Sprawą umorzenia długu Klubu Sportowego Sokół radni zajmowali się na sobotniej sesji. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja.
Jednym z największych przeciwników umarzania długu był radny Sławomir Sawicki.
- To głosowanie to nic innego, jak umorzenie zaniedbań członków obecnej rady miejskiej, którzy byli w tym czasie w zarządzie Sokoła. To rozliczanie niekompetencji w zarządzaniu - grzmiał radny Sawicki.
Chodzi o radnych Tomasza Grynczela i Roberta Rybińskiego. Obaj zasiadali w zarządzie klubu. Choć zostali wywołani przez Sławomira Sawickiego do odpowiedzi, milczeli. A radny Grynczel tuż po pierwszych pytaniach opuścił obrady z tzw. powodów osobistych.
- To jest sprzeniewierzanie publicznych pieniędzy. Lekką ręką umarzamy Sokołowi 100 tys. zł, żeby za chwilę głosować za zaciągnięciem kilkumilionowego kredytu - denerwował się z kolei radny Jarosław Panasiuk.
Chodzi o dotację, którą klub otrzymał z gminy na swoją działalność. Niestety, przy sprawozdaniu okazało się, że pieniądze nie były wydatkowane zgodnie z harmonogramem.
To oznacza, że były przeznaczane na inne cele niż podane w dokumentach. Jakie? Nie wiadomo. Nikt z klubu tego radnym nie wyjaśnił ani na komisji finansów, ani na sesji. Wiadomo jednak, że na pewno były to wydatki związane z działalnością klubu.
- Zarząd klubu powinien wystąpić do nas o przesunięcie terminów realizacji określonych w harmonogramie. Niestety, zrobił to dopiero po czasie. Czyli po prostu nie dopełnił formalności. A skoro tak, to zgodnie z prawem powinien zwrócić dotację - tłumaczył burmistrz Stanisław Małachwiej.
Jaki los czeka KS Sokół
KS Sokół stoi na skraju bankructwa. Ma potężne długi, a konto klubu w przypadku jakichkolwiek wpływów zajmie komornik. To konsekwencja krótkiej kariery klubu w II lidze, która pociągnęła za sobą wyższe koszty utrzymania.
- Od początku mówiłem, że Sokółki nie stać na grę w II lidze. Teraz widać tego efekty. Niech to będzie nauczka dla nas wszystkich - podkreślał radny Stanisław Pałusewicz.
W obronie klubu stanęli najmłodsi radni. Przekonywali, że trzeba umorzyć dług sokólskiego klubu i dać mu drugą szansę.
- Nie ma co stawać okoniem. Młodzież się rozwijała, praca została wykonana, ktoś się zaangażował, poświęcił swój czas. Większość klubów w Polsce stoi na granicy bankructwa, Sokół nie jest tutaj żadnym wyjątkiem - przekonywał radny Łukasz Moździerski.
- 100 tys. zł to są żadne pieniądze - podkreślał radny Piotr Borowski. - Wiadomo, że sport wymaga pieniędzy. Bez nich w dzisiejszych czasach nie ma nic.
KS Sokół długi ma także w Ośrodku Sportu i Rekreacji. To około 40 tys. zł.
- Ten dług też będziemy umarzać? To dopiero czubek góry lodowej. Ile razy będziemy zamiatać te sprawy pod dywan? - pytał Sławomir Sawicki.
Umorzenie długu dla KS Sokół to, jak podkreślała skarbnik gminy, pierwszy taki przypadek w historii sokólskiego samorządu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?