Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Szczebiot, wiceburmistrz Sokółki: Sokółka to pipidówa

Martyna Tochwin
Wiceburmistrz Krzysztof Szczebiot ma mało powodów do radości. Niefortunna wypowiedź udzielona "Tygodnikowi Powszechnemu” wzburzyła ludzi. Opozycyjni radni Sokółki chcą go odwołać.
Wiceburmistrz Krzysztof Szczebiot ma mało powodów do radości. Niefortunna wypowiedź udzielona "Tygodnikowi Powszechnemu” wzburzyła ludzi. Opozycyjni radni Sokółki chcą go odwołać.
Nad Krzysztofem Szczebiotem wiszą czarne chmury. Po jego niefortunnej wypowiedzi dla "Tygodnika Powszechnego", opozycja już szykuje mu swoistą niespodziankę. Żąda publicznych przeprosin wszystkich mieszkańców miasta i odwołania Szczebiota z funkcji wiceburmistrza miasta.

Trzymaj język za zębami

Trzymaj język za zębami

Komentarz Martyny Tochwin:

Dla Krzysztofa Szczebiota lepiej by było, gdyby ugryzł się w język. Może trochę by zabolało, ale to nic przy tym, jak go teraz zaboli. A wszystko przez jedno słowo: "pipidówa"...

Chciałoby się powiedzieć, że to taka malutka słowna igraszka. Ale się nie da. Bo to zbyt poważna sprawa.

Może i nasza Sokółka to małe miasteczko, trochę uśpione, leżące na ścianie wschodniej. Ale żeby od razu "pipidówa"?

Zadziwiające jest to, że osoba piastująca najwyższe stanowisko w gminie, ma o swoim mieście i jego mieszkańcach tak niskie mniemanie. Zwłaszcza, że mieszkańcy tej "pipidówy" słono opłacają jego pracę...

Krzysztof Szczebiot nie jest zwinnym dyplomatą. Bo nie dość, że obraził uczucia patriotyzmu lokalnego, to jeszcze dodatkowo naruszył delikatną sferę, jaką są uczucia religijne. I to wszystko w kontekście wydarzenia, które wyniosło Sokółkę na czołówki serwisów informacyjnych. Po prostu żenada.

Burza wokół osoby wiceburmistrza Sokółki Krzysztofa Szczebiota rozpętała się w ubiegłym tygodniu. A wszystko przez artykuł, opublikowany w "Tygodniku Powszechnym" i na portalu onet.pl.

Chodzi o słowa, które Szczebiot powiedział w tekście dziennikarskim o cudzie w kościele p.w. św. Antoniego: "Ale żeby cud, w takiej pipidówie jak nasza? Ja katolik jestem, i to praktykujący, ale uwierzyć trudno".

Ta dwa zdania wzbudziły wśród sokółczan kontrowersji. Pisali o niej internetowi forumowicze, Czytelnicy - poruszeni tą wypowiedzią - dzwonili do redakcji. Wszyscy komentowali to jednakowo: to skandal, żeby osoba piastująca tak wysokie stanowisko samorządowe, w taki sposób wypowiadała się o mieście, w którym żyje i pracuje.

Kłopoty z pamięcią

W rozmowie z "Sokólskim" Krzysztof Szczebiot nie zaprzecza, że takie słowa mogły paść w wywiadzie:

- Redaktor zapytał mnie, co myślę o cudzie jako urzędnik. Opowiedziałem, że Sokółka to małe miasteczko, położone na Kresach. Nie pamiętam, czy powiedziałem "pipidówa". Być może, ale tego nie pamiętam. Tym bardziej, że rozmowa trwała dość długo - tłumaczy wiceburmistrz Szczebiot.

Gdy rozmawialiśmy z nim w piątek rano zapewniał, że właśnie wysyła pocztą elektroniczną pismo do "Tygodnika Powszechnego". Nie chodziło jednak o sprostowanie tej wypowiedzi.

- Uważam, że wymowa całego artykułu jest dla miasta niekorzystna. Nie chcę umniejszać wagi mojej wypowiedzi - przekonuje Szczebiot. - To moje subiektywne stanowisko o tym artykule. Nie ukrywam, po tak poważnym dzienniku nie spodziewałem się reportażu, który w tak niekorzystnym świetle postawi nasze miasto.

Zapłaci stanowiskiem?

Sprawa niefortunnej wypowiedzi burmistrza tak mocno poruszyła mieszkańców Sokółki, że opozycyjni radni, przygotowali na dzisiejszą sesję rady miejskiej wniosek o odwołanie Szczebiota z funkcji wiceburmistrza. Czytamy w nim m.in.:
"Jego publiczna wypowiedź nazwania naszego miasta "pipidówą" godzi w cześć naszego społeczeństwa (...) Prawdopodobnie zakpił sobie i uraził uczucia religijne większej części naszego lokalnego społeczeństwa poprzez mówienie cyt. "Ale żeby cud, w takiej pipidówie jak nasza" . Ta wypowiedź jest już prawdopodobnie pogardliwa i uraża uczucia religijne większości z nas. Do dzisiaj Krzysztof Szczebiot nie skomentował swojej wypowiedzi ani też nie wytłumaczył społeczeństwu swoich intencji".

Do sprawy wrócimy.

List otwarty

Jesteśmy zbulwersowani publikacją z 7 października na portalu onet.pl, w której wiceburmistrz Krzysztof Szczebiot nazwał Sokółkę "pipidówą". Takie zachowanie jest niedopuszczalne w przypadku osoby piastującej wysokie stanowisko publiczne oraz obraźliwe dla mieszkańców naszego miasta, którzy zwrócili się z prośbą o interwencję. Powyższe zdarzenie miało miejsce w kontekście oficjalnego wystąpienia, jako przedstawiciela władzy. Świadczy to o braku profesjonalizmu i niegodnym reprezentowaniu mieszkańców i interesów Sokółki. Oczekujemy reakcji burmistrza i przeprosin.

Apeluję do burmistrza Stanisława Małachwieja aby wyjaśnił sprawę, a w przypadku potwierdzenia faktów, upomniał swego zastępcę by przestrzegał standardów obowiązujących osoby publiczne oraz zobowiązał do przeprosin mieszkańców na łamach lokalnej prasy.

Agnieszka Chomańska, przewodnicząca KW "Zmiana"

Inne spojrzenie na miasto. Kliknij na mmsokolka.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny