Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Trzaskowski: Zawszę będę wracać do muzyki Chopina

Anna Kopeć
Krzysztof Trzaskowski urodził się 10 maja 1987 r.  W 2005 r. ukończył Państwową Szkołę Muzyczną II  stopnia w Białymstoku w klasie Krystyny Wachowskiej. Umiejętności pianistyczne doskonalił pod kierunkiem prof. Bronisławy Kawalli, prof. Piotra Palecznego i prof. Mai Nosowskiej. Jest absolwentem i obecnie wykładowcą Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. W roku 2005 został laureatem Ogólnopolskiego Konkursu Pianistycznego, a następnie półfinalistą i laureatem nagrody specjalnej XV Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Kilkukrotnie otrzymywał stypendium ministra kultury. Za granicą koncertował już m.in. w Japonii, Chinach, Indiach, USA, Kanadzie, Włoszech, Szwajcarii, Hiszpanii, Norwegii, Bułgarii, Rumunii, Tunezji.
Krzysztof Trzaskowski urodził się 10 maja 1987 r. W 2005 r. ukończył Państwową Szkołę Muzyczną II stopnia w Białymstoku w klasie Krystyny Wachowskiej. Umiejętności pianistyczne doskonalił pod kierunkiem prof. Bronisławy Kawalli, prof. Piotra Palecznego i prof. Mai Nosowskiej. Jest absolwentem i obecnie wykładowcą Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. W roku 2005 został laureatem Ogólnopolskiego Konkursu Pianistycznego, a następnie półfinalistą i laureatem nagrody specjalnej XV Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Kilkukrotnie otrzymywał stypendium ministra kultury. Za granicą koncertował już m.in. w Japonii, Chinach, Indiach, USA, Kanadzie, Włoszech, Szwajcarii, Hiszpanii, Norwegii, Bułgarii, Rumunii, Tunezji. Andrzej Zgiet
Nam na pewno łatwiej zrozumieć Chopina, bo wychowujemy się w pewnych tradycjach. Ale teraz wielu pianistów przemieszcza się po świecie. Biorą udział w kursach polskich profesorów czy specjalnie przeprowadzają się do Europy, do Polski. Te różnice powoli już się zacierają - mówi Krzysztof Trzaskowski, pianista z Białegostoku, który w 2005 roku występował w konkursie chopinowskim.

Kurier Poranny: Ostatnio zagrał Pan recital w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Niezbyt często występuje Pan w rodzinnym mieście.

Krzysztof Trzaskowski: Jeśli chodzi o koncerty abonamentowe w filharmonii, był to mój pierwszy koncert. Wcześniej miałem okazję występować chociażby dla Fundacji Mam Marzenie, jak również z orkiestrą szkoły muzycznej pod batutą Jerzego Maksymiuka. Bardzo miło wspominam te występy. Od czasu do czasu wracam do Białegostoku, jeśli jest taka okazja. Nie tylko myślami. Z ostatniego koncertu jestem bardzo zadowolony. Był to dla mnie wyjątkowy wieczór także z tego powodu, że mogłem zagrać w rodzinnym mieście. To bardzo miłe i pozytywne, że Opera i Filharmonia Podlaska także promuje muzyków, którzy stąd się wywodzą.

Oglądał Pan tegoroczne przesłuchania Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego?

Niestety nie miałem takiej możliwości. Przygotowania do koncertów zajęły mi mnóstwo czasu i nie mogłem na bieżąco śledzić tego konkursu. Natomiast był on rejestrowany, więc na pewno będę jeszcze mieć okazję do nadrobienia zaległości. Na temat werdyktu jury nie potrafię dziś nic powiedzieć.

Udział w tych zmaganiach musi być niezwykle stresujący. W tegorocznej edycji pianistami opiekował się psycholog. W 2005 roku, kiedy dostał się Pan do półfinału tego konkursu, też była taka opieka? Pamięta Pan emocje, które wówczas Panu się udzielały?

Nie pamiętam takiej sytuacji. Nie miałem okazji współpracować z psychologiem. Przygotowywałem się razem z moją panią profesor i to wystarczyło. Ale rzeczywiście emocje w trakcie tego konkursu są wyjątkowe. Przesłuchania trwają kilka tygodni. Na wykonawcach spoczywa duża odpowiedzialność, także swego rodzaju presja. Każdy w inny sposób musi sobie z tym radzić. Na jednego to bardziej oddziałuje, na innego mniej.

Ten konkurs to ogromny prestiż. Panu również otworzył drogę na muzyczne salony?

Oczywiście. To konkurs, który cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem od początku jego istnienia. Jest też swego rodzaju furtką do kariery. Na pewno w tym momencie, kiedy miałem okazję zaprezentować się podczas konkursu usłyszały mnie osoby, które wcześniej nie miały takiej możliwości. Konkurs jest adresowany do dość szerokiego grona odbiorców. Na pewno dla niektórych stałem się osobą bardziej rozpoznawalną. Oczywiście zaraz po konkursie otrzymałem więcej propozycji koncertowych. Na przestrzeni dziesięciu lat pojawili się kolejni pianiści i teraz oni otrzymali swoją szansę na karierę muzyczną. I to jest bardzo słuszne.

Muzyka Chopina bardzo przeniknięta jest duchem polskości. Pańskim zdaniem, żeby ją dobrze wykonać trzeba ją czuć, czy wystarczy perfekcyjnie opanować pod względem technicznym?

To dość skompilowane zagadnienie. Technika jest złożonym procesem, bo mamy technikę palcową, dźwiękową, barwową. Bez odpowiedniego przygotowania nie zagramy żadnego utworu. Jest ona niezbędna, trzeba ją opanować. Natomiast to, co jest poza nutami, to nasz własna interpretacja. Każdy pianista prezentuje inną estetykę wykonawczą. W zależności od formy muzycznej jaką wykonujemy, powinniśmy zachować dbałość o odpowiednio dobrany dźwięk, barwę, formę utworu. Przy pracy nad dziełem muzycznym bez względu na to, czy to Chopin, czy inny kompozytor potrzeba zarówno nieskazitelnej techniki, jak i naszego wnętrza.

Zaryzykuję stwierdzenie, że Polacy mają większą łatwość w wykonywaniu utworów Chopina. Choć jego muzyka urzeka także muzyków przeróżnych narodowości.

W pewnym stopniu na pewno nam, Polakom jest łatwiej, bo wychowujemy się w pewnych tradycjach, w pewnym otoczeniu. To na pewno ułatwia nam odbiór lub odczyt kompozycji Chopina. Bardzo dużo czerpał on przecież z muzyki ludowej, muzyki narodowej. Polakom na pewno łatwiej zrozumieć mazurka, niż osobom, którym ta forma instrumentalna jest obca. Aczkolwiek w tym momencie wielu pianistów przemieszcza się po świecie. Biorą udział w kursach polskich profesorów czy specjalnie przeprowadzają się do Europy, do Polski. Mają większą styczność z tą muzyką, dostęp do tej twórczości. Te różnice między muzykami z Polski i innych krajów powoli już się zacierają.

Pamięta Pan swoje pierwsze spotkanie z muzyką Chopina? Jakie to było przeżycie?

O ile dobrze pamiętam, pierwszy utwór Chopina grałem w wieku siedmiu lat, to był Polonez g-moll. Nie bardzo pamiętam jakie to były doznania. Ale na pewno bardzo mnie ta muzyka urzekła i miałem ogromną przyjemność z grania kompozycji Chopina. Ale to było tak dawno... (śmiech).

Domyślam się, że to nie jedyny Pański ulubiony kompozytor.

Byłem kształcony nie tylko na repertuarze chopinowskim. Musiałem poznać twórczość różnych kompozytorów: od Bacha po współczesnych. Mieliśmy do czynienia z bardzo szerokim repertuarem.

Dziś pracuje Pan na Uniwersytecie Muzycznym w Warszawie. Ile godzin dziennie poświęca Pan graniu?

To zależy od tego, jak ułoży mi się praca: próby, zajęcia, koncerty. Na pewno spędzam dużo czasu przy instrumencie, niekoniecznie zawsze ćwicząc mój solowy repertuar. Jestem także pedagogiem, współpracuję z solistami, gram muzykę kameralną, solową. Potrafię spędzać przy fortepianie po 8-9 godzin dziennie, ale niekoniecznie ćwicząc. Chodzi o sam kontakt z instrumentem.

Jakie ma Pan plany na najbliższy czas?

To na pewno praca na uczelni. W najbliższym czasie planuję także zamknięcie mojego przewodu doktorskiego, czyli zrealizowanie pełnego cyklu mazurków Fryderyka Chopina.

Jednak Chopin! Nie odchodzi Pan od tego kompozytora.

I na pewno zawsze będę do jego muzyki wracać.

Jesteśmy stąd...

Krzysztof Trzaskowski w Operze i Filharmonii Podlaskiej wystąpił w ramach cyklu „Jesteśmy stąd…” W trakcie tych koncertów prezentują się utalentowani muzycy z Białegostoku i naszego regionu. Na takim koncercie z podlaskimi filharmonikami wystąpili już. m.in. akordeonista Maciej Frąckiewicz (laureat Złotych Kluczy 2014 „Porannego”), altowiolistka Katarzyna Budnik-Gałązka, klarnecista Krzysztof Grzybowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny