Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
2 z 4
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Do Białegostoku ksiądz Aleksander Chodyko przyjeżdża przed I...
fot. Archiwum

Ksiądz Aleksander Chodyko. Oddany ludziom i Kościołowi (zdjęcia)

Ksiądz Aleksander Chodyko. Oddany ludziom

Do Białegostoku ksiądz Aleksander Chodyko przyjeżdża przed I wojną światową. Wykształcony, po studiach w rodzinnym Wilnie i Petersburgu, szybko zjednuje wiernych i przełożonych hierarchów kościelnych.
- Najpierw jest prefektem w szkołach, później to już purpurat, bo i dziekan kanonik. Jako proboszcz fary zarządza największą parafią w całej archidiecezji wileńskiej. Niezwykle zaangażowany w tworzenie życia kulturalnego i patriotycznego w mieście - mówił o księdzu Chodyce Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. - Nie było uroczystości bez jego udziału, jednak nie była to celebra, on po prostu autentycznie uczestniczył we wszystkich ważnych wydarzeniach.

Heroicznym okresem w życiu księdza Chodyki stała się II wojna światowa. 25 czerwca 1941 roku, po napaści Niemiec na Związek Radziecki, plebanię przy ul. Kilińskiego nachodzą enkawudziści. Twierdzą, że ktoś do nich strzelał z wieży kościoła. Robią rewizję, aresztują księdza Chodykę i trzech innych księży oraz organistę. Prowadzą wszystkich do pałacu Branickich. Tam znajdował się sowiecki sąd wojenny, który wydawał wyroki śmierci. Organista Paweł Matulewicz zostaje od razu rozstrzelany, księża cudem unikają śmierci.
Ksiądz Chodyko szykan doznaje także ze strony hitlerowskich Niemców. 15 lipca 1943 roku zostaje aresztowany przez gestapo i w więzieniu przebywa do 24 grudnia.

O wspaniałej postawie księdza Chodyki w czasie wojny opowiada też Danuta Dawdo. Pamięta go z czasów dzieciństwa, jej rodzice dobrze go znali. Ojciec pani Danuty Józef Neuhüttler był fotografem. Gdy Niemcy zamknęli mu zakład przy Rynku Kościuszki, musiał pracować w zakładzie niemieckim. Tu robił zdjęcia do fałszywych dokumentów dla działaczy konspiracji. - Do zakładu przychodzili ludzie od księdza Chodyki i mówili umówione hasło - opowiada pani Danuta. - Kiedyś jednak ktoś doniósł, bo przyszli Niemcy z rewizją. Na szczęście nic nie znaleźli.

Zobacz również

Przebudowa wylotowej ulicy z miasta jest na finiszu. Pierwsi kierowcy już tędy jeżdżą

Przebudowa wylotowej ulicy z miasta jest na finiszu. Pierwsi kierowcy już tędy jeżdżą

29. kolejka Ekstraklasy: Kto nie zagra? Kontuzje, pauzy

NOWE
29. kolejka Ekstraklasy: Kto nie zagra? Kontuzje, pauzy

Polecamy

Tak gra lider! Białostoczanie rozgromili rywali 116:5

Tak gra lider! Białostoczanie rozgromili rywali 116:5

Znamy podlaskie lokomotywy PO w wyborach do europarlamentu

Znamy podlaskie lokomotywy PO w wyborach do europarlamentu

Z TikToka zasięgasz kosmetycznych porad? Ekspertka ostrzega przed takimi zabiegami

Z TikToka zasięgasz kosmetycznych porad? Ekspertka ostrzega przed takimi zabiegami