- Po przyjeździe do wioski zostałem zaproszony na śniadanie w domu pani Tatiany. Były lokalne specjały, herbata z Ałtaju i pyszny, tutejszy miód.
Po posiłku Krzysiek wybrał się do kościoła, który jest zazwyczaj zamknięty. Ksiądz przyjeżdża tam tylko na większe uroczystości. Na przyjazd białostoczanina, świątynia była jednak otwarta. Przed wejściem chlebem i solą powitały naszego rowerzystę dziewczyny ubrane w polskie stroje ludowe.
- W kościele zebrały się dzieci, lokalni reporterzy i garstka starszyzny - wspomina chłopak. - Opowiedziałem o podróży, zaprezentowałem film o Podlasiu, a potem była prezentacja z SP nr 5 z Białegostoku. Na koniec zostały odczytane listy od prezydenta Białegostoku i od dzieci z podstawówki nr 5. Przekazałem też pozdrowienia od mieszkańców polskiego Białegostoku.
Dzieci z syberyjskiego Białegostoku dały Krzyśkowi swój list z podpisami. Chłopak został zaprowadzony też do lokalnego muzeum prezentującego historię wsi Białystok, zobaczył pomnik poświęcony ofiarom represji. Po spotkaniach przyszedł czas na relaks w ruskiej bani.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?