Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Tomasik – Grażyna Hase. Miłość, moda, sztuka

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Poprzez zdjęcia, anegdoty, wypowiedzi znajomych i samej bohaterki Krzysztof Tomasik prezentuje niezwykłe życie twórczej kobiety, przedstawicielki elity artystycznej czasów PRL-u. Grażyna Hase nie tylko wspomina życie zawodowe, ale po raz pierwszy uchyla rąbka prywatności, opowiadając o swoich związkach i małżeństwach, w tym z wybitnym scenografem Wowo Bielickim oraz węgierskim piosenkarzem Pálem Szécsim.
Poprzez zdjęcia, anegdoty, wypowiedzi znajomych i samej bohaterki Krzysztof Tomasik prezentuje niezwykłe życie twórczej kobiety, przedstawicielki elity artystycznej czasów PRL-u. Grażyna Hase nie tylko wspomina życie zawodowe, ale po raz pierwszy uchyla rąbka prywatności, opowiadając o swoich związkach i małżeństwach, w tym z wybitnym scenografem Wowo Bielickim oraz węgierskim piosenkarzem Pálem Szécsim. Wydawnictwo Marginesy
Grażyna Hase to jedna z najważniejszych polskich projektantek mody. Namaszczona przez samą Jadwigę Grabowską, zaczynała karierę jako modelka i ktoś w rodzaju stołecznej… playgirl.

Jeśli słowo playboy oznacza eleganckiego i przystojnego faceta, który uwodzi kobiety, oddając się z upodobaniem zabawie i drogim rozrywkom, to zdaje się, że Grażyna Hase w latach 60. XX wieku mogła być w Warszawie synonimem żeńskiego odpowiednika tej definicji. Miała mnóstwo szczęścia, bo wpadała w oko i projektantkom mody, przede wszystkim twórczyni potęgi Mody Polskiej, Jadwidze Grabowskiej, czyli „Grabolce” i zawodowym fotografom, którzy szukali „kociaków” na okładkę „Przekroju”. Nota bene, przyglądając się opublikowanym w książce Krzysztofa Tomasika „jedynkom” tego kultowego w PRL-u tygodnika, trudno nie upaść ze śmiechu czytając na przykład „dziś wyjątkowo nic o Picassie!” albo poradę, by nie gapić się na okłądkę, bo zdjęcie, bo to samo zdjęcie powróci na stronie 17.

Materiał zebrany przez autora ukazuje Grażynę Hase jako bon vivantkę, kobietę uczuciową i chyba momentami szaloną (na przykład - pierwsze małżeństwo z węgierskim piosenkarzem), ale też dzięki dziesiątkom archiwalnych zdjęć pokazuje jej drogę twórczą w świecie mody. Przede wszystkim rewolucyjny „Kozak look” inspirowany…. sowiecką rewolucją. Dziś zdjęcie Grażyny Hase w mini i leninówce szokuje nie mniej niż w 50. rocznicę obchodzonej wówczas hucznie i w Polsce Rewolucji Październikowej. Pomijając dwuznaczny kontekst polityczny, to nadal znakomite projekty, zaś równie ciekawa i takoż upolityczniona kolekcja militarna na przykład z żakietem inspirowanym Księstwem Warszawskim dziś zupełnie się nie zestarzała. Są też zdjęcia gwiazd polskiego popu – od Ireny Jarockiej, zakapturzonej na wzór wiślańskiego piaskarza, po wulgarnie roznegliżowaną Halinę Frąckowiak, czy z przepychem odzianą Vilettę Villas. Każdej kreacji towarzyszą stosowne anegdoty, wynalezione przez Krzysztofa Tomasika, choć jedną z najpyszniejszych może być ta dotycząca osobistego życia Grażyny Hase. Podobno, kiedy Zbigniew Cybulski chciał przekonać młodą modelkę, by została z nim na kolację w Łodzi, zamiast jechać do narzeczonego do Zakopanego, poprosił o zaśpiewanie Marino Mariniego. Ten wykonał „Nie płacz, kiedy odjadę” zanim całą Polska zakochała się w tej piosence specjalnie dla Hase.

„Grażyna Hase. Miłość, moda, sztuka” to uroczy zbiór wspomnień, okraszony mnóstwem zdjęć i szkiców kreacji, których nie musimy się wstydzić. One też tworzyły historię Polski i zapamiętane zostaną na dłużej, niż „Błękitna strzała”, kolekcja projektantki stworzona w połowie lat 70. z… imitacji dżinsu. Chociaż… to też historia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny