Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KS Wasilków lepszy od Włókniarza Białystok (wideo)

Piotr Czaban
Najniższy na boisku Daniel Zawadzki z KS Wasilków(w niebieskim stroju) groźnie główkuje na bramkę Włókniarza
Najniższy na boisku Daniel Zawadzki z KS Wasilków(w niebieskim stroju) groźnie główkuje na bramkę Włókniarza Fot. Piotr Czaban
KS Wasilków pokonał na własnym stadionie Włókniarza Białystok 2:0. Po trzech ligowych kolejkach podopieczni Dariusza Petruka mają komplet punktów.

W drużynie gości wystąpiło aż siedmiu juniorów. Mimo to dzielnie walczyli z bardziej doświadczoną drużyną z Wasilkowa. W pierwszych minutach dwukrotnie oddawali groźne strzały na bramkę Michała Sawickiego. Ten jednak nie dał się zaskoczyć. Skuteczniejsi za to okazali się gospodarze, którzy pomimo niezbyt wielu okazji, wykorzystali swoje szanse.
Tuż przed końcem pierwszej połowy z prawej strony uderzył na bramkę Włókniarza Krystian Rybnik. Strzał był na tyle mocny, że Krzysztof Jackowski, golkiper gości, wybił piłkę przed siebie. Dopadł do niej przed polem karnym Mariusz Mogilewski. Bez większego namysłu celnie uderzył. W taki sposób KS Wasilków objął prowadzenie.
W 69 minucie było już 2:0. Jeden z obrońców Włókniarza zagrał do swojego bramkarza. Za piłką pobiegł też Sebastian Rybnik. Jackowski musiał czym prędzej interweniować. Wybił piłkę niefortunnie pod nogi wbiegającego w pole karne Petruka. Ten nie zwykł marnować takich prezentów. Strzelił gola praktycznie do pustej bramki.
Świetną okazję białostoczanie mieli w 73 minucie. Po błędzie obrońcy gospodarzy Piotra Kruszewskiego, który stracił piłkę pod swoim polem karnym, dwóch napastników Włókniarza miało przed sobą już tylko Sawickiego. Zbyt długo rozgrywali jednak akcję. Zdążył wrócić Jarosław Świrydowicz, który zablokował strzał rywala.
Po meczu trener gości Artur Dakowicz żałował straconych bramek: - Popełniliśmy dwa proste błędy. Praktycznie strzeliliśmy te dwie bramki sami sobie.
Jego zdaniem, za trzy albo cztery tygodnie gra Włókniarza znacznie się poprawi.
Z kolei trener gospodarzy nie krył zadowolenia po trzecim z rzędu wygranym meczu.
- Chłopcy zagrali zgodnie z założeniami. Mieli grać z tyłu i czekać na kontrę. I to nam bardzo dobrze wychodziło - tłumaczy Petruk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny