To już pewne. Józef B., białostocki ksiądz, którego policjanci zatrzymali niedaleko Moniek, jechał samochodem pod wpływem alkoholu. Miał 1,65 promila we krwi.
Na co dzień 39-letni Józef B. jest wikariuszem w parafii NMP Królowej Rodzin. Został zatrzymany przez policję w nocy z wtorku na środę. Nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a na widok radiowozu przyspieszył i zaczął uciekać. Funkcjonariusze ruszyli w pościg. Ksiądz stracił panowanie nad autem, staranował przydrożną barierkę i zjechał do rowu.
Gdy policjanci podeszli do rozbitego samochodu, wikariusz zaczął się awanturować. Już wtedy poczuli od kierowcy silną woń alkoholu. Mężczyzna nie wykonywał poleceń mundurowych, nie chciał opuścić rozbitego auta.
- Nie wiecie, z kim macie do czynienia. Załatwię was, stracicie pracę - miał wygrażać funkcjonariuszom. A gdy jeden próbował wyciągnąć go z auta, Józef B. zaatakował go. Ksiądz kilka razy uderzył policjanta w twarz i klatkę piersiową.
Wikariusz nie chciał dmuchnąć w alkomat, dlatego policjanci w kajdankach przewieźli go do szpitala w Mońkach na badanie krwi. W czasie jazdy wikariusz nie przestawał krzyczeć i grozić policjantom. Uderzał głową w elementy wyposażenia radiowozu.
Józefowi B. przedstawiono dwa zarzuty. Dotyczą jazdy samochodem w stanie nietrzeźwości oraz znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów na służbie.
Czytaj na ten temat:
Ksiądz spowodował wypadek, bił policjanta, uderzał głową w radiowóz. Policja: Był pijany.
Wypadek: Ksiądz uciekał przed policjantami. Zatrzymany rzucił się z pięściami na policjanta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
