Sylwetka
Sylwetka
Ewa Moroz - Keczyńska - urodziła się i wychowała w Hajnówce. Ukończyła studia na Uniwersytecie Warszawskim na kierunku etnologia i antropologia kultury. Jest autorką kilkudziesięciu publikacji z zakresu transgranicznego dziedzictwa kulturowego regionu Puszczy Białowieskiej i m.in. współautorką książki napisanej wspólnie z mężem: "Drewniane Cerkwie Białostocczyzny". Pracowała w wielu zawodach: jako sprzedawca, specjalista d/s marketingu, reklamy, sekretarka, barmanka, instruktor zajęć dla młodzieży, pracownik naukowy. Aktualnie jest kustoszem w Muzeum Przyrodniczo-Leśnym w Białowieskim Parku Narodowym.
Historia, którą pamiętam...
Znam ją tylko z opowiadań, bo wydarzyła się, gdy byłam małym dzieckiem, mniej więcej w wieku przedszkolnym. Rodzice zajęci obowiązkami na budowie dopiero po dłuższej chwili zorientowali się, że nie ma mnie tam, gdzie być powinnam. Zaczęły się nerwowe poszukania w domu, na działce, w bliższej i dalszej okolicy. Po dwóch godzinach szukali mnie już wszyscy sąsiedzi. I wtedy ja miałam swoje wielkie wejście (do domowej kuchni), kiedy ziewając podeszłam do spłakanej i roztrzęsionej mamy z pytaniem: czy to ten dzień, czy następny? Okazało się, że znudzona oglądaniem, jak dorośli noszą cegły, poszłam spać do własnego łóżeczka, a że głęboko zakopałam się pod kocem, nikt mnie nie zauważył w trakcie poszukiwań.
Co mi przeszkadza, drażni mnie...
Szeroko pojęta głupota ludzka. Einstein miał rację: nie tylko wszechświat jest nieskończony....
Ulubiony film...
Nie mam jednego ulubionego. Pozwolę sobie na wyliczankę: "Galipolli" i "Thelma i Louis" za przesłanie; "Piknik pod wisząca skałą" za klimat; "Ojciec Chrzestny" za realizm; seriale BBC "Duma i Uprzedzenie" i "Robin of Sherwood" za wizualizację przeszłości; a z polskich, za to, że w ogóle zostały nakręcone: "Rejs" i "Seksmisja".
Ulubiona książka...
"W poszukiwaniu straconego czasu" M. Proust'a. Zaczynałam ją czytać chyba z 7 razy i zazwyczaj miałam dość na tych stronach, gdzie autor zaczyna pisać o magdalenkach. Odpowiadając poważnie muszę przyznać, że nie mam jednej ulubionej, ale wiele ukochanych, do których często wracam w zależności od nastroju: "Błękitny Zamek" L.M. Montgomery'ego, "Łuk Triumfalny" E.M. Remarka, "Dumę i Uprzedzenie" J. Austina, "Martin Eden" J. Londona, "Mistrz i Małgorzata" M. Bułhakowa, trylogię Tolkiena. Lubię książki A. de Saint - Exupery'ego, J. Cortazar'a, A. Dumas'a, reportaże R. Kapuścińskiego i M. Wilka.
Muzyka, którą lubię...
Uwielbiam historyczną muzykę, wykonywaną na replikach dawnych instrumentów. Taką etniczną, jaką grają: Stary Olsa, Auli, Ensamble Galilei, Faun, czy Qntal. Na żywo brzmi ona jeszcze mocniej. Często słucham także muzyki filmowej, piosenek aktorskich i tzw. muzyki gotyckiej. Układankę muzycznych puzzli dopełnia z sentymentu David Bowie, bo kiedyś w młodości założyłam z koleżankami jego pierwszy w Polsce fan-club.
Ulubiona potrawa...
Sernik mojej mamy.
Co mnie bawi ...
W tej chwili? Serial "Uwaga faceci!" w TVN Style. Nieprzerwanie zaś śmieszą mnie wszelkie przejawy bufonizmu. Przykładem tego może być zapis autentycznej rozmowy radiowej, przeprowadzonej między amerykańskim okrętem wojennym a Kanadyjczykami. Miała ona miejsce w październiku 1995 roku u wybrzeży Nowej Funlandii. Została ujawniona przez szefa operacji morskich US Navy:
Kanadyjczycy: proszę o zmianę kursu o 15 stopni na południe w celu uniknięcia kolizji.
Amerykanie: radzimy wam zmienić kurs o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji.
Kanadyjczycy: to niemożliwe. To wy będziecie musieli zmienić kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: mówi kapitan okrętu wojennego Stanów Zjednoczonych. Powtarzam ponownie: wy zmieńcie kurs.
Kanadyjczycy: nie. Powtarzam: zmieńcie kurs, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: mówi kapitan lotniskowca USS "Lincoln", drugiego pod względem wielkości okrętu bojowego amerykańskiej marynarki wojennej floty atlantyckiej. Towarzyszą nam trzy niszczyciele, trzy krążowniki i wiele innych okrętów wspomagania. Domagam się, abyście to wy zmienili kurs o 15 stopni na północ. W innym przypadku podejmiemy kontrdziałania w celu obrony grupy!
Kanadyjczycy: mówi latarnia morska - wasz wybór!
Mój największy nałóg...
Książki - czytam dużo, różnych i wszędzie, gdzie jest to możliwe. To jak narkotyk, ale na odwyk nie pójdę choćby mnie smażyli.
Moja największa wada...
Mam ich bardzo wiele.
Co noszę w torebce...
Nie używam torebek. Za mało w nich miejsca na to wszystko, co muszę mieć pod ręką: notes, kapownik, książki, dokumenty, kilogramy papierów z pracy. W plecaku mam też jakieś zabawki, które dostaję na przechowanie od moich chłopaków. Aktualnie figurki: Aragorna z Władcy Pierścieni i klocuszkowego Batman'a.
Gdy byłam mała chciałam być...
... w Narnii. Szukałam bramy prowadzącej do krainy dobrego i groźnego lwa Aslana.
Znak zodiaku...
Dwie płynące w przeciwne strony rybki. Mogą być śledzie, albo błazenki...
Moje motto...
a (szczęście): a = x + y + z; x - praca, y - rozrywki, z - trzymanie języka za zębami
Nie wierzę...
W rzeczy niemożliwe. To tak jak z tym szczęściem: nie jest to wydarzenie w życiu, ale nasze zdolności i praca.
Gdybym nie była sobą, kim chciałabym być...
Jestem sobą i chciałbym, żeby było tak zawsze.
Najważniejszy dzień w moim życiu...
To ten, w którym poznałam Andrzeja. Znalazłam miłość. Gdyby nie ten dzień nie byłoby z nami naszych synków: Kacperka i Mikołaja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?