka nie będzie osadzona w naszym regionie.

- Pisanie to przeżycie z gatunku skrajnych – opowiadała Natalia Fiedorczuk-Cieślak. Po wielkiej atencji, z jaką krytyka przyjęła jej „Jak pokochać centra handlowe”, wydana w 2018 roku „Ulga” nie spotkała się z podobnym entuzjazmem. Za to problemy opisane w tej książce i sposób, w jaki bohaterka sobie z nimi radzi, godne są najwyższej uwagi.

- Fascynują mnie załomki rzeczywistości, kiedy ludzie tracą racjonalizm – powiedziała o pomyśle na szukanie wsparcia przez jej bohaterkę we wspólnotach religijnych. Później analizowała stany psychiczne od świadomego doświadczania Boga po ciemną noc duszy.

Z alternatywnej piosenkarki stała się autorką książek, kiedy została matką i naturalną siłą rzeczy miała mniej czasu na próby. Wspominała, że kiedy córka miała pięć tygodni występowała na „Halfway Festival w Białymstoku. I wyznała, że nie ma problemu z tworzeniem. Wręcz przeciwnie – pisanie, czy komponowanie muzyki wyzwala w niej euforię. Na spotkaniu autorskim zaczęła wręcz podskakiwać, a na koniec wyznała, że zamierza wrócić do koncertowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny